kocurku jakiej strony? jak bym si emogla na cos przydac to pisz.. ja juz widze, ze jakies intelektualne zajecie mi potrzebne, bo tak zwariuje jak bede w domu sama calymi dniami i tylko cyc, kupa, spanie i spacer a pomiedzy pranie i gary... cos oprocz tego by sie przydalo.
a dzis jestem zla matka.. zafundowalam dziecku taki dzien, ze powinnam baty dostac. pojechalysmy z mama do urzedu Zosie zarejestrowac, a ze urzad jest w dzielnicy, wktorej 5 lat mieszkalam, to przy okazji poszlysmy do dwoch dzieciecych sklepow poogladac, a ze Zosia ciagle spala to jeszcze do znajomej knajpki cos zjesc i to chyba bylo za duzo. Obudzila sie w obcym miejscu, wsrod nieznanych zapachow i halasow, ryk.. ja do karmienia. Zdejmuje wierzchnia warstwe z siebie a bluzka cala w mleku (czy naprawde tak ciezko zrobic wkladki do stanika, ktore sie nie beda przesuwaly i nie beda przesiakaly w ciagu godziny?!), Zosia zla ale troche pojadla, troche pobekala, znow pojadla... ale w drodze do samochodu juz ryk taki, ze wzielam ja na rece (chyba jej niewygodnie w foteliku samochodowym). uspokoila sie. wkladam w samochodzie do fotelika i momenatlnie krzyk taki jakby sie krzywda najwieksza dziala. Nic to.. probuje jechac, a noz samochod ukolysze. Nie dziala, wiec stop, Zosia przed kierownice, cyc, przytulenie, przysnela przytulona, hyc do fotelika i jazda... zasnela i tak spi do tej pory. w domu mala przerwa na cyca. Byl taki moment w tej restauracji, ze byla ewidentnie przestraszona... bidulka moja.
do tego oczywiscie wozek sie zacina przy rozkladaniu i skladaniu akurat wtedy kiedy ona placze najbardziej. wrrr.
mama byla dzis pomocna ale z drugiej strony dotarlo do mnie, ze spokojnie sobie sama poradze

no i... milo ubrac sie jak czlowiek, zrobic lekki makijaz i wyjsc do ludzi... ale co za matka wlasne przyjemnosci przed potrzebami dziecka stawia? walnij sie w leb poczku.
i cos jeszcze chcialam...
aaa wiem. dziekuje wam bardzo za komentarze do spania. Ja absolutnie nie marudze! nad ranem czuje sie koszmarnie ale juz kolo 7 jestem obudzona i gotowa do walki. Pierwsza dluga drzemka Zosi ja tez podespie i jest gitara

sama sie dziwie, ze bez red bulla daje rade ;-)
kocurku szacun...! musi Cie duzo sily ta musztra kosztowac. oby sie udalo!