reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

No wiesz, napewno są osoby, które uważają, że takie rzeczy podcas starań mogą zaszkodzić potencjalnemu dziecku. Ja wszystko mam przegadane z psychiatrą, ona wie o wszystkim, więc jej ufam. Myślę, że spokojna kobieta, bez stresów i napadów depresyjnych to lepszy materiał na matkę niż miałabym się męczyć sama ze sobą.
tak, na pewno są. Są też osoby, które uważają, że różne inne leki są szkodliwe. Są ginekolodzy, którzy mówią, że metforminę odstawiamy po owulacji. Są tacy, którzy po pozytywnym teście, są tacy, którzy po pierwszym trymestrze i tacy, którzy zostawiają do końca ciąży, bo aktualne badania mówią o większym ryzyku poronienia przy odstawieniu niż potencjalnych strat.
Chodzi o to, żeby znaleźć najlepsze dostępne rozwiązanie. Bo rozwiązań idealnych nie ma.

A poza tym to niech się każdy zajmie swoim leczeniem i wyborami dzieląc się doświadczeniami czy możliwościami. A nie ocenianiem :)
 
reklama
No wiesz, napewno są osoby, które uważają, że takie rzeczy podcas starań mogą zaszkodzić potencjalnemu dziecku. Ja wszystko mam przegadane z psychiatrą, ona wie o wszystkim, więc jej ufam. Myślę, że spokojna kobieta, bez stresów i napadów depresyjnych to lepszy materiał na matkę niż miałabym się męczyć sama ze sobą.
Co do tego co se niektórzy ludzie uważają. Ostatnio gdzieś przeczytałam, że podczas starań nie powinno się ćwiczyć na siłowni xD maksymalnie według tej pani można spacerować, a już w ogóle w drugiej połowie cyklu ćwiczenia niewskazane, bo coś mogłoby się "odkleić" haha. Jakby człowiek żył według tych wszystkich mądrych zaleceń to nic by już z życia nie zostało.
Ja w sumie nawet jak już to dziecko się kiedyś pojawi to chciałabym dalej normalnie żyć. Też jestem osobą raczej wrażliwą psychicznie i jak teraz czasami słyszę od koleżanek "oo idziesz biegać, ale Ci zazdroszczę, ja już nie biegam, bo wiesz, MAM DZIECKO" to mam już napad nerwicy i od razu masę wątpliwości czy ja na pewno chcę to dziecko jak wtedy nie można nic robić 😂
 
Co do tego co se niektórzy ludzie uważają. Ostatnio gdzieś przeczytałam, że podczas starań nie powinno się ćwiczyć na siłowni xD maksymalnie według tej pani można spacerować, a już w ogóle w drugiej połowie cyklu ćwiczenia niewskazane, bo coś mogłoby się "odkleić" haha. Jakby człowiek żył według tych wszystkich mądrych zaleceń to nic by już z życia nie zostało.
Ja w sumie nawet jak już to dziecko się kiedyś pojawi to chciałabym dalej normalnie żyć. Też jestem osobą raczej wrażliwą psychicznie i jak teraz czasami słyszę od koleżanek "oo idziesz biegać, ale Ci zazdroszczę, ja już nie biegam, bo wiesz, MAM DZIECKO" to mam już napad nerwicy i od razu masę wątpliwości czy ja na pewno chcę to dziecko jak wtedy nie można nic robić 😂
O tak, właśnie raz na jakiś czas mnie nachodzi taka próżna myśl, że jak bedzie dziecko, to nie będzie spania do 11 w sobotę, siedzenia i oglądania filmów do nocy z piwkiem, swobody... i daje mi to do myślenia :D
 
Co do tego co se niektórzy ludzie uważają. Ostatnio gdzieś przeczytałam, że podczas starań nie powinno się ćwiczyć na siłowni xD maksymalnie według tej pani można spacerować, a już w ogóle w drugiej połowie cyklu ćwiczenia niewskazane, bo coś mogłoby się "odkleić" haha. Jakby człowiek żył według tych wszystkich mądrych zaleceń to nic by już z życia nie zostało.
Ja w sumie nawet jak już to dziecko się kiedyś pojawi to chciałabym dalej normalnie żyć. Też jestem osobą raczej wrażliwą psychicznie i jak teraz czasami słyszę od koleżanek "oo idziesz biegać, ale Ci zazdroszczę, ja już nie biegam, bo wiesz, MAM DZIECKO" to mam już napad nerwicy i od razu masę wątpliwości czy ja na pewno chcę to dziecko jak wtedy nie można nic robić 😂
Bzdura..powinno się i podczas staran i w trakcie ciąży i po porodzie! Oczywiście z umiarem i nie do samego końca ciąży jak i po zielonym świetle od lekarza po połogu :) Macham żelastwem od 8 lat a najmłodszy syn ma 7 z groszami :) Teraz od 2 miesięcy mam przerwę przez jazdy z prl, przeprowadzkę,remont i wierzcie mi źle mi z tym whuj i od dziś mam zamiar choć lekki trenong zrobić o ile się nie zakaszlę na amen :p
 
