reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2022

Okazuje się, ze nie takie proste ;)

Dla mnie proste. Rozstałam się dawno temu z facetem, który dzieci mieć nie chciał, a ja nie byłam określona. Nie mogłam z pełna świadomością powiedzieć, ze nigdy ich nie zachce. Nie przyszłoby mi do głowy zmuszać go do tego, ale tez nie wybaczyłabym sobie, gdyby tak ważna decyzje życiowa podjął za mnie. Minęło trochę czasu, jestem w innym związku, zachciało mi się jednak mieć dzieci w międzyczasie a i facet tego chce. I się staramy. Jakbym ja nie chciała, a on by chciał, to skończyłoby się tak samo jak poprzednio - dla mojego dobra, dobra związku i dobra dziecka.
 
reklama
Dla mnie proste. Rozstałam się dawno temu z facetem, który dzieci mieć nie chciał, a ja nie byłam określona. Nie mogłam z pełna świadomością powiedzieć, ze nigdy ich nie zachce. Nie przyszłoby mi do głowy zmuszać go do tego, ale tez nie wybaczyłabym sobie, gdyby tak ważna decyzje życiowa podjął za mnie. Minęło trochę czasu, jestem w innym związku, zachciało mi się jednak mieć dzieci w międzyczasie a i facet tego chce. I się staramy. Jakbym ja nie chciała, a on by chciał, to skończyłoby się tak samo jak poprzednio - dla mojego dobra, dobra związku i dobra dziecka.
ale czytałaś całą tą dramę, prawda? :D
bo jak nie, to właśnie do tego odnosił się mój komenatrz
 
ale czytałaś całą tą dramę, prawda? :D
bo jak nie, to właśnie do tego odnosił się mój komenatrz

Tak, czytałam. Dalej nie widzę problemu z nierobieniem dziecka jak się go nie chce [emoji16] tez lubiłam swojego ówczesnego faceta, no ale inne plany na przyszłość zweryfikowały nasz związek [emoji2272]
 
Tak, czytałam. Dalej nie widzę problemu z nierobieniem dziecka jak się go nie chce [emoji16] tez lubiłam swojego ówczesnego faceta, no ale inne plany na przyszłość zweryfikowały nasz związek [emoji2272]
no widzisz, dla mnie też proste, no ale nie dla wszystkich
 
no widzisz, dla mnie też proste, no ale nie dla wszystkich

Żal będzie dziecka, jeśli kiedyś donosi ciąże. A urodzenie i tak nie jest gwarantem trwałości związku, bo jeśli tylko ojciec poświęci się wychowaniu to nie jest powiedziane, ze i jemu frustracja z czasem się nie uleje. Albo biedny myśli, ze może to się zmieni, tak jak wiele kobiet myśli, ze ich chłop się zmieni po ślubie [emoji849] rzadko kiedy to następuje. No ale każdy ma prawo dokonywać własnych wyborow. Oby tylko nie pierdolic głupot w nieodpowiednich miejscach.
 
Zajrzałam do Was Dziewczyny i akurat trafiłam na taką burzę. Strasznie mi przykro @Hope99 , że Ciebie i brata spotkało takie dzieciństwo...ale nie daje mi spokoju czemu nie pozwiesz rodziców o alimenty dla siebie (na naukę) i dla brata? Przecież to niedorzeczne, żebyś Ty ponosiła konsekwencje ich decyzji.
Mój ojciec ma długi, matka jest na rencie więc nawet by nie mieli z czego ściągnąć a poza tym starałam się o to żeby zrobić mnie prawnym opiekunem brata ale wtedy byłam w trakcie szkoły, w międzyczasie pracowałam na cały etat ale na zlecenie i stwierdzili, że u rodziców byłoby mu lepiej bo ja jestem sama, (wtedy byłam sama) nie mam wlasnego mieszkania i wg nich nie byłoby dla niego warunków. Wymagali ode mnie żebym skończyła szkołę, wzięła ślub i wtedy dopiero bym dla nich była dobrą partią na rodzinę zastepczą. Pomimo to itak od tamtej pory brat ze mną mieszka. Aktualnie mija 5 lat, on właśnie kończy technikum i niedługo pójdzie do pracy więc już będzie lżej, wiadomo, będę mu pomagać tak jak zazwyczaj rodzice pomagają swoim dzieciom żeby wszedł w dorosłość lepiej niż ja... Brat od dawna mówi, że nie ma rodziców i ja zastępuje mu matkę i ojca. Praktycznie mamy znikomy kontakt z rodzicami, on ich nawet już nie chce widywać, w ciągu 5 lat spotkał się z nimi kilka razy żeby wogóle o nim pamiętali bo sami nie siebie się nie interesują...
 
