reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 30+

Magoo To Kochana witaj w klubie. U mnie również zaburzenia krzepnięcia A że stawami jeszcze się nie wyjaśniło. Ale z układem krzepnięcia rok mnie diagnozowali i w końcu mam diagnozę. U mnie to "cos" kilka razy w zyciu dalo znac,ale kazdy olewal,nawet lekarze. Dopiero jak z 1,5r temu sie nasilily krwiaki,siniaki,krew z nosa i miesiaczki krwotoczne to trzeba bylo cos zaczac robic. Poki to wszystko bylo takie male to sie nie przejmowalam ale jak krwiak na pol lydki sie pojawil to sie przestraszylam.Jeszcze wątrobę mam do diagnozy bo próby watrobowe sa w cały świat i rosną dalej. Ale nie poddam się i już. Chce jeszcze raz być mama i mam nadzieję ze będę
 
reklama
Dziewczyny kochane. Obserwuje Was od jakiegos czasu i podziwiam za to jak macie wszystko wyliczone i opanowane. U mnoe zawsze wszystko bylo nieterminowe, oprocz czasu antykoncepcji - wtedy wszystko co do minuty. Moj pierwszy cykl staran zakoczyl sie pomyslnie:) wczoraj u ginekologa uslyszalam: potwoerdzamy bardzo wczesna ciaze, ale na razie nikomu sie nie chwalic bo mamy tylko pecherzyk, czekamy ma serduszko. Wiec czakam i sie denerwuje... po jakim czasie pojawia sie bicie serduszka? Drugie dziecko a matka takiej wiedzy nie ma ;)
 
Dziekuje Airfix:) nie wiem jak doczekam Nowego Roku w takiej niepewnosci... ale wierze, ze wszystko bedzie dobrze. Moj synek bardzo chce miec rodzenstwo ;)
Trzymam za Was kciuki i fajnie, ze jestescie.
 
Gosiek Gratulacje! Cieszę się bardzo i życzę spokojnej ciąży. Na pewno wszystko będzie dobrze.

Airfix - diagnozy, leki, paskudztwa... Ja już wymiękłam. Mam teraz problem z kręgosłupem - uciska mi nerw trójdzielny, nie mogę się schylać, robić nic na stojąco... I też nie mogę się zmobilizować, żeby zrobić rezonans tego kręgosłupa, pójść do neurologa, ortopedy. Przeszłam już jedną poważną operację ortopedyczną i o mało nie zeszłam na powikłanie zwane zakrzepicą. Dlatego kręgosłup muszę ratować inaczej, nie operacyjnie.
Ale jeśli się uda, to będę miała jeszcze jednego maluszka. Bo bez dzieci moje życie nic nie znaczy, nic nie jest warte i nie wiedziałabym po co wstać rano z łóżka.
Tobie też się uda.
Zresztą zastanawiałam się już czy to forum to nie jest błąd taktyczny - jeśli chodzi o nazwę. Staraczki. Starać się. To oznacza jakieś oczekiwanie, działanie i oczekiwanie znowu, czy w ten sposób przypadkiem nie projektujemy sobie, że trzeba się starać, długo i w ogóle? Może nazwa typu - no nie wiem - działaczki - brzmi śmiesznie, niedorzecznie trochę. Chciałabym nie - starać się a postarać się i mieć. Wiecie o co mi chodzi? Staram się - to brzmi jak wytłumaczenie dziecka w podstawówce, dlaczego nie dostało 5 tylko 3. "Staram się" zawiera w sobie taki element w domyśle - "ale mi nie wychodzi". Co o tym myślicie?
Tak po cichu może wrócimy do gry. Rokowania są dobre, choć ostrożne. Nie wiadomo jeszcze, czy ręka mojego męża będzie w pełni sprawna, ale generalnie dochodzi już do siebie, powoli robi się już nawet upierdliwy o to, że musi leżeć, więc nie jest źle.
 