Co do tego co se niektórzy ludzie uważają. Ostatnio gdzieś przeczytałam, że podczas starań nie powinno się ćwiczyć na siłowni xD maksymalnie według tej pani można spacerować, a już w ogóle w drugiej połowie cyklu ćwiczenia niewskazane, bo coś mogłoby się "odkleić" haha. Jakby człowiek żył według tych wszystkich mądrych zaleceń to nic by już z życia nie zostało.
Ja w sumie nawet jak już to dziecko się kiedyś pojawi to chciałabym dalej normalnie żyć. Też jestem osobą raczej wrażliwą psychicznie i jak teraz czasami słyszę od koleżanek "oo idziesz biegać, ale Ci zazdroszczę, ja już nie biegam, bo wiesz, MAM DZIECKO" to mam już napad nerwicy i od razu masę wątpliwości czy ja na pewno chcę to dziecko jak wtedy nie można nic robić 😂

Jak czytam takie rady to zawsze się zastanawiam jakim cudem w takim razie w czasie wojny moja babcia zaszła w ciąże i urodziła dziecko. A druga to nawet kilkoro ;)
 
O tak, właśnie raz na jakiś czas mnie nachodzi taka próżna myśl, że jak bedzie dziecko, to nie będzie spania do 11 w sobotę, siedzenia i oglądania filmów do nocy z piwkiem, swobody... i daje mi to do myślenia :D

Ja tam śpię do 11 :p bo mój Stary tych porannych ptaszków więc ja nigdy nie ogarniałam i nie ogarniam dzieci rano. Jedynie można powiedzieć, że ogarniałam karmiąc piersią - ale też ja karmię na śpiocha więc generalnie tak jakby nie ogarniam :D

I to karmienie piersią jest moim zdaniem jedynym momentem kiedy może być trochę trudniej - ale to jest już też wybór matki więc ja nigdy nikomu nie zazdrościłam, bo jak przez rok nie pobiegam bo karmię to dla mnie nie jest tragedia, będę biegać kolejne kilkadziesiąt lat
 
Ja tam śpię do 11 :p bo mój Stary tych porannych ptaszków więc ja nigdy nie ogarniałam i nie ogarniam dzieci rano. Jedynie można powiedzieć, że ogarniałam karmiąc piersią - ale też ja karmię na śpiocha więc generalnie tak jakby nie ogarniam :D

I to karmienie piersią jest moim zdaniem jedynym momentem kiedy może być trochę trudniej - ale to jest już też wybór matki więc ja nigdy nikomu nie zazdrościłam, bo jak przez rok nie pobiegam bo karmię to dla mnie nie jest tragedia, będę biegać kolejne kilkadziesiąt lat
karmienie na śpiocha ❤️ Uwielbiałam, nie czułam dzięki temu pobudek w nocy 🤣
 
Ja tam śpię do 11 :p bo mój Stary tych porannych ptaszków więc ja nigdy nie ogarniałam i nie ogarniam dzieci rano. Jedynie można powiedzieć, że ogarniałam karmiąc piersią - ale też ja karmię na śpiocha więc generalnie tak jakby nie ogarniam :D

I to karmienie piersią jest moim zdaniem jedynym momentem kiedy może być trochę trudniej - ale to jest już też wybór matki więc ja nigdy nikomu nie zazdrościłam, bo jak przez rok nie pobiegam bo karmię to dla mnie nie jest tragedia, będę biegać kolejne kilkadziesiąt lat
No to niestety mój stary jest jeszcze większym śpiochem niż ja :D ale też jest bardzo wyrozumiały, pomocny.
Taki offtop, ale jak nieraz czytam historie lasek, że Pan i Władca musi mieć wszystko podstawione pod nos i nie tyka się dzieci, to mam takie wtf. Nie wyobrażam sobie tego. Chyba, ze by mój chłop cieżko pracował a ja bym zajmowała się domem. Ale póki obydwoje pracujemy za biurkiem po 8h obydwoje równo dbamy o dom.
 
reklama
No to niestety mój stary jest jeszcze większym śpiochem niż ja :D ale też jest bardzo wyrozumiały, pomocny.
Taki offtop, ale jak nieraz czytam historie lasek, że Pan i Władca musi mieć wszystko podstawione pod nos i nie tyka się dzieci, to mam takie wtf. Nie wyobrażam sobie tego. Chyba, ze by mój chłop cieżko pracował a ja bym zajmowała się domem. Ale póki obydwoje pracujemy za biurkiem po 8h obydwoje równo dbamy o dom.

Ja powiem szczerze, że też tego nie ogarniam. Widziałam tutaj nie jeden smutny wpis. Nie wiem czemu nadal kobiety się na to godzą. Co gorsza te dzieci, które one wychowują widzą taki model rodziny i będzie im ciężko wyjść z tych stereotypowych ról
 
Do góry