reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Tak sobie mysle...w tamtym miesiacu biochemiczna. Test robilam byl pozytyw mega uciecha a potem krwawienie i po ciazy...i teraz nie wiem jak z tym cyklem czy sprawdzac wczesniej testem czy czekac kilka dni po spodziewanym okresie. Jak nie sprawdze bedzie mnie to meczyc gdy @ nadejdzie czy to znowu biochem czy po prostu sie nie udalo. Bo wiadomo gdyby bylo wczesne poronienie znowu to trzeba na jakies badania isc i wgl co moze byc przyczyna a z drugiej strony mega boje sie sprawdzac. Jak myslicie co byscie zrobily?
Ja bym wolała mimo wszystko wiedzieć. Jedyne co zyskujesz to, że nie będzie tego bólu w razie czego po stracie. Ale to niezmieni Twojej sytuacji, że coś jest nie tak. W drugiej sytuacji mówiąc lekarzowi, że się jest po dwóch biochemach myśle, że na przyszłość można być obstawionym lekami z góry i to rozwiąże problem. Ewentualnie nawet jak to nie pomoże to zrobić szerszą diagnostykę co jest przyczyną.
 
reklama
Hej dziewczyny jestem tu nowa. Może trochę opowiem o sobie i o moich staraniach. Jestem po obumarlej ciazy pod koniec 16 tc. (Zeszlam naturalnie w drugim cyklu staran) Ciaza przebiegała książkowo aż nagle po prostu przestało bić serduszko mojej kruszynce. Szpital podanie cytoteku i lyzeczkowanie. Przed ciaza mialam cykle 30 dniowe A po lyzeczkowaniu zaczęły się rozjezdzac 33, 36, 40, nawet 48 dni. Mnóstwo badań i próba dojścia do tego dlaczego ciaza obumarla. Po odczekaniu pół roku zaczęliśmy kolejne starania i mijały miesiące i nic. Wkoncu trafiłam do docenta który zlecił mi kolejne badania i wyszło że mam mutacje w genie PAI-1.Rozjechane hormony i lekkie pco. Zlecil stymulacje owulacji Lametta. Jestem właśnie w drugim cyklu z lametta. Chciałam się dowiedzieć czy któraś z Was ja też bierze i czy komuś się udało. Jestem totalnie załamana bo od tamtej ciazy minął ponad rok i nic. Czasami już psychika mi siada bo tak bardzo pragnę mieć dzidzia A tu cały czas nic.
Ja nie biorę żadnych leków, więc nie mogę pomóc.. Staramy się 1,5 roku, też jedno poronienie.
 
No to po tak ciężkiej pracy masz prawo wieczorami leżeć na kanapie:) jak nie chcesz Poprostu leżeć to poczytaj książkę albo obejrzyj coś na you tube, posłuchaj podcastów :)
Dla mnie więcej, jestem sekretarka, u nas pracuje 65 osób. Musieliśmy ich podzielić na mniejsze grupy, żeby zniwelować ryzyko zakażenia i w razie zachorowania nie zamykać całej firmy tylko ten dział w którym zarażony pracował. Ostatnie dwa tygodnie nad tym pracowaliśmy. Ciężka praca. Cały czas spływają też nowe informacje i po kolei są różne działy zamykane... Te wszystkie info muszę podawać dalej, ludzie naturalnie się boją, wiele dzwoni do mnie i muszę wszystko tłumaczyc 3 razy. Niektórzy ze strachu poszli na chorobowe, niektórych wysłaliśmy bo mieli przewlekle choroby. Teraz lekarze dają L4 na telefon, więc każdy może wziąć. Na kwarantannie mamy jedna osobę, ale zdrowy jest. Miał kontakt bezpośredni. Wszystko muszę codziennie dokumentować, a do tego dochodzi jeszcze moja codzienna praca jako sekretarki więc jest dwa razy tyle. Ale jestem zadowolona bo bardzo dobrze ogarnęliśmy i nasze pomysły działają [emoji106][emoji106][emoji106]


EDIT: a na ulicy mniej ale wychodzą dalej. Tutaj ludzie nie biorą tego na poważnie niestety...
 
Ja bym wolała mimo wszystko wiedzieć. Jedyne co zyskujesz to, że nie będzie tego bólu w razie czego po stracie. Ale to niezmieni Twojej sytuacji, że coś jest nie tak. W drugiej sytuacji mówiąc lekarzowi, że się jest po dwóch biochemach myśle, że na przyszłość można być obstawionym lekami z góry i to rozwiąże problem. Ewentualnie nawet jak to nie pomoże to zrobić szerszą diagnostykę co jest przyczyną.
Tez tak mysle. Dziekuje 😊
 
