reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2022

No u mnie podobnie. Czuję, że muszę zmienić prace bo nie mogę w niej być tylko z uwagi na plany ciążowe.
Miałam to samo. Ciepła posadka z umową na nieokreślony ale zarobki takie se. No ale jak to zmieniac pracę jak zaraz w ciążę... i tak ani ciąży, ani kariery. Co prawda ta nowa praca trochę sama do mnie przyszła, ale cieszę się, że tak wyszło.
 
reklama
Jednak nie
 

Załączniki

  • f39278f4-0d2c-48da-b758-3f880552b0b4.jpg
    f39278f4-0d2c-48da-b758-3f880552b0b4.jpg
    92,6 KB · Wyświetleń: 112
Jezuuuu, ten temat wieku też mi ciąży. Ja jesienią skończę 35 lat. Dziecko, które straciłam urodziłoby się na jesieni właśnie więc czułam że to ostatni dzwonek. Dzisiaj chyba nic nie czuję. Im dalej od poronienia tym więcej wątpliwości. Przez tą stratę czuję się bardzo zawiedziona swoim ciałem, tym że się nie udało, tym że zawiodło.
Nie wiem czy podniosłabym się po kolejnym poronieniu i chyba to mnie tak blokuje. Postrzegałam się zawsze jako silną, energiczną babkę, a poronienie zderzyło mnie o ścianę. Nie mam energii, nie mam odwagi, boję się ludzi. Dramat jakiś.

Co do wieku (tak abstrachujac od własnej indywidualnej sytuacji) to dzisiaj medycyna jest tak posunięta naprzód, że wydaje mi się, że i dojrzałe macierzynstwo będzie coraz bardziej popularne. I dobrze. Myślę, że to po prostu świadome ciąże.

Ja rodząc swoje dzieci nie miałam czasu na nic, walczyłam o Dzieciaki walczyłam o pracę, zgubiłam w tym pędzie wiele chwil.
Dzisiaj,wydaje mi się, że byłabym już spokojniejsza i bardziej świadoma tego, że czas ucieka.
Może jeszcze będzie mi dane...
 
Oj ja bym się nie zdecydowała na tak późne macierzyństwo. Moja ewentualna ciąża będzie już nazywana geriatryczną...
Gdyby to miało być kolejne dziecko to myślę że max do 42 bym sie mogła zdecydować ale pierwszego sobie nie wyobrażam... tak to przynajmniej rodzeństwo się zaopiekuje gdyby coś się stało...
 
Dziewczyny a ja znów z powodu starania się o ciąże nie szukam pracy, często rozmyślam czy to aby napewno dobry wybór czy nie szkoda czasu na siedzenie w domu a później zostanę o niczym, facet jak to facet jak za 10 lat znajdzie inna to zostanę o niczym trochę się tego boje czy aby napewno dobrze robie 🤷‍♀️
 
Dziewczyny a ja znów z powodu starania się o ciąże nie szukam pracy, często rozmyślam czy to aby napewno dobry wybór czy nie szkoda czasu na siedzenie w domu a później zostanę o niczym, facet jak to facet jak za 10 lat znajdzie inna to zostanę o niczym trochę się tego boje czy aby napewno dobrze robie 🤷‍♀️
Ale w ogóle nie masz pracy? Czy masz jakąś a nie szukasz dalej?
 
Gdyby to miało być kolejne dziecko to myślę że max do 42 bym sie mogła zdecydować ale pierwszego sobie nie wyobrażam... tak to przynajmniej rodzeństwo się zaopiekuje gdyby coś się stało...
Zwłaszcza, że czytanie o obciążęniach związanychz wiekiem nie napawa optymizmem
 
reklama
Dziewczyny a ja znów z powodu starania się o ciąże nie szukam pracy, często rozmyślam czy to aby napewno dobry wybór czy nie szkoda czasu na siedzenie w domu a później zostanę o niczym, facet jak to facet jak za 10 lat znajdzie inna to zostanę o niczym trochę się tego boje czy aby napewno dobrze robie 🤷‍♀️

Każdy ma w życiu inne potrzeby i doświadczenia. Jeśli w obecnej sytuacji czujesz się bezpiecznie i jest Ci tak dobrze to nie ma w tym nic złego.

Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez pracy. Nie dlatego, że ją tak strasznie kocham, nie dlatego że jest moja pasja. Nie wyobrażam sobie życia bez WŁASNEGO przychodu.
Nauczyło mnie tego życie i przede wszystkim życie mojej mamy, która po 20 latach małżeństwa została z długami, kredytem, małą mną i domem w stanie surowym. Chwilę wcześniej zostawiła swoją pracę, sprzedała z ojcem mieszkanie... Mieli zaczynać wspaniale życie na wsi. Ojciec się zakochał, porzucił nas z dnia na dzień, a ja musialam zamieszkać z dziadkami bo w domu nie było prądu, wody i jedzenia. Później ojciec wrócił (🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️) ale odchodził tak wieke razy i nigdy się nami nie przejmował. Czy był taki zanim się urodziłam? Nie. Starali się o mnie kilkanaście lat, moja mama nie mogła tego przewidzieć. Od tamtej pory mama rzuciła się w wir pracy, pracowała po kilkanaście godzin, 7dni w tygodniu. Na kilku etatach. Az zaczęła zarabiać dobrze. Wyremontowała dom, opłaciła mi studia i utrzymywała nas wszystkich. Całe życie wpajała mi, że najważniejszej żebym nigdy nie przeżywała tego co ona gdy musiała oddac mnie na pół roku bo nie miala 10 gr na kajzerke dla mnie. Nawet nie chce sobie wyobrażać ile kosztowało ją to wszystko co dzięki niej teraz mamy.
Dlatego od 16 roku życia pracuje, mam swoje pieniądze, place ze Stary wszystko po równo żebym nigdy niw usłyszała, że jestem ba jego utrzymaniu i żebym nigdy nie była od niego zależna. Ani ja ani nasze dzieci.
 
Do góry