reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

wystarczy mi, że właśnie teraz po raz kolejny ronię zlepek nieprawidłowości genetycznych -przyjemne to to nie jest 😒 Ale przecież takich ludzi się nie banuje…
Nie mogę, no po prostu nie mogę tego czytać. Moje określenie było nawiązaniem do terminów medycznych, pierwszy lepszy przykład:
"Najczęstsze przyczyny utraty ciąży:
Czasem mówi się, że natura sama podejmuje decyzję o przerwaniu ciąży. Wśród częstych przyczyn poronienia wymienić można:
-wadę genetyczną płodu polegającą na nieprawidłowej budowie lub liczbie chromosomów;
-zaśniad zarodkowy – zawiązki zarodka rozwijają się nieprawidłowo lub zanikają"
I tylko to miałam na myśli pisząc w ten sposób i nazywając poczęte dzieci tak a nie inaczej, a zrobiłam to tylko dlatego, że Zazu porównała poronienie do ludzi śmiertelnie chorych co dla mnie było niepojęte bo tak, jak napisałam: wolę poronić "zlepek nieprawidłowości genetycznych"skoro i tak by nie przetrwał, bo natura zadecydowała o tym poronieniu, niż stracić męża czy żyjąca córkę. To był kontekst. A nie nazywanie Waszych ronionych dzieci obraźliwie.
 
reklama
Nie mogę, no po prostu nie mogę tego czytać. Moje określenie było nawiązaniem do terminów medycznych, pierwszy lepszy przykład:
"Najczęstsze przyczyny utraty ciąży:
Czasem mówi się, że natura sama podejmuje decyzję o przerwaniu ciąży. Wśród częstych przyczyn poronienia wymienić można:
-wadę genetyczną płodu polegającą na nieprawidłowej budowie lub liczbie chromosomów;
-zaśniad zarodkowy – zawiązki zarodka rozwijają się nieprawidłowo lub zanikają"
I tylko to miałam na myśli pisząc w ten sposób i nazywając poczęte dzieci tak a nie inaczej, a zrobiłam to tylko dlatego, że Zazu porównała poronienie do ludzi śmiertelnie chorych co dla mnie było niepojęte bo tak, jak napisałam: wolę poronić "zlepek nieprawidłowości genetycznych"skoro i tak by nie przetrwał, bo natura zadecydowała o tym poronieniu, niż stracić męża czy żyjąca córkę. To był kontekst. A nie nazywanie Waszych ronionych dzieci obraźliwie.
pozwól dziewczynom mieć swoje zdanie. Nikt na nie nie wpływa, same poszły i przeczytały.
Odebrały to tak jak czują i choćbyś zaklinała rzeczywistość to umniejszyłas stratom nie tylko samym określeniem, ale też osadzeniem tego w kontekście rozmowy i tyle.
Słowa bolą 💁‍♀️
 
@Grabarzenka masz zaskakująco dużo do powiedzenia na temat o którym nie masz zielonego pojęcia. Weź lepiej zajmij się swoją ciążą i głoś swoje mądrości gdzieś indziej bo to, ze gadasz bzdury to jedno ale to, ze obrażasz dziewczyny po traumatycznych przeżyciach to już jest przegięcie.
C18BDC43-9AA4-4678-908D-8BBE4CF24534.jpeg
Przy okazji, dziewczyny, moja siostra złamała rękę jadąc na rowerze. Nie jezdzijcie rowerami, bo na nich łamie się ręce. Wiem, bo tak było w mojej rodzinie wiec na pewno tak jest tez wszędzie i zawsze.
 
Jak wspomniałam sama miałam taką sytuację, wiem co czujesz. Wiem ze to bardzo przykre, wyłam dosłownie wyłam i rozumiem że jest to rana.
Już od ponad roku bardzo bardzo pragnę aby się udało...na razie bezskutecznie. Moje EKG jest dowodem ^^
Przyznam że gdy widzę któryś raz z kolei negatywny test mam łzy w oczach, tym bardziej że (uprzedzam to będzie brzydkie co powiem) ale szlag mnie trafia (jak mam gorszy dzień) że tak się kurvva staram, tak marzę o tym dziecku a są laski które wpadają lub najzwyczajniej w świecie nie podchodzą dojrzale do tematu i skrobią.
Jestem tu nowa więc nie chcę się wtryniać w rozmowy i nie jestem tu po to żeby wylewać żale. Jesteśmy na staraczkach i po prostu chciałabym z całego serca wam wszystkim życzyć dzieciątka i Agnes głowa do góry i skupmy się na tym właśnie że to dzieciątko będzie i co więcej jest już w drodze. Po prostu czeka na "ten" Moment.
Ps: @bedzie w piątek ale i tak jutro sikne bo nadzieja umiera ostatnia
Chyba każda z nas ma takie momenty kiedy klnie i krzyczy- jeśli nie na głos to przynajmniej w głowie. Ja miałam taki moment krytyczny, kiedy wiedząc, że nie jestem w ciąży sikałam na raz na kolejne testy i potem rzucałam nimi o ściany w łazience w takiej wściekłości. Ale wiesz co jest pocieszające? Że potem robi się lżej, można wyjść ze znajomymi, cieszyć się z miłości z facetem, z miłości do naszych zwierząt, z kochającej rodziny, z wakacji, zakupów, dobrego obiadu. Nawet czasem udaje nam się z tych naszych starań pożartować. Oczywiście nie przestajemy chcieć, a za jakiś czas znowu przychodzi fala smutku i rozczarowania, ale chcę po prostu ci powiedzieć, że wciąż można cieszyć się życiem i łapać te dobre chwile. To tak w ramach powiedzenia ,,głowa do góry'' ;)
 