Żal będzie dziecka, jeśli kiedyś donosi ciąże. A urodzenie i tak nie jest gwarantem trwałości związku, bo jeśli tylko ojciec poświęci się wychowaniu to nie jest powiedziane, ze i jemu frustracja z czasem się nie uleje. Albo biedny myśli, ze może to się zmieni, tak jak wiele kobiet myśli, ze ich chłop się zmieni po ślubie [emoji849] rzadko kiedy to następuje. No ale każdy ma prawo dokonywać własnych wyborow. Oby tylko nie pierdolic głupot w nieodpowiednich miejscach.
No ja to wszystko wiem i się w 100% zgadzam...
 
Żal będzie dziecka, jeśli kiedyś donosi ciąże. A urodzenie i tak nie jest gwarantem trwałości związku, bo jeśli tylko ojciec poświęci się wychowaniu to nie jest powiedziane, ze i jemu frustracja z czasem się nie uleje. Albo biedny myśli, ze może to się zmieni, tak jak wiele kobiet myśli, ze ich chłop się zmieni po ślubie [emoji849] rzadko kiedy to następuje. No ale każdy ma prawo dokonywać własnych wyborow. Oby tylko nie pierdolic głupot w nieodpowiednich miejscach.
Ja myślę, że dziewczyna ma jakąś depresję, albo głębszy problem, ale psychologiem nie jestem... Mówiła, że seks z przymusu, jak trzeba to trzeba. Wolałaby nie żyć niz żyć, męża lubi a nie kocha, a w sumie jakby się mieli rozwiesc to też nie problem. I ten stan nie jest od wczoraj, tylko pewnie zakorzeniony głęboko w dzieciństwie. Przepraszam za brutalny przykład, ale tylko to przychodzi mi do głowy, że potem się biorą takie matki Madzi z Sosnowca. Nie chciała dziecka, ale nie da się mieć dziecka i nie odczuwać jego obecności. Potem taka matka mówi, że dziecko jest cyborgiem. Nie trzeba po dziewczynie jechać, tylko pomoc. Wiem, że my nie pomożemy, przydalby się psycholog, żeby poukładać sobie w głowie, ale sama musi tej pomocy chciec przede wszystkim...
 
Ja myślę, że dziewczyna ma jakąś depresję, albo głębszy problem, ale psychologiem nie jestem... Mówiła, że seks z przymusu, jak trzeba to trzeba. Wolałaby nie żyć niz żyć, męża lubi a nie kocha, a w sumie jakby się mieli rozwiesc to też nie problem. I ten stan nie jest od wczoraj, tylko pewnie zakorzeniony głęboko w dzieciństwie. Przepraszam za brutalny przykład, ale tylko to przychodzi mi do głowy, że potem się biorą takie matki Madzi z Sosnowca. Nie chciała dziecka, ale nie da się mieć dziecka i nie odczuwać jego obecności. Potem taka matka mówi, że dziecko jest cyborgiem. Nie trzeba po dziewczynie jechać, tylko pomoc. Wiem, że my nie pomożemy, przydalby się psycholog, żeby poukładać sobie w głowie, ale sama musi tej pomocy chciec przede wszystkim...
No ale widzisz, wszystkie dziewczyny jak jedna wyraziły taką samą opinię na temat takiego zachowania, no ale nie ma żadnej refleksji. Ja myślę, ze może to poronienie ją zabolało bardziej niż myślała i może tak sie broni przed kolejną stratą... że nie chce, że nie zależy
 
reklama
Wszystkim mamy pomagać? A nas kto przepraszam rozumie i nasze uczucia? Dorośli ludzie powinni się troszczyć sami o siebie zwłaszcza tacy, którzy wychodzą z założenia że i tak wszyscy są nieszczęśliwi[emoji2272]
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry