reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki- bez doświadczenia

Hej, z miłą chęcią dołączę do Was.
Krótko- jestem po 30-tce z jeszcze małym hakiem.
Staramy się o pierwsze dziecko. Poronienie i zabieg łyżeczkowania na koncie w czerwcu.
Historia taka- staraliśmy się ponad rok, nie wychodziło. Postanowiłam w końcu udać się z problemem do gina, otrzymałam skierowania na badania. Wyszło TSH po byku.
Problemy z tarczycą (Hashi), skierowanie do endo.
Ledwo zaczęłam brać lewotyroksynę, a byłam w ciąży. Poroniłam- tego nie chcę wspominać.

Obecnie dostaliśmy zielone światło od gina i od endo, także jest to pierwszy cykl starań od zabiegu.

I boję się powtórki. Nawet bardzo.

Jak zaszłam, to byłam, jak dziecko we mgle. Teraz wszystko zrobię inaczej, ale mimo wszystko boję się, jak cholera.
Mam nadzieję, że uda się szczęśliwie zajść jak najszybciej :)
Też jestem po 30-tce i ok. roku starań, więc trochę zaczynam czuć presję czasu, bo nic nam zupełnie nie wychodzi :p A jeszcze tutaj się ciągle czegoś dowiaduję, więc nie wiem, jak ludzie w ogóle mogą zajść i donosić.
 
reklama
Mam nadzieję, że uda się szczęśliwie zajść jak najszybciej :)
Też jestem po 30-tce i ok. roku starań, więc trochę zaczynam czuć presję czasu, bo nic nam zupełnie nie wychodzi :p A jeszcze tutaj się ciągle czegoś dowiaduję, więc nie wiem, jak ludzie w ogóle mogą zajść i donosić.
W sumie ja już dawno o tym rozmyślałam, jak to jest możliwe, że ludzie potrafią wpaść🫡.
Statystycznie biorąc pod uwagę, ile składowych musi pyknąć, to zajście w ciążę graniczy z cudem nawet u ludzi bez problemów.
 
Cześć dziewczyny ! Nie było mbie tu dawno, trochę się poddałam... Ale... Mój okres spóźnia się drugi dzień, brzuch mnie boli prawie jak podczas okresu (a mam bardzo intensywne doznania że tak powiem podczas okresu 😅I to nie z tych pozytywnych) do tego... Od paru dni tempka oscyluje wokół 37°. Testy negatywne ! W dodatku zauważyłam różowe plamienie... Co myślicie ? Czy jest szansa ? Czy znacie podobne przypadki ? Czy wam zdarzało się mieć wysoką temperaturę I różowe plamienie ?
Może małpa się rozkręci... Pozostaje tylko być cierpliwym I obserwować...
Buziaki dla wszysykich dziewczyn miłego dnia 😘😘😘
 
Cześć dziewczyny ! Nie było mbie tu dawno, trochę się poddałam... Ale... Mój okres spóźnia się drugi dzień, brzuch mnie boli prawie jak podczas okresu (a mam bardzo intensywne doznania że tak powiem podczas okresu 😅I to nie z tych pozytywnych) do tego... Od paru dni tempka oscyluje wokół 37°. Testy negatywne ! W dodatku zauważyłam różowe plamienie... Co myślicie ? Czy jest szansa ? Czy znacie podobne przypadki ? Czy wam zdarzało się mieć wysoką temperaturę I różowe plamienie ?
Może małpa się rozkręci... Pozostaje tylko być cierpliwym I obserwować...
Buziaki dla wszysykich dziewczyn miłego dnia 😘😘😘
u mnie z plamienia rozkręciła się @ 😑
Mam 26 lat, czy wyniki tych badań są ok? Robione w 3dc rok termu
 

Załączniki

  • 81da5eca-eb38-4c8f-929a-6593b5a8d4ef.jpeg
    81da5eca-eb38-4c8f-929a-6593b5a8d4ef.jpeg
    14,1 KB · Wyświetleń: 57
  • 6f008a2f-c4db-4351-af98-bef0fe8859e5.jpeg
    6f008a2f-c4db-4351-af98-bef0fe8859e5.jpeg
    4,4 KB · Wyświetleń: 60
Ostatnia edycja:
Hej 😊 Dziewczyny próbuje dojść do tego co jest nie tak z moim organizmem, że mam problem z zajściem w ciążę. Liczę na Wasze doświadczenie i może podpowiecie mi co dalej robić.

Zacznę od tego, że rok temu
24.09 pozytywny test (beta rosła prawidłowo)
29.09 prolaktyna 638 norma do 496
29.09 progesteron 9.72
Brałam wtedy jedynie euthyrox na tarczycę i witaminy, kwas foliowy, lekarz nic innego nie przepisał, nie miałam plamień, jedynie piersi mnie bolały i czułam napięty dół brzucha.
Okazało się, że puste jajo płodowe, wzrost pęcherzyka zatrzymał się na 6 tygodniach, a poronienie było w 10 tygodniu licząc od @, tabletki w szpitalu dostałam pod koniec października, a w połowie grudnia miałam łyżeczkowanie, bo okazało się, że nie oczyściłam się całkiem. Tak, tak trwało to 1.5 miesiąca i całe szczęście, że nic mi się nie stało, bo mimo tego, że została część w macicy nie miałam żadnych objawów). Czy możliwe jest, że przez to, że miałam tak niski progesteron wydarzyła się tragedia? Wiem, że nic już na to nie poradzę, ale chciałabym wiedzieć na co teraz zwracać uwagę.

Mam prawdopodobnie PCO co lekarz stwierdził tylko przez USG (ale miałam tylko kilka pęcherzyków z 6-7 może, a z tego co widziałam to przy PCO jest ich dużo więcej, chyba, że się mylę), do tej pory @ regularne, jedynie w tym cyklu spóźniona o 2 tygodnie, ale to pewnie stres i dieta, wprowadził mi inozytol i glucophage (biorę od początku sierpnia). Jestem na diecie i dużo lepiej fizycznie się czuję, waga spada, tarczyca- biorę leki, ostatnie 3 wyniki są 1.5-1.8 także też wydaje mi się, że super. Mam 26 lat, rok temu AMH 5.95, Inhibina B 50.
Za tydzień wybieram się do lekarza i chciałabym zrobić badania
Cytologia
Ogólne badanie moczu i morfologia krwi
Test obciążenia glukozą (glukoza, insulina)
3dc.
Estradiol
LH
FSH
Prolaktyna
Testosteron
TSH
FT3
Ft4
Anty TPO
ANTY TG
Witamina D
Kwas foliowy
Witamina B12
AMH
7dpo progesteron

Tyle tego jest, że nie wiem czy lekarz na NFZ przepisze mi te badania za jednym razem, ale to nie problem zrobię najwyżej prywatnie tylko nie wiem czy jest sens?

Badanie nasienia męża bardzo dobre.

Od tego cyklu miałam zacząć monitoring.
Podpowiedźcie mi proszę czy zacząć właśnie od badań czy od monitoringu i na co zwrócić szczególną uwagę, bo zastanawiam się nad zmianą lekarza przez to, że stwierdził mi PCO tylko po USG i nie zwrócił uwagi, że progesteron w poprzedniej ciąży był poniżej 10, a to chyba za nisko. Za kilka dni minie rok od poprzedniej ciąży i jedynie jakie badania mi zlecił od poronienia to mocz i morfologia krwi, w marcu progesteron (0.40) 14dc (cykl 32 dniowy) i prolaktynę (407) norma do 557... Nie wiem czemu proga kazał mi zrobić w 14dc... Załamka..

Podejrzewam, że jest coś nie tak z tą wysoką prolaktyną, ale kompletnie się na tym nie znam, może któraś z Was coś mi podpowie. Jestem w kropce, nie wiem od czego zacząć, czy zmienić lekarza czy on jednak dobrze mną kieruje.. Psychicznie doszłam do siebie, nie nakręcam się, czuję jedynie gdy zbliża się @, że jestem bardziej nerwowa i po prostu oczekuję jej, żebym wiedziała na czym stoję. Pogubiłam się w tym wszystkim...

Dziękuję za wytrwałość ❤️
 
Hej 😊 Dziewczyny próbuje dojść do tego co jest nie tak z moim organizmem, że mam problem z zajściem w ciążę. Liczę na Wasze doświadczenie i może podpowiecie mi co dalej robić.

Zacznę od tego, że rok temu
24.09 pozytywny test (beta rosła prawidłowo)
29.09 prolaktyna 638 norma do 496
29.09 progesteron 9.72
Brałam wtedy jedynie euthyrox na tarczycę i witaminy, kwas foliowy, lekarz nic innego nie przepisał, nie miałam plamień, jedynie piersi mnie bolały i czułam napięty dół brzucha.
Okazało się, że puste jajo płodowe, wzrost pęcherzyka zatrzymał się na 6 tygodniach, a poronienie było w 10 tygodniu licząc od @, tabletki w szpitalu dostałam pod koniec października, a w połowie grudnia miałam łyżeczkowanie, bo okazało się, że nie oczyściłam się całkiem. Tak, tak trwało to 1.5 miesiąca i całe szczęście, że nic mi się nie stało, bo mimo tego, że została część w macicy nie miałam żadnych objawów). Czy możliwe jest, że przez to, że miałam tak niski progesteron wydarzyła się tragedia? Wiem, że nic już na to nie poradzę, ale chciałabym wiedzieć na co teraz zwracać uwagę.

Mam prawdopodobnie PCO co lekarz stwierdził tylko przez USG (ale miałam tylko kilka pęcherzyków z 6-7 może, a z tego co widziałam to przy PCO jest ich dużo więcej, chyba, że się mylę), do tej pory @ regularne, jedynie w tym cyklu spóźniona o 2 tygodnie, ale to pewnie stres i dieta, wprowadził mi inozytol i glucophage (biorę od początku sierpnia). Jestem na diecie i dużo lepiej fizycznie się czuję, waga spada, tarczyca- biorę leki, ostatnie 3 wyniki są 1.5-1.8 także też wydaje mi się, że super. Mam 26 lat, rok temu AMH 5.95, Inhibina B 50.
Za tydzień wybieram się do lekarza i chciałabym zrobić badania
Cytologia
Ogólne badanie moczu i morfologia krwi
Test obciążenia glukozą (glukoza, insulina)
3dc.
Estradiol
LH
FSH
Prolaktyna
Testosteron
TSH
FT3
Ft4
Anty TPO
ANTY TG
Witamina D
Kwas foliowy
Witamina B12
AMH
7dpo progesteron

Tyle tego jest, że nie wiem czy lekarz na NFZ przepisze mi te badania za jednym razem, ale to nie problem zrobię najwyżej prywatnie tylko nie wiem czy jest sens?

Badanie nasienia męża bardzo dobre.

Od tego cyklu miałam zacząć monitoring.
Podpowiedźcie mi proszę czy zacząć właśnie od badań czy od monitoringu i na co zwrócić szczególną uwagę, bo zastanawiam się nad zmianą lekarza przez to, że stwierdził mi PCO tylko po USG i nie zwrócił uwagi, że progesteron w poprzedniej ciąży był poniżej 10, a to chyba za nisko. Za kilka dni minie rok od poprzedniej ciąży i jedynie jakie badania mi zlecił od poronienia to mocz i morfologia krwi, w marcu progesteron (0.40) 14dc (cykl 32 dniowy) i prolaktynę (407) norma do 557... Nie wiem czemu proga kazał mi zrobić w 14dc... Załamka..

Podejrzewam, że jest coś nie tak z tą wysoką prolaktyną, ale kompletnie się na tym nie znam, może któraś z Was coś mi podpowie. Jestem w kropce, nie wiem od czego zacząć, czy zmienić lekarza czy on jednak dobrze mną kieruje.. Psychicznie doszłam do siebie, nie nakręcam się, czuję jedynie gdy zbliża się @, że jestem bardziej nerwowa i po prostu oczekuję jej, żebym wiedziała na czym stoję. Pogubiłam się w tym wszystkim...

Dziękuję za wytrwałość ❤️
To ja może zacznę od tego, że diagnoza PCOS musi opierać się na czymś więcej niż samo USG - ono może zasugerować ten syndrom, ale potrzebne są jeszcze (najlepiej) badania hormonalne. Nie wiem jak na regularność miesiączki wpływają leki, które bierzesz, ale częstym objawem PCOS jest nieregularność i bezowulacyjne cykle. Wiesz, jak to ostatnie u Ciebie wygląda jeszcze przed monitoringiem?

