reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

dramat, czytam i oczom nie wierzę. @Chemik97 rozwiedź się z mężem już teraz, niech znajdzie kobietę i założy rodzinę której pragnie a Ty będziesz żyła szczęśliwie i mogła rozwijać karierę. Serio piszę, bez nerwów. Starasz się ściągnąć na świat dziecko, które będzie przez Ciebie nieszczęśliwe. Robisz to ze świadomością i premedytacją, dla mnie to podchodzi pod jakąś psychozę. Zrozumiałabym gdyby to co piszesz tyczyło się psa lub kota, ale weź przeczytaj swoje wpisy, ja rozumiem pragmatyzm ale teksty typu z mezem się rozwiodę, dziecko oddam dziadkom… szok. a moze niech mąż przeczyta co Ty tu wypisujesz i sam stwierdzi czy aby na pewno chce mieć z Tobą dziecko? Chyba, ze jest mu wszystko jedno z kim będzie to dziecko miał a Ty jesteś tylko narzędziem do zaspokojenia jego potrzeby bycia ojcem.
 
reklama
Ja pierniczę, raczej się nie udzielam bo każdy ma swoje zdanie i swój rozum. Tym bardziej że jestem z zewnątrz więc nie chciałam się odzywać. Ale ja prdl, nie wierzę w to co czytam!? [emoji33] Czy Ty masz naprawdę takie podejście jeśli chodzi o dziecko? A spoko, urodzę staremu niech się cieszy, mam wywalone na dziecko ale niech ma, bo go za bardzo lubię, nawet nie napisałaś że kochasz! Piszesz że nie masz problemów z zajściem w ciążę, i nawet nie wiesz jak mnie boli coś takiego. Bo kobiety które pragną maluszka z całych sił, walczą o niego nieraz latami, biorą mnóstwo leków żeby