Hej. No więc tak. Lekarz bardzo miły i żartobliwy. Ogólnie to przegladal wszystkie badania co mu dawałam i jak mi na końcu powiedział, cały czas myślał że jakieś działo wyciągnę z teczki że w sensie mi coś jest konkretnego. A ogólnie niby wszystko dobrze ze mną patrząc na badania. Nie ma (to by było dziwne gdyby miał) teorii na to, czemu zaczynam plamić coś owulacji, ale ogólnie mówi że ten progesteron faktycznie coś nie bardzo i trzeba coś innego u mnie spróbować.
Postępowanie jest takie, że mam zrobić drożność, mąż wizyta u ich lekarza, badanie nasienia i kilka jeszcze badań których nie mieliśmy, już tak pod kątem inseminacji. On od razu próbowałby inseminacji jak jajowody drożne, ale mówi, że jak nasienie będzie dobre, to spróbujemy z jeden albo dwa cykle na mocnej stymulacji, Ovarinie i dużej dawce progesteronu. Jak to nie pójdzie to inseminacja raz czy dwa.... Absolutnie narazie nie skłania się do on vitro bo żadne badania nie świadczą że już byłoby potrzebne. A i jeszcze mówi że ewentualnie mozemy jak to nie pójdzie, wyciszyć poprzez anty na miesiąc jajniki.
I co jeszcze.... Mówi że homocysteine mam wysoka! I kwas foliowy! I pyta co biorę za suplementy ja mu mówię, a on że koniecznie metylowany. Więc mam brać dwa rodzaje kwasów metylowanych nie pamiętam jakich mam zapisane i Proxed woman I maz fertilmen plus tak na wszelki wypadek i ja witaminę b6. Mówi ze na folianach w ogóle powinno może zaskoczyć. No i jak będę miała komplet badań to się zgłosić przed okresem.