reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
Ponieważ na drugim wątku znów jest gorąco o odpuszczaniu to myśle, że jak odpuścisz ten rok więcej to jutro będzie znów 18.
Daje słowo moja koleżanka odpuściła obchodzenie 40 urodzin i rano przyszedł listonosz i przyniósł jej nowy pesel i teraz ma 18
Już mi lepiej! :D
 
Ponieważ na drugim wątku znów jest gorąco o odpuszczaniu to myśle, że jak odpuścisz ten rok więcej to jutro będzie znów 18.
Daje słowo moja koleżanka odpuściła obchodzenie 40 urodzin i rano przyszedł listonosz i przyniósł jej nowy pesel i teraz ma 18
Bez kitu zrobiło mi się fest przykro jak przeczytałam o swoich poronionych dzieciach jako zlepek nieprawidłowych genów i to jeszcze przez laskę która jest aktualnie w ciąży, której nie chciała i mianuje się na królową empatii. Nie wierzę co tam się wyprawia, ale pewnie jak przyjdzie co do czego to ban poleci do którejś z nas. Szczerze już wolałabym dostać bana niż to przeczytac.
 
Hej dziewczyny, potrzebuję rady. Odebrałam dzisiaj cytologię robioną przed ostatnią inseminacją i wynika z niej, że toczy się stan zapalny (dawna 2 grupa cytologii jak mniemam). Czy taki stan może uniemożliwiać zagnieżdżenie zarodka? Czy nie ma to znaczenia?
 
Bez kitu zrobiło mi się fest przykro jak przeczytałam o swoich poronionych dzieciach jako zlepek nieprawidłowych genów i to jeszcze przez laskę która jest aktualnie w ciąży, której nie chciała i mianuje się na królową empatii. Nie wierzę co tam się wyprawia, ale pewnie jak przyjdzie co do czego to ban poleci do którejś z nas. Szczerze już wolałabym dostać bana niż to przeczytac.

Marne pocieszenie, ale to akurat było o moich zlepkach komórek 🤦‍♀️
A tak naprawdę proszę nie bierz tego do siebie. Każda z nas ma prawo przyzywać stratę i żałobę po niej. Żadna nie jest mniej ważna. Czy ronimy przy becie 7 czy wyjmują z nas martwe dzieci nikt nie ma prawa tego umniejszać. Świadczy to tylko o tej osobie nie o nas.
Pamiętaj, że to najczęściej mówią ludzie, którzy totalnie nie mają pojęcia o tym ile nas kosztuje dostrzeżenie chociaż cienia na teście.
Nigdy nie pozwól żeby ktoś odmawiał Ci prawa do traktowania Twoich dzieci jak DZIECI ❤️
 
Marne pocieszenie, ale to akurat było o moich zlepkach komórek 🤦‍♀️
A tak naprawdę proszę nie bierz tego do siebie. Każda z nas ma prawo przyzywać stratę i żałobę po niej. Żadna nie jest mniej ważna. Czy ronimy przy becie 7 czy wyjmują z nas martwe dzieci nikt nie ma prawa tego umniejszać. Świadczy to tylko o tej osobie nie o nas.
Pamiętaj, że to najczęściej mówią ludzie, którzy totalnie nie mają pojęcia o tym ile nas kosztuje dostrzeżenie chociaż cienia na teście.
Nigdy nie pozwól żeby ktoś odmawiał Ci prawa do traktowania Twoich dzieci jak DZIECI ❤️
Dziękuję za te słowa. Niedługo minie rok od mojego zabiegu łyżeczkowania i choć na codzień jestem silna i biorę wszystko na klatę tak te słowa wyprowadziły mnie z równowagi. ODPUSZCZAM na dzisiaj forum, wylogowuje się i idę poleżeć na leżaku pozbierać myśli 🥺
 
