reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
Hmm bardzo szybko robilam bete?
W październiku robilam krew 4 dni po @ :)
W styczniu dzien @.
To jest szybko?
W październiku chyba mnie tu nie było albo nie udzielałam się, pamiętam Twoją historię z grudnia i później ze stycznia, gdzie później musiałam na chwilę się usunąć z powodu choroby. Betę robiłaś w styczniu przed @, bo na kilka dni przed wyszła Ci 6, a w terminie wyszła Ci 7 czy nie? Nie wiem czy liczby dokładnie pamiętam. Przed betą robiłaś z kolei testy z cieniami i wydawało mi się, że denerwowałaś się jak ktoś Ci napisał, że nie widzi kreski. Dziewczyny pisały, że tak już było wcześniej. W przypadku innych dziewczyn tak nie mam, a jak czytam Twoje posty to jakoś wydają mi się one bardzo emocjonalne, dlatego postanowiłam w końcu się odezwać, bo to może być po prostu szkodliwe dla Twojego zdrowia takie zamartwianie się przez każde ostatnie 14 dni miesiąca. To na pewno nie jest dla Ciebie łatwe, nie może być, skoro tak Ci zależy. Zależy każdej z nas, ale nadzieje to jedno, a bycie w 100% pewnym tuż po owulacji i później tylko czekanie na potwierdzenie, które może nie nadejść, to drugie. Takie jest moje zdanie i oczywiście możesz się ze mną zgadzać lub nie.
 
Ja tylko mowie o swoim JEDNYM objawie.
Mowie ze czuje sie podobnie jak w ciazy.
Nigdy mnie sutki nie bolaly w zwyklym cyklu.
Nie pisze o mdlosciach, wymiotach itp bo to dopiero w ktoryms tygodniu ciazy a nie przed @.
Mam spokojna glowe bo jestem po dwóch poronieniach.
Nie poddaje sie, nie zalamuje...a jesli teraz@ przyjdzie tez nie bede płakać.
Uwazam ze nie swiruje. Podchodze do tego na luzie
 
W październiku chyba mnie tu nie było albo nie udzielałam się, pamiętam Twoją historię z grudnia i później ze stycznia, gdzie później musiałam na chwilę się usunąć z powodu choroby. Betę robiłaś w styczniu przed @, bo na kilka dni przed wyszła Ci 6, a w terminie wyszła Ci 7 czy nie? Nie wiem czy liczby dokładnie pamiętam. Przed betą robiłaś z kolei testy z cieniami i wydawało mi się, że denerwowałaś się jak ktoś Ci napisał, że nie widzi kreski. Dziewczyny pisały, że tak już było wcześniej. W przypadku innych dziewczyn tak nie mam, a jak czytam Twoje posty to jakoś wydają mi się one bardzo emocjonalne, dlatego postanowiłam w końcu się odezwać, bo to może być po prostu szkodliwe dla Twojego zdrowia takie zamartwianie się przez każde ostatnie 14 dni miesiąca. To na pewno nie jest dla Ciebie łatwe, nie może być, skoro tak Ci zależy. Zależy każdej z nas, ale nadzieje to jedno, a bycie w 100% pewnym tuż po owulacji i później tylko czekanie na potwierdzenie, które może nie nadejść, to drugie. Takie jest moje zdanie i oczywiście możesz się ze mną zgadzać lub nie.
W grudniu dostalam pierwszy okres po poronienieniu, nie robilam wtedy bety.
W styczniu zrobiłam krew dzien przed i wyszla 6, pozniej tylko powtarzalam i rosla...
 
Nie uwazam ze podchodze emocjonalnie bo dwa dni po poroniniu w styczniu pisalam Wam ze nie czuje sie zdolowana itp
Mozesz poszukac i poczytac :)
Nigdy nie wylam po negatywnym tescie czy dlatego ze @ przyszla...
 
W grudniu dostalam pierwszy okres po poronienieniu, nie robilam wtedy bety.
W styczniu zrobiłam krew dzien przed i wyszla 6, pozniej tylko powtarzalam i rosla...
No to ja pamiętam tę sytuację inaczej, bo mniej więcej też w tym czasie czekałam na @. Pamiętam, że w listopadzie poroniłaś, bo o tym pisałaś. Później w grudniu miałaś nadzieje, w styczniu też czułaś, że to to, teraz to samo. Po prostu uważam, że na pewno tym razem, bo nie nie śledziłam Twoich postów sprzed miesięcy tuż po owu tylko później, żeby troszkę przystopować jeszcze na jakiś tydzień z tym, że się udało, żebyś później nie cierpiała, bo po tym przez co przeszłaś, chyba doskonale wiesz, że wszystko jest możliwe.
 
Nie uwazam ze podchodze emocjonalnie bo dwa dni po poroniniu w styczniu pisalam Wam ze nie czuje sie zdolowana itp
Mozesz poszukac i poczytac :)
Nigdy nie wylam po negatywnym tescie czy dlatego ze @ przyszla...
Tego nie wiemy, przecież nie żyjemy z Tobą. Możesz tak pisać, a nie wiemy co się dzieje za drugą stroną monitora tak na prawdę.
 
Pamietam chyba ze w styczniu mnie "stopowalas" jak pisalam o swoich objawach przed @.
Tez mowilas ze to nierealne itp. A kobieta jednak czuje takie rzeczy :)
 
reklama
Do góry