Nie mogę, no po prostu nie mogę tego czytać. Moje określenie było nawiązaniem do terminów medycznych, pierwszy lepszy przykład:
"Najczęstsze przyczyny utraty ciąży:
Czasem mówi się, że natura sama podejmuje decyzję o przerwaniu ciąży. Wśród częstych przyczyn poronienia wymienić można:
-wadę genetyczną płodu polegającą na nieprawidłowej budowie lub liczbie chromosomów;
-zaśniad zarodkowy – zawiązki zarodka rozwijają się nieprawidłowo lub zanikają"
I tylko to miałam na myśli pisząc w ten sposób i nazywając poczęte dzieci tak a nie inaczej, a zrobiłam to tylko dlatego, że Zazu porównała poronienie do ludzi śmiertelnie chorych co dla mnie było niepojęte bo tak, jak napisałam: wolę poronić "zlepek nieprawidłowości genetycznych"skoro i tak by nie przetrwał, bo natura zadecydowała o tym poronieniu, niż stracić męża czy żyjąca córkę. To był kontekst. A nie nazywanie Waszych ronionych dzieci obraźliwie.
Zamilcz. Dla mnie starta boli tak samo. Nieważne że moje dziecko umarło w 6 tyg czy później. Strata to strata.
 
Chyba każda z nas ma takie momenty kiedy klnie i krzyczy- jeśli nie na głos to przynajmniej w głowie. Ja miałam taki moment krytyczny, kiedy wiedząc, że nie jestem w ciąży sikałam na raz na kolejne testy i potem rzucałam nimi o ściany w łazience w takiej wściekłości. Ale wiesz co jest pocieszające? Że potem robi się lżej, można wyjść ze znajomymi, cieszyć się z miłości z facetem, z miłości do naszych zwierząt, z kochającej rodziny, z wakacji, zakupów, dobrego obiadu. Nawet czasem udaje nam się z tych naszych starań pożartować. Oczywiście nie przestajemy chcieć, a za jakiś czas znowu przychodzi fala smutku i rozczarowania, ale chcę po prostu ci powiedzieć, że wciąż można cieszyć się życiem i łapać te dobre chwile. To tak w ramach powiedzenia ,,głowa do góry'' ;)
Dzięki za dobre słowo i otuchę 🥰
 
@Grabarzenka masz zaskakująco dużo do powiedzenia na temat o którym nie masz zielonego pojęcia. Weź lepiej zajmij się swoją ciążą i głoś swoje mądrości gdzieś indziej bo to, ze gadasz bzdury to jedno ale to, ze obrażasz dziewczyny po traumatycznych przeżyciach to już jest przegięcie.
Zobacz załącznik 1409315
Przy okazji, dziewczyny, moja siostra złamała rękę jadąc na rowerze. Nie jezdzijcie rowerami, bo na nich łamie się ręce. Wiem, bo tak było w mojej rodzinie wiec na pewno tak jest tez wszędzie i zawsze.
Temat poważny ale jak zobaczyłam "ic stąd" I tego stworka to parsknęłam 🤣🤣
 
Jeju, muszę sobie narzeknąć. Za oknem leje, roboty mam mnóstwo, wyjazd służbowy jutro... a, i jeszcze mam od dziś rok więcej 😭😭😭. Normalnie się człowiek cieszy z urodzin, a ja to nawet zapomniałam... wczoraj mi się przypomniało. W kontekście starań dodatkowa świeczka na torcie to dodatkowy gwóźdź normalnie... Echhhhh...
Wszystkiego najlepszego :* i spełnienia marzeń 🥰
 
reklama
Nie mogę, no po prostu nie mogę tego czytać. Moje określenie było nawiązaniem do terminów medycznych, pierwszy lepszy przykład:
"Najczęstsze przyczyny utraty ciąży:
Czasem mówi się, że natura sama podejmuje decyzję o przerwaniu ciąży. Wśród częstych przyczyn poronienia wymienić można:
-wadę genetyczną płodu polegającą na nieprawidłowej budowie lub liczbie chromosomów;
-zaśniad zarodkowy – zawiązki zarodka rozwijają się nieprawidłowo lub zanikają"
I tylko to miałam na myśli pisząc w ten sposób i nazywając poczęte dzieci tak a nie inaczej, a zrobiłam to tylko dlatego, że Zazu porównała poronienie do ludzi śmiertelnie chorych co dla mnie było niepojęte bo tak, jak napisałam: wolę poronić "zlepek nieprawidłowości genetycznych"skoro i tak by nie przetrwał, bo natura zadecydowała o tym poronieniu, niż stracić męża czy żyjąca córkę. To był kontekst. A nie nazywanie Waszych ronionych dzieci obraźliwie.
Obawiam się ze gowno rozumiesz. Nie życzę ci takich sytuacji przez które my przechodziłyśmy. Nie ronilam w styczniu zlepku komórek tylko swoje dziecko, do jasnej cholery. I zamknij się w końcu, bo po prostu przeginasz.
 
Do góry