Marne pocieszenie, ale to akurat było o moich zlepkach komórek 🤦‍♀️
A tak naprawdę proszę nie bierz tego do siebie. Każda z nas ma prawo przyzywać stratę i żałobę po niej. Żadna nie jest mniej ważna. Czy ronimy przy becie 7 czy wyjmują z nas martwe dzieci nikt nie ma prawa tego umniejszać. Świadczy to tylko o tej osobie nie o nas.
Pamiętaj, że to najczęściej mówią ludzie, którzy totalnie nie mają pojęcia o tym ile nas kosztuje dostrzeżenie chociaż cienia na teście.
Nigdy nie pozwól żeby ktoś odmawiał Ci prawa do traktowania Twoich dzieci jak DZIECI ❤️
Szkoda, że do tego wątku przenosicie te rozmowę. Po pierwsze jest mi bardzo przykro, że tak to demonizujecie i przekazujecie dalej w świat.
Kontekstem rozmowy nie było opiniowanie i nazywanie poronionych dzieci tylko porównanie śmiertelnie chorych ludzi, którzy mogą być Twoim żyjącym dzieckiem, mężem czy babcią do dopiero powstałego dziecka. "Zlepek nieprawidłowości genetycznych" bo tak to ujelam tylko dlatego, że wg. Medycyny w większości przypadków do poronień następuje w momentach, kiedy te płód i tak nie miałby szansy przeżyć bo byłby bardzo chory, dlatego pozwoliłam tak napisac.
Absolutnie nie powiem tak o ciąży w dalszych stadiach, choćby w 10 czy 12 tygodniu gdzie zakończona została już organogeneza, w myślach moich skracana do "pierwszej weryfikacji genów"..
Agnes przeprosiłam, z Zazu nie chce dalej wchodzić w dyskusje bo mamy drobne niezrozumienie i nie chce wchodzić w taki konflikt, a moja "niechciana" ciąża nie ma tu nic do rzeczy bo to, że nie chciałam a właściwie nie jest odpowiedni moment w moim życiu na drugą ciążę nie oznacza, że w życiu nie chciałam mieć więcej dzieci- wręcz przeciwnie, planowałam trójkę. A po prostu obecna ciąża mnie zaskoczyła i muszę się z tym uporać ale to nie powoduje, że nie kocham i nie przeżywam tego tak mocno jak ktokolwiek inny, kto stara się o dziecko. :)
Więc prośba abyście nie demonizowaly mojej wypowiedzi z tamtego wątku tutaj, bo wychodzę na totalna idiotkę, ignorantkę i bezuczuciową kobietę, która nie jestem i nigdy nie byłam.
 
reklama
Szkoda, że do tego wątku przenosicie te rozmowę. Po pierwsze jest mi bardzo przykro, że tak to demonizujecie i przekazujecie dalej w świat.
Kontekstem rozmowy nie było opiniowanie i nazywanie poronionych dzieci tylko porównanie śmiertelnie chorych ludzi, którzy mogą być Twoim żyjącym dzieckiem, mężem czy babcią do dopiero powstałego dziecka. "Zlepek nieprawidłowości genetycznych" bo tak to ujelam tylko dlatego, że wg. Medycyny w większości przypadków do poronień następuje w momentach, kiedy te płód i tak nie miałby szansy przeżyć bo byłby bardzo chory, dlatego pozwoliłam tak napisac.
Absolutnie nie powiem tak o ciąży w dalszych stadiach, choćby w 10 czy 12 tygodniu gdzie zakończona została już organogeneza, w myślach moich skracana do "pierwszej weryfikacji genów"..
Agnes przeprosiłam, z Zazu nie chce dalej wchodzić w dyskusje bo mamy drobne niezrozumienie i nie chce wchodzić w taki konflikt, a moja "niechciana" ciąża nie ma tu nic do rzeczy bo to, że nie chciałam a właściwie nie jest odpowiedni moment w moim życiu na drugą ciążę nie oznacza, że w życiu nie chciałam mieć więcej dzieci- wręcz przeciwnie, planowałam trójkę. A po prostu obecna ciąża mnie zaskoczyła i muszę się z tym uporać ale to nie powoduje, że nie kocham i nie przeżywam tego tak mocno jak ktokolwiek inny, kto stara się o dziecko. :)
Więc prośba abyście nie demonizowaly mojej wypowiedzi z tamtego wątku tutaj, bo wychodzę na totalna idiotkę, ignorantkę i bezuczuciową kobietę, która nie jestem i nigdy nie byłam.

Pozwól, że w naszej przestrzeni będziemy rozmawiały o tym co nas zraniło i będziemy udzielać sobie wsparcia.
Komuś zrobiłaś przykrość i teraz temu komuś pomaga ktoś inny.
To jest miejsce publiczne, wątek jak każdy inny, możemy rozmawiać tu o czym chcemy bo nie wynosimy żadnej prywatnej rozmowy. Każdy może znaleźć ten wątek, przeczytać i sam z opiniować.
 
Do góry