Dziewczyny jak myślicie kiedy mogę zrobić 1 test? Wiem, że powinno się w dniu @, ale jakoś wątpię, że wytrzymam. Mam te cykle różnie 32-36dni. Owulacja była 15go (tzn wtedy wyszedł pozytywny test owulacyjny i bolał mnie prawy jajnik), był to 18 dzień cyklu. Okres wypada mi na 1go kwietnia. Dziś 27DC.
Nie wiem za bardzo jakie mam objawy dokładnie przed okresem, poza byciem płaczliwą małpą.. nigdy tego jakoś mocno nie zapisywałam. Teraz już kilka dni bolą mnie piersi. Myślicie, ze w weekend mogłoby już coś wyjść? Przyznam, że mega się stresuje żeby się udało, bo jeśli nie to pewnie będziemy musieli trochę poczekać przez ta sytuacje z korona, nie ze względu na obawy, ale coś czuje że pewnie w połowie kwietnia możliwe będą wypowiedzenia ;/ więc zanim znajdę pracę nową.. dostanę umowę to trochę minie.. kryzys nadciąga.


A co do kwarantanny to powiem Wam, że sama miałam mnóstwo planów czego to w domu nie zrobię.. okna umyje.. szafę posprzątam, ale jakoś w ogóle mi się nic z tych rzeczy nie udaje ;D
Jedyne co to w końcu mam czas, żeby zrobić jakiś dobry obiad bo na to nigdy nie było czasu :)
Ja bym robiła. Zawsze robię jak się niecierpliwie, tak jak czuję. Cieszę sie, ze najczęściej nie muszę robić testów, ale czasem mam taką sieczkę w głowie, że zrobię = negatyw i spokój [emoji4]
 
U mnie owulacja według kalendarzyka powinna się pojawić 16 dc a że dziś 11 dc to właśnie zaczęło mnie to zastanawiać [emoji848]
Plemniki mogą przeżyć w Tobie do kilku dni właśnie ze względu na ten płodny śluz. [emoji4] Twój organizm daje ci znak, że właśnie przychodzi czas płodny [emoji4][emoji4][emoji4][emoji4]

Plemniki mojego niemęża zdychają chyba zaraz po wystrzeleniu, bo w 1,5 roku trafiliśmy tylko raz [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Plemniki mogą przeżyć w Tobie do kilku dni właśnie ze względu na ten płodny śluz. [emoji4] Twój organizm daje ci znak, że właśnie przychodzi czas płodny [emoji4][emoji4][emoji4][emoji4]

Plemniki mojego niemęża zdychają chyba zaraz po wystrzeleniu, bo w 1,5 roku trafiliśmy tylko raz [emoji23][emoji23][emoji23]
Rozwalilas mnie tymi plemnikami niemęża🤣🤣🤣
 
reklama
Dla mnie więcej, jestem sekretarka, u nas pracuje 65 osób. Musieliśmy ich podzielić na mniejsze grupy, żeby zniwelować ryzyko zakażenia i w razie zachorowania nie zamykać całej firmy tylko ten dział w którym zarażony pracował. Ostatnie dwa tygodnie nad tym pracowaliśmy. Ciężka praca. Cały czas spływają też nowe informacje i po kolei są różne działy zamykane... Te wszystkie info muszę podawać dalej, ludzie naturalnie się boją, wiele dzwoni do mnie i muszę wszystko tłumaczyc 3 razy. Niektórzy ze strachu poszli na chorobowe, niektórych wysłaliśmy bo mieli przewlekle choroby. Teraz lekarze dają L4 na telefon, więc każdy może wziąć. Na kwarantannie mamy jedna osobę, ale zdrowy jest. Miał kontakt bezpośredni. Wszystko muszę codziennie dokumentować, a do tego dochodzi jeszcze moja codzienna praca jako sekretarki więc jest dwa razy tyle. Ale jestem zadowolona bo bardzo dobrze ogarnęliśmy i nasze pomysły działają [emoji106][emoji106][emoji106]


EDIT: a na ulicy mniej ale wychodzą dalej. Tutaj ludzie nie biorą tego na poważnie niestety...
Oj to rzeczywiście dosyć, że masz dwa razy więcej pracy to jeszcze ludzie do Ciebie dzwonią i odbierasz te wszystkie stresy... W takiej sytuacji to zrozumiałe, że wieczorami leżysz. Nikt nie jest super hiro, żeby po stresującym dniu jeszcze okna mieć siły myć wieczorem 😉 relaks i korzystaj z odpoczynku 🙂
A to nie jest czasem tak, że jak jedną osobę znajdą zarażoną to zamkną całą firmę, a nie tylko jeden dział? W końcu korzystają z jednych klamek, toalet, pomieszczenia socjalnego. Czy są rozdzieleni całkowicie? Sorry za taki mały off top 😉 gdzieś czytałam, że znaleźli na wsi księdza z wirusem, który wydawał kolędę to zamknęli całą wieś na kwarantannę. Nikt nie pytał od którego księdza z ręki brał ktoś kolędę itp bo i tak się wymiksowali w sklepach itp 😅

Rozwalilas mnie tymi plemnikami niemęża🤣🤣🤣
Mnie też 😂😂
 
Do góry