Ja sądzę, że lekarze boją się pozwów od potencjalnej kobiety, która zarazi swoje dziecko. I dlatego będą się upierać przy tych 3 miesiącach.
Czytałam, że jeśli kobieta nie miała odporności, a zachoruje do 12 tyg ciąży to 90% dzieci rodzi się chorych.
Także zalecenia były 3 miesiące, a teraz zmienili na "conajmniej miesiąc".
Najlepiej chyba zrobić przeciwciała na różyczke niż szczepić się w trakcie starań na wszelki wypadek
Ja mam tylko jedną dawkę szczepienia z dzieciństwa. Chciałam się koniecznie zaszczepić w tamtym roku przed staraniami. Dwóch lekarzy w ogóle odmówiło + jedna pielęgniarka. A trzeci zalecił sprawdzić przeciwciała igg na różyczke. Wyszły mi przeciwciała, ale małe (20) i też odmówił.
Uznałam, że nie będę więcej drążyć i zdam się na lekarzy.
Dziewczyny, które miały robione przeciwciała ile Wam wyszło igg? Bo słyszałam, że wychodzi po 150, lub 200?