Anka_83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2022
- Postów
- 2 697
U nas jest tak samoto my mamy jedno wspólne na które przelewamy okresloną sumę miesięcznie i to idzie na wspólne wydatki, rachunki, jedzenie, a na głupoty każdy ze swojego
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
U nas jest tak samoto my mamy jedno wspólne na które przelewamy okresloną sumę miesięcznie i to idzie na wspólne wydatki, rachunki, jedzenie, a na głupoty każdy ze swojego
Ja nie pracowałam jak moje starsze dziecko było małe. Nie czułam potrzeby. Tak samo jak nie czuję, abym była lepsza niż Amka bo teraz mam pracę Jak Stary zejdzie z tego świata to pewnie będą różne problemy, ale będę się tym martwić jak umrze.
Nic mnie też tak nie cieszy jak wizja 12 miesięcy macierzyńskiego i przynajmniej rok wychowawczego - ale ja już nie mam poczucia, że muszę być ambitna i ciągle produktywna (dzięki terapii). Mogę iść na kawę z przyjaciółką i nie czuć z tego powodu wyrzutów sumienia
Tak jak powiedział Olka ja czuje się jako kobieta spełniona na tym miejscu którym jestem jestem dumna za to jak stary się meczy abyśmy byli na tym miejscu którym jesteśmyMamy dokłdnie tak samo. W ogóle nieprzywiązujemy wagi do tego ani nie liczymy się. I też nie wymagam, żeby T za mnie płacił w knajpach czy na wakacjach.
Jeśli Ci to pasuje to ok. Ale jednak masz jakieś wątpliwości co widać po Twoich wypowiedziachTak jak powiedział Olka ja czuje się jako kobieta spełniona na tym miejscu którym jestem jestem dumna za to jak stary się meczy abyśmy byli na tym miejscu którym jesteśmy
Jeśli Ci to pasuje to ok. Ale jednak masz jakieś wątpliwości co widać po Twoich wypowiedziach
U mnie to samoto samo, nie mam żadnej koleżanki ani znajomej, którą facet utrzymuje
No i chyba takie jest zdrowe podejście do związku. Być partnerką a nie utrzymanką.Mamy dokłdnie tak samo. W ogóle nieprzywiązujemy wagi do tego ani nie liczymy się. I też nie wymagam, żeby T za mnie płacił w knajpach czy na wakacjach.
z jednej strony wykorzystywać faceta, a z drugiej strony dlaczego on pozwala sobie na to?No i chyba takie jest zdrowe podejście do związku. Być partnerką a nie utrzymanką.
Mam znajomego który zawsze musi płacić za swoją żonę która ma bardzo duże wymagania ( co tydzień dobra restauracja, kino, wycieczki itp) pomimo, że ona zarabia WIĘCEJ od niego i właściwie on żyje od pierwszego do pierwszego bo jego żona ma takie wymagania, on słabo zarabia a ona wydaje całą swoją wypłatę na paznokcie, włosy, spa, drogie ciuchy itp. no i on oczywiście płaci wszystkie rachunki sam. Nie wyobrażam sobie żebym mogła tak żyć i w taki sposób wykorzystywać faceta.
Wątpliwości zawsze sąJeśli Ci to pasuje to ok. Ale jednak masz jakieś wątpliwości co widać po Twoich wypowiedziach
Ciężko wywnioskować z wypowiedzi bo widzę tu skrajne komentarzePytanie czy ma wątpliwości bo sama się ze sobą źle czuje, czy dlatego że wszyscy w koło mówią że jest leniwa, wygodna i nie ma ambicji
Mi to się wydaje, że ogólnie większość kobiet jest pracujących. W końcu to wspaniały przywilej po latach patriarchatu
Ale swoją drogą ja na przykład w swoim otoczeniu nie znam ani jednej kobiety, która nie pracuje serio teraz tak myślę i naprawdę nie mam nikogo takiego.