reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Oj ja też odganiałam myślę typu "trzeba się było za to brać wcześniej".. U mnie trochę inaczej bo ja mojego partnera pozałam dość późno, 2 lata temu, mając 31 lat a wcześniej zwyczajnie nie czułam się w żadnym związku tak dobrze i pewnie żeby o tym myśleć. I tak wiele osób uznałoby że szybko się zdecydowaliśmy bo po pół roku przestaliśmy się zabezpieczać (głupia ja liczyłam na kontrolowaną wpadkę 🤡) po roku pierwsze II kreski i ..... ciąża pozamaciczna 🤡 i teraz znowu czekanie aż będziemy mogli się starać... nie ukrywam że wiek zaczyna mi już ciążyć psychicznie 😔i czuje presję
Mi się chyba udało z tym pogodzić - nauczyłam się, że nie można oceniać swoich decyzji po czasie mając inna perspektywę - wtedy podjęliśmy taka decyzje i widocznie to była najlepsza decyzja jaka mogliśmy podjąć. Wykonuję zawód, który wymagał dłuższej edukacji a potem zależało mi na wejściu na rynek i nabycia doświadczenia w swojej specjalizacji. U męża podobnie - rozpoczął drugie studia i tez mu na tym zależało. W miedzy czasie żyliśmy przez kilka lat mieszkając w różnych miastach. Wtedy oceniałam ten czas jako bardzo dobry i wiem, że taki powinien pozostać.

A co do naszego wieku - bo widzę, że jesteśmy w tym samym to myślę, że nie ma co go jakoś mocno demonizować i nie warto wpadać w pułapkę czucia jego presji bo i tak go nie zmienimy a tragedii jeszcze nie ma ;) a chyba to tylko działa niekorzystanie na psychikę.
 
reklama
Oj ja też odganiałam myślę typu "trzeba się było za to brać wcześniej".. U mnie trochę inaczej bo ja mojego partnera pozałam dość późno, 2 lata temu, mając 31 lat a wcześniej zwyczajnie nie czułam się w żadnym związku tak dobrze i pewnie żeby o tym myśleć. I tak wiele osób uznałoby że szybko się zdecydowaliśmy bo po pół roku przestaliśmy się zabezpieczać (głupia ja liczyłam na kontrolowaną wpadkę 🤡) po roku pierwsze II kreski i ..... ciąża pozamaciczna 🤡 i teraz znowu czekanie aż będziemy mogli się starać... nie ukrywam że wiek zaczyna mi już ciążyć psychicznie 😔i czuje presję
no ten zasrany czas zawsze wisi Nam nad głowami… Ja kończę 34 w piątek i już czuję jak magiczne 35 dmucha mi w plecy. Fakt, że mam już dwoje, ale mój stary biologicznie nie ma żadnego, a też chciałabym z nim dzielić ciążę i maleńkiego człowieczka… Z drugiej strony czuję coraz bardziej, że powinniśmy sobie dać czas do moich przyszłych urodzin i jak się nie uda, to odpuścić i zmienić front na podróżowanie (to Nasze drugie rozwidlenie drogi, gdyby się okazało, że jednak to wspólne dziecko, to ślepy zaułek). Nie wiem, czy chcę próbować gdy skończę 35 lat… Mam mętlik w głowie…
 
no ten zasrany czas zawsze wisi Nam nad głowami… Ja kończę 34 w piątek i już czuję jak magiczne 35 dmucha mi w plecy. Fakt, że mam już dwoje, ale mój stary biologicznie nie ma żadnego, a też chciałabym z nim dzielić ciążę i maleńkiego człowieczka… Z drugiej strony czuję coraz bardziej, że powinniśmy sobie dać czas do moich przyszłych urodzin i jak się nie uda, to odpuścić i zmienić front na podróżowanie (to Nasze drugie rozwidlenie drogi, gdyby się okazało, że jednak to wspólne dziecko, to ślepy zaułek). Nie wiem, czy chcę próbować gdy skończę 35 lat… Mam mętlik w głowie…
Nade mną wisi i szyderczo spogląda z góry.. Zostało już tylko kilka cykli starań. Jeżeli nie uda się zajść do końca tego roku to będzie to dla nas koniec marzeń o dziecku
 
