Ja czekam na jutro prawie jak dziecko na Mikolaja. W sumie to nie wiem czy czekam, bo raczej nic nie wyjdzie, poniewaz bede przeżuta i wypluta. Nocka na fotelu w kuchni u przyjaciół, bo corka przesadziła z przekaskami ktorych na codzien ma zakaz i 2 godziny ostatnie w toalecie z nia, w sumie to dopiero zasnela.... masakra. Trzymajcie kciuki zebym nie musiala tu lekarzy szukac... (dzis to ledwo sklep i apteke znalazlam... 20 km dalej, a rano tez 20 bo wioski objezdzalam w poszukiwaniach) ot raz w roku pozwolilam i mam za swoje....
Jak nie jutro to pojutrze dam znac czy cokolwiek wyszlo. Maz to mówi ze w sumie to i wygladam jakbym byla w ciazy ( nie wiem czy to byl komplement czy co) Poki co 27 dc. Czyli w sumie nie wiadomo co... nawet nie jestem w stanie stwierdzic czy mi sie okres spoznia czy nie... ale nerwow coraz wiecej. Nie tak zaplanowalam sobie pierwszy dzien NOWEGO ROKU...