Mama.lwica
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2020
- Postów
- 106
Na dodatek jeszcze choruje na astmę. u mnie w pracy kolejne dziewczyny w ciąży więc nie ma co tracić czasu... do wirusa musimy się przyzwyczaić.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A mąż/ partner/ dzieci?Dziwne...u mnie lekarz stwierdził że i tak będę siedzieć w domu to mogę spokojnie starać się bo i tak jaki wpływ ma wirus na mnie jak nie będę mieć z nim styczności
Pisząc o oczekiwaniu na poród kobiet, które są w ciąży w trakcie rozpoczęcia epidemii sugerujesz, że samo bycie w ciąży oznacza zarażenie i matki i dziecka a to nieprawda. Ja siedzę w domu i nawet do sklepu nie wychodzę. Nie każdy lekarz sugeruje zawieszenie starań. A wyniki badań są w chwili obecnej takie, że wirus nie przechodzi na dziecko, chyba że dziecko może zarazic się naturalnym porodem, więc przy pozytywnym teście poród odbywa się CC profilaktycznie. Są to oczywiście wczesne badania, bo wirus jest raptem od kilku miesięcy, ale nic nie wskazuje na to, że nasze dzieci są zagrożone. Obecnie kobiety, które urodziły przez CC w Azji urodziły zdrowe dzieci bez obecności wirusa. Decyzja o zawieszeniu starań jest tak samo subiektywna co do lekarza, który to proponuje, jak i subiektywna jest decyzja każdej kobiety. Odnoszę się tylko to tego co napisałaś odnośnie oczekiwania na to aż my kobiety w ciąży urodzimy żeby stwierdzić rzekomy wpływ wirusa na nasze dzieci. Ten fragment nie odnosil się „tylko do Ciebie” jak to napisałaś, dlatego chciałam sprostować, bo niefajnie to zabrzmiało pod kątem kobiet, które są w ciąży i jeszcze tu zaglądają.Agnieszka właśnie wróciłam od lekarza i otrzymałam od niego jasny komunikat, że starania zawiesić. Lekarz zasugerował czerwiec, gdy zapytałam o maj to powiedział: że będziemy w kontakcie. Musiałaby być duża tendencja spadkowa utrzymująca się jakiś czas.
Lekarze ginekolodzy czekają aż urodzą kobiety, które podczas wybuchu epidemii były na początku ciąży, aby moc wykluczyć wpływ wirusa na zarodek - na ta chwile nikt takich informacji nie ma z oczywistych względów.
To są informacje od mojego lekarza odnoszące się do MOJEJ OSOBY.
Myślę, że niestety sama musisz podjąć decyzje. Moja jest taka, że do maja zawieszam starania.
Każdy robi jak uważa i słucha/bądź nie lekarza. Tu wymieniamy się informacjami i tak tez ja zrobiłam.Na dodatek jeszcze choruje na astmę. u mnie w pracy kolejne dziewczyny w ciąży więc nie ma co tracić czasu... do wirusa musimy się przyzwyczaić.
Dzieci w domu, mąż informatyk praca zdalna i tak pracuje już z domu kilka lat.A mąż/ partner/ dzieci?
Ja dlatego specjalnie napisałam, ze zalecenia dotyczą mojej osoby.
Chodziło o kobiety zarażone które były w ciąży - myślałam ze to oczywiste.Pisząc o oczekiwaniu na poród kobiet, które są w ciąży w trakcie rozpoczęcia epidemii sugerujesz, że samo bycie w ciąży oznacza zarażenie i matki i dziecka a to nieprawda. Ja siedzę w domu i nawet do sklepu nie wychodzę. Nie każdy lekarz sugeruje zawieszenie starań. A wyniki badań są w chwili obecnej takie, że wirus nie przechodzi na dziecko, chyba że dziecko może zarazic się naturalnym porodem, więc przy pozytywnym teście poród odbywa się CC. Są to oczywiście wczesne badania, bo wirus jest raptem od kilku miesięcy, ale nic nie wskazuje na to, że nasze dzieci są zagrożone. Jest to tak samo subiektywna decyzja lekarza co proponuje jak i subiektywna jest decyzja każdej kobiety.
Ja myślę że lekarze nie chcą brac na siebie odpowiedzialności jeśli coś by poszło nie tak.. Dla mnie to troszkę jakby lekarze zakazali starania w zimie bo panuje grypa.. Oczywiście upraszczając i nie bagatelizując pandemi!Dziwne...u mnie lekarz stwierdził że i tak będę siedzieć w domu to mogę spokojnie starać się bo i tak jaki wpływ ma wirus na mnie jak nie będę mieć z nim styczności
No nie było to oczywiste i nie każdy mógł się domyśleć o co chodzi, a badania takie już były robione i są już ich wyniki potwierdzające brak przejścia wirusa na dziecko w trakcie ciążyChodziło o kobiety zarażone które były w ciąży - myślałam ze to oczywiste.
Również myśle ze w dużej mierze właśnie chodzi o odpowiedzialność lekarzy, a dokładniej o to ze nie chcą jej na siebie brać. Ja tu już niedawno pisałam, że moja historia jest dość hmmm... przykra i lekarz podejmuje wszelkie środki ostrożności.Ja myślę że lekarze nie chcą brac na siebie odpowiedzialności jeśli coś by poszło nie tak.. Dla mnie to troszkę jakby lekarze zakazali starania w zimie bo panuje grypa.. Oczywiście upraszczając i nie bagatelizując pandemi!
Może po prostu chce sobie tak to tłumaczyć bo staram się nadal![]()