A co do naszego wieku - bo widzę, że jesteśmy w tym samym to myślę, że nie ma co go jakoś mocno demonizować i nie warto wpadać w pułapkę czucia jego presji bo i tak go nie zmienimy a tragedii jeszcze nie ma ;) a chyba to tylko działa niekorzystanie na psychikę.
Oczywiście że nie jesteśmy stare 😁 uwazam ze śmiało do 40 można rodzic, a i pozniej jeśli ktoś się czuję na siłach 😁 moja mama urodziła mnie mając 41 (chociaż bylam już 4tym dzieckiem) ale jestem zdrowa, mam się dobrze i byłam oczkiem w głowie rodziców bo przecież najmłodsza itp. Nawet rodzice powiedzieli mi że bardzo ich odmłodziłam 😁 presję wieku czuję bardziej będąc w PL, tutaj w ES późne, świadome macierzynstwo jest na początku dziennym. Poza tym, ja nawet nie miałam okazji zdecydować się na dziecko wcześniej bo po prostu nie miałam z kim 🤷🏽‍♀️ żaden z moich byłych się nie nadawał i cieszę się że nie zaliczyłam jakiejś wpadki wcześniej 😁
Miłego tygodnia moje serduszka!
Ja za 3,5 tygodnia lece do Grecji na wakacje. Zaczynam odliczanie :D
A my kupiliśmy bilety na Sardynie na sierpień 💃💃💃
no ten zasrany czas zawsze wisi Nam nad głowami… Ja kończę 34 w piątek i już czuję jak magiczne 35 dmucha mi w plecy. Fakt, że mam już dwoje, ale mój stary biologicznie nie ma żadnego, a też chciałabym z nim dzielić ciążę i maleńkiego człowieczka… Z drugiej strony czuję coraz bardziej, że powinniśmy sobie dać czas do moich przyszłych urodzin i jak się nie uda, to odpuścić i zmienić front na podróżowanie (to Nasze drugie rozwidlenie drogi, gdyby się okazało, że jednak to wspólne dziecko, to ślepy zaułek). Nie wiem, czy chcę próbować gdy skończę 35 lat… Mam mętlik w głowie…
To co napisałam wyżej, na presja wieku jest strasznie widoczna w PL, ja też mam to w głowie że mam 33 i zero dzieci na koncie ale z drugiej strony to wciąż jeszcze 7 lat do granicy którą sobie nakładam.. w tym czasie przy dobrych wiatrach mogłabym 5 urodzić 😁😁 myślę że śmiało możecie próbować i podróżować, jedno nie wyklucza drugiego 🤷🏽‍♀️ bardzo chciałabym napisać że wiek to tylko liczba ale sama próbuje to u siebie zakorzenić wiec nie pomogę 😁
 
Kurde, dziewczyny, ja mam 31 i teraz te miesiące czekania to też tak czuję, że za bardzo nie mam czasu na to... ehh. Szkoda, ze nie wpdliśmy ze starym przed ślubem :D
 
reklama
Kurde, dziewczyny, ja mam 31 i teraz te miesiące czekania to też tak czuję, że za bardzo nie mam czasu na to... ehh. Szkoda, ze nie wpdliśmy ze starym przed ślubem :D
Wiem, ze zmieniasz pracę i przwrwaliscie starania, ja miałam tak samo jak szukałam pracy, teraz tez mam taką sytuacje powiedzmy 2/10 i się tym przejmowałam cały czas przeokropnie. Ale stary powiedział, ze nie ma co odpuszczać, bo damy sobie radę a nie ma sensu czekać.. No i w sumie jakbym czekała a potem zaczęlibyśmy diagnostykę itp to za dwa lata byłabym pewnie dopiero w tym miejscu, w którym jestem teraz.. tak samo jak mówił, ze No nie chciałby bobasa z grudnia bo byłby zawsze najmłodszy itp a teraz nam się śmiać chce jak sobie przypomnimy te bzdury. Teraz weźmiemy każdy miesiąc😞
 
Do góry