O progesteronie lepiej się wypowiedzą bardziej obcykane ode mnie, ale w ciąży powinien być wyższy, żeby ją utrzymać. Progesteron w trakcie cyklu bada się, żeby stwierdzić owulację, ale 14dc to jakby za wcześniej na to... A badania zawsze warto zrobić, jeśli masz możliwość. Możesz je wziąć i iść do innego lekarza na konsultację, zasięgnąć drugą opinię.
 
To ja może zacznę od tego, że diagnoza PCOS musi opierać się na czymś więcej niż samo USG - ono może zasugerować ten syndrom, ale potrzebne są jeszcze (najlepiej) badania hormonalne. Nie wiem jak na regularność miesiączki wpływają leki, które bierzesz, ale częstym objawem PCOS jest nieregularność i bezowulacyjne cykle. Wiesz, jak to ostatnie u Ciebie wygląda jeszcze przed monitoringiem?

O progesteronie lepiej się wypowiedzą bardziej obcykane ode mnie, ale w ciąży powinien być wyższy, żeby ją utrzymać. Progesteron w trakcie cyklu bada się, żeby stwierdzić owulację, ale 14dc to jakby za wcześniej na to... A badania zawsze warto zrobić, jeśli masz możliwość. Możesz je wziąć i iść do innego lekarza na konsultację, zasięgnąć drugą opinię.
Dziękuję za odpowiedź :) Cykle mam 30-34 dni. Byłam u lekarza 2 sierpnia (to był 9dc) i stwierdził po usg, że za 10 dni powinna być owulacja, a 8-10 sierpnia (15,16,17 dc) czułam mocne kłucie. W tym cyklu plamiłam 46, 48 i 49 dc, aż w końcu przyszła @ i aktualnie mam @ 4dc (cykl liczę od krwawienia, a nie od plamienia, bo tak mi kiedyś powiedział, żeby w ten sposób liczyć). Testy i nawet beta była negatywna mimo spóźnienia @. Dlatego właśnie ten cykl dał mi do myślenia na nowo o tym wszystkim, bo dotychczas miałam @ regularne.

Co do progesteronu to właśnie jak zaczęłam czytać co dziewczyny napisały na forum to aż wygrzebałam te wyniki i mi także wydaje się niski jak na ciążę, a lekarz nawet nie zwrócił na to uwagi. Już nie mówiąc o tym, że następnym razem 14dc kazał mi zrobić...
 
Dziękuję za odpowiedź :) Cykle mam 30-34 dni. Byłam u lekarza 2 sierpnia (to był 9dc) i stwierdził po usg, że za 10 dni powinna być owulacja, a 8-10 sierpnia (15,16,17 dc) czułam mocne kłucie. W tym cyklu plamiłam 46, 48 i 49 dc, aż w końcu przyszła @ i aktualnie mam @ 4dc (cykl liczę od krwawienia, a nie od plamienia, bo tak mi kiedyś powiedział, żeby w ten sposób liczyć). Testy i nawet beta była negatywna mimo spóźnienia @. Dlatego właśnie ten cykl dał mi do myślenia na nowo o tym wszystkim, bo dotychczas miałam @ regularne.

Co do progesteronu to właśnie jak zaczęłam czytać co dziewczyny napisały na forum to aż wygrzebałam te wyniki i mi także wydaje się niski jak na ciążę, a lekarz nawet nie zwrócił na to uwagi. Już nie mówiąc o tym, że następnym razem 14dc kazał mi zrobić...
Najlepiej, żebyś się zbadała i wtedy będzie więcej wiadomo. Przy PCOS da się zajść w ciążę, to niczego nie wyklucza, tylko trochę to będzie wymagało :) Cykle potrafią się przedłużać przez wiele rzeczy, wg mojego gina nawet jak się troszkę przytyje w danym miesiącu to może się przesunąć owulacja. Monitoring Ci wiele wyjaśni, czy np. masz owulacje sama z siebie, jak endometrium się rozwija, itd. Przykro mi, że musiałaś przejść przez stratę, ale nie trać nadziei :)
 
reklama
Hej :) dziewczyny czy wiecie może jak interpretować wyniki prolaktyny w ok. 14 dniu cyklu. Wynik z laboratorium Diagnostyka to 378 mIU/l (norma to 102-496). Jest w normie, ale czy to nie za wysoki wynik jak na osobę która stara się o dziecko?:oo:
 
Do góry