Dziękuje dziewczyny za dobre słowa otuchy, Magoo masz rację że faceci tego nie rozumieją , może to i lepiej bo dwie sfiksowane osoby w domu to już za dużo. Dobrze że mój mąż ma zdrowe podejście i rozumie że byłam rozbita bo wszystko we mnie się gotowało , dowiedział się biedny chłopina ode mnie że nie kochał naszej kruszynki i że mnie nie rozumie i że... nie kończące się . Teraz już odliczam 3 miesiące które muszą minąć abyśmy mogli znów zacząć się starać. Jak szybko w waszym przypadku pojawił się okres ?
Ja po poronieniu dostałam okres w terminie kolejnej spodziewanej miesiączki. Aż byłam zdziwiona bo myślałam, że wszystko się poprzesuwa, będzie jakieś nieregularne, a wyszło tak jakby dla mojego organizmu ciąża była tylko epizodem.
 
Zgadzam sie z Magoo. Okreslenie dzialaczki, choc brzmi troche jak jakies dzialaczki partyjne;) chyba lepiej oddaje sens naszych staran. Nie tylko chcemy ale i duzo robimy, aby osiagnac cel:)
 
Cześć dziewczyny! Dawno mnie tu nie było bo działo się u mnie bardzo dużo. Pod koniec września test pokazał mi 2 kreski. Zaskoczenie niesamowite bo w tym cyklu kochaliśmy się tylko raz i to parę dni przed owulką. Mój m jakoś bardziej oswoił się z myślą o drugim dziecku niż ja. Z resztą w tej ciąży czułam się jakby mi dziecko soki ze mnie wyciskało czego nie miałam w pierwszej ciąży. Miałam bardzo silne przeczucia, że to dziewczynka. Też tak miałam przy moim synku i się sprawdziło. W 8 tyg. widziałam serduszko, a w 12 tyg. okazało się że ciąża obumarła 3 tyg. wcześniej. Zatrzymała się w 9 tyg. Przeszłam koszmar- nic nie zapowiadało, że tak to się skończy, przez 3 tyg. miałam objawy ciążowe, nic mnie nie bolało, nie krwawiłam.Kiedy myślałam, że na usg pomiarowym zobaczę dziecko machające do mnie rączkami to zobaczyłam zarodka 2 cm nie ruszającego, bez pikającego serduszka. Moja lekarka dała mi od razu skierowanie do szpitala. W szpitalu 11 listopada po tabl. poronnych poroniłam, następnego dnia miałam zabieg na doczyszczenie- nie wiele tam zostało ale wołałam mieć pewność niż chodzić jeszcze 2 tyg. i zastanawiać się czy macica się oczyści bo jak nie to po 2 tyg. znów do szpitala i na zabieg. Więc wolałam sobie już tego oszczędzić i zamknąć ten etap w moim życiu. Przez 3 tyg. kiepsko było ze mną psychicznie. Ból po stracie niesamowity. Fizycznie od początku było ok. Po 25 dniach dostałam okres co mnie ucieszyło, że wracam do normy a w piątek mam wizytę u ginki- usg (czy macica ładnie się złuszczyła po okresie). Poczekam jeszcze 1 cykl i po następnej miesiączce (mam nadzieje że będzie regularnie) przestaniemy się zabezpieczać i będziemy się kochać na luzie. Moja lekarka mówiła, że 2 miesiące po już mogę się starać. Typowych starań nie poczynię bo wiem ile to mnie kosztowało przy pierwszej ciąży (rok i 5 miesięcy starań). A w drugiej ciąży to był nasz 4-ty cykl bez zabezpieczania się, na luzie i tylko 1 numerek i się udało.Termin porodu miałam mieć na 30 maja (piękny miesiąc, mój szczęśliwy- m.in. w maju spłodziliśmy synka) a teraz myślałam, że fajnie będzie rodzić dziecko w maju.No ale niestety życie pokazało inny scenariusz. Mam nadzieje,że do maja uda mi się zajść w ciążę. Jednak strach jest i będzie większy jak się uda.
 
reklama
Kacha10 Bardzo Ci współczuję . Dla każdej kobiety to ogromne przeżycie,a jeszcze większe ze widziałaś serduszko i nic nie zapowiadało tego co się stało. Nie wiem czy bym przeżyła to. Mam 6 strat za sobą, ale zawsze to sobie jakoś tłumaczyłam z tym ze ja nigdy nie widziałam serduszka i chyba tylko dzięki temu nie jestem rozbita całkiem. Tylko my kobiety potrafimy udźwignąć coś takiego i mimo wszystkiego patrzeć optymistyczne w przyszłość. Będę trzymać kciuki za Ciebie&&&&& ja starania zaczynam w maju dopiero :)
 
Do góry