reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

kochana ja myślę, że nie ma co sie zastanawiac nad tym co było przyczyną bo na tak wczesnym etapie mogło to być cokolwiek i nikt jednoznacznie nie da Ci odpowiedzi. Owszem, mogl to byc wplyw wirusa ale nie musial, rownie dobrze zarodek mogl byc wadliwy i matka natura go usunela. Ja poronilam w 6 tygodniu, bilo serduszko, niestety tylko 1 dzien :( (wedlug om 8) nie bylam chora, wyniki poza tsh bardzo dobre. 3 tygodnie po poronieniu mialam owulacje ( mialam dlugie cykle 35dni+, nie mialam łyeczkowania choc ordynator ginekologii chcial je wykonac ale wypisalam sie na wlasne zadanie odmawiajac zabiegu) zaszlam w ciaze, bylam chora, dostalam antybiotyk, jutro zaczynam 23tydzien :) Jesli moge cos doradzic to nie dopuszczaj sobie do glowy poronienia, stracilas ciaze na jej bardzo wczesnym etapie, jesli powodem byla wada zarodka, to prawdopodobnie byl to przypadek i kolejna ciaza bedzie ta szczesliwa. Jesli strate spowodowal wirus, to tyle lepiej, ze sie leczyłas i chorobsko odeszlo.
Dziekuje za mile slowa. Mam nadzieje ze teraz zajde w szczesliwa ciaze jednak przezylam to bardzo mimo wszystko. Lekarz nie chcial mi wypisac zadnych lekow na ta chorobe a ja ledwo zylam dopiero teraz antybiotyk jak juz ciazy nie ma to dal :( i po antybiotyku wkoncu cos przechodzi.
 
reklama
Dziekuje za mile slowa. Mam nadzieje ze teraz zajde w szczesliwa ciaze jednak przezylam to bardzo mimo wszystko. Lekarz nie chcial mi wypisac zadnych lekow na ta chorobe a ja ledwo zylam dopiero teraz antybiotyk jak juz ciazy nie ma to dal :( i po antybiotyku wkoncu cos przechodzi.
wiem kochana, rozumiem. kazda strata boli niestety :( i nie ma chyba słów pocieszenia, które ten ból zmniejszą. Pociesz się tylko tym, ze bylo to na wczesnym etapie i ze jeszcze nie zdazyłas zobaczyc dzidziusia, wiem, ze to marne wyjasnienie ale na pewno latwiej w ten sposob niz na dalszym etapie ciazy przezyc strate. kolejna ciaza niestety tez nie jest latwa i strach bedzie juz chyba towarzyszyl do konca.Najwazniejsze zebys wsluchala sie w siebie i w narzeczonego, zebyscie byli silni, jesli potzrebujecie czasu, zeby przezyc żałobe to sobie go spokojnie dajcie. Ja po stracie siedzialam na szpitalnym parkingu z moim P. w aucie (na sali lezalam z 4 ciezarnymi kobietami wiec nawet nie mialam jak plakac i wyzalic sie) trzymalam go za reke i mowilam, ze nie poddamy sie, bedziemy walczyc i probowac do skutku. Wiedzialam, ze gdy skonczy mi sie krwawienie, nie poddamy sie tak latwo. I udalo sie :) Tobie tez zycze tego z calego serca!!! Plus taki, ze po poronieniu jest latwo zajsc w ciaze wiec trzymam mocno kciuki kochana! Znowu napisze to co zawsze powtarzam dziewczynom po stratach:
"Nienarodzone dzieci nie odchodzą...
one tylko zmieniają datę swojego przyjścia na świat." - Jan Paweł II
 
Hey dziewczyny, u mnie smutków ciąg dalszy... Smutam, płaczę i lamentuje niestety. Nie mam juz mocy na dalsze starania...

Nie łam się nam tutaj! Zobacz ile nas jest, wszystkie staramy się jakoś przetrwać... Pisz śmiało ile tu chcesz. Zbieraj nowe siły. Kiedyś musi zaświecić słoneczko :)

Robił ktoś badanie nasienia ?

Ja nie, partner tak hehe ;) Co potrzeba?
 
wiem kochana, rozumiem. kazda strata boli niestety :( i nie ma chyba słów pocieszenia, które ten ból zmniejszą. Pociesz się tylko tym, ze bylo to na wczesnym etapie i ze jeszcze nie zdazyłas zobaczyc dzidziusia, wiem, ze to marne wyjasnienie ale na pewno latwiej w ten sposob niz na dalszym etapie ciazy przezyc strate. Najwazniejsze zebys wsluchala sie w siebie i w nareczonego, zebyscie byli silni, jesli potzrebujecie czasu, zeby przezyc żałobe to sobie go spokojnie dajcie. Ja po stracie siedzialam na szpitalnym parkingu z moim P. w aucie (na sali lezalam z 4 ciezarnymi kobietami wiec nawet nie mialam jak plakac i wyzalic sie) trzymalam go za reke i mowilam, ze nie poddamy sie, bedziemy walczyc i probowac do skutku. Wiedzialam, ze gdy skonczy mi sie krwawienie, nie poddamy sie tak latwo. I udalo sie :) Tobie tez zycze tego z calego serca!!! Plus taki, ze po poronieniu jest latwo zajsc w ciaze wiec trzymam mocno kciuki kochana! Znowu napisze to co zawsze powtarzam dziewczynom po stratach:
"Nienarodzone dzieci nie odchodzą...
one tylko zmieniają datę swojego przyjścia na świat." - Jan Paweł II
Pieknie napisane. ❤❤❤ nie poddajemy sie. Mielismy chwile zwątpienia jednak wewnetrznie czuje ze sie uda. Wlasciwie ja od razu choc przez lzy mowilam ze staramy sie bez zadnej przerwy. Nazeczony chcial czekac bo go tez to bardzo dobilo choc tak tego nie pokazuje ale wkoncu stwierdzil ze nie ma na co czekac. Nigdy nie widzialam jego tak szczesliwego jak powiedzialam mu o ciazy a on mnie tak szczesliwej gdy przez ten krociotki czas w niej bylam. Bede sie odzywac za jakis czas mam nadzieje ze z pozytywnym testem ❣
 
Właśnie testy zrobiłam, są mocniejsze kreski na obu. Wrzucam zdjęcia pierwsze z piątku następne z dzisiaj.z dwóch testów. Kreski są mocniejsze niż ostatnio. Chyba sie udałoZobacz załącznik 1089654Zobacz załącznik 1089655

Co za prześliczne 2 grubaśne krechy! Ekstra! :) :)

Gratulacje :)

Ewidentnie ciemniejsze!!!

Dziewczyny, ja też nie wytrzymałam i testowałam. Dziś mój 28dc, jakieś 13 dpo, jestem 1-2 dni przed terminem @.
Byłam już w laboratorium i wybłagałam betę na cito, wynik ma być w ciągu godziny. Tak bardzo boję się cieszyć.

I tu też!

I to mi się podoba! Właśnie tak ma być!

Brawo kobity!!

Z tymi testami to różnie bywa, nie ma się co sugerować. Daj znać koniecznie jak dostaniesz wynik.

Dziewczyny, panie w labo się spisały chyba im zaniosę czekoladę jak pójdę powtarzać betę 😉

Mój wynik to 115 mlu, progesteron 52.
W czwartek powtórka i w piątek mam wizytę u mojej ginki, niech to będzie wizyta z dobrymi wiadomościami.
Właśnie zobaczyłam, że to będzie piątek 13tego 😂

Dziewczyny, beta 190 :O. Jestem w szoku! I jakie szczęście :). Kalkulator policzył:
Średni dwudniowy przyrost to 201 mlU/ml (272.2%).

:) :) :) :) :)

Zrobiłam betę - 242 😱


Gratulacje mamuśki ;) Piękne betki!
 
Za to ja się witam w okresem... właśnie się rozbujało...

Mmm... jak ja to lubię. Tuż po urodzinach... nie ma jak to dobry prezent.

Inaczej być nie mogło, bo cykl bezowulacyjny.

Marzec owocnie się zapowiada. Od 2 dc będę brała Clostibegyt na wzrost pęcherzyka, potem monitoring u dr. A jeszcze mam badania z krwi z Kliniki a raczej setke badań do zrobienia hehe...

Pewnie i tak dupcia blada będzie, ale cieszy mnie, że tak się krechy posypały :) Super!
 
Nie łam się nam tutaj! Zobacz ile nas jest, wszystkie staramy się jakoś przetrwać... Pisz śmiało ile tu chcesz. Zbieraj nowe siły. Kiedyś musi zaświecić słoneczko :)



Ja nie, partner tak hehe ;) Co potrzeba?
Narazie ciężko, wylam dzisiaj 100 razy. A w pracy byłam i ciężko ukryć. Dziś 4 dc. Nie mam z kim pogadać, ludzie potrafią tylko powiedzieć: zrobisz se nowe, albo odstresuj się i jedz na wakacje [emoji2356][emoji2356][emoji2356] nie chce mi się wychodzić, najchętniej leżałabym pod kocem cały dzień..
Jednak zmusiłam się dziś i zrobilam 40 min stretching kręgosłupa i powiem wam że bardzo sie wyluzowałam. Jutro też robię!
EDIT: a propos badania nasienia, dziś zapisałam mojego na badanie!!!!! Bardzo się wzbraniał, po poronieniu chciał iść ale jakoś rozeszło się po kosciach. Wczoraj płakałam mu w rękaw no i zapytałam delikatnie. I dziś zrobiłam mu termin!!! Wprawdzie na 14 kwietnia najszybszy był, ale to już coś!!! Bardzo się cieszę, bo jego meskie ego nie dopuszcza myśli, że może być coś nie tak.

Jednak nie taki zły ten dzień.
 
reklama
Narazie ciężko, wylam dzisiaj 100 razy. A w pracy byłam i ciężko ukryć. Dziś 4 dc. Nie mam z kim pogadać, ludzie potrafią tylko powiedzieć: zrobisz se nowe, albo odstresuj się i jedz na wakacje [emoji2356][emoji2356][emoji2356] nie chce mi się wychodzić, najchętniej leżałabym pod kocem cały dzień..
Jednak zmusiłam się dziś i zrobilam 40 min stretching kręgosłupa i powiem wam że bardzo sie wyluzowałam. Jutro też robię!
EDIT: a propos badania nasienia, dziś zapisałam mojego na badanie!!!!! Bardzo się wzbraniał, po poronieniu chciał iść ale jakoś rozeszło się po kosciach. Wczoraj płakałam mu w rękaw no i zapytałam delikatnie. I dziś zrobiłam mu termin!!! Wprawdzie na 14 kwietnia najszybszy był, ale to już coś!!! Bardzo się cieszę, bo jego meskie ego nie dopuszcza myśli, że może być coś nie tak.

Jednak nie taki zły ten dzień.

No to dobrze jak pomogło :) ciesze się.

Może ja też powinnam nadrobić zaległości treningowe ;)

Ludziom czasem ciężko zrozumieć, mimo, że maja nawet dobre intencję... To tylko takie staraczki jak my wiemy czym to "pachnie".

U mnie 1 dc i dobrze, że chociaż innym babeczkom się tu udało :)
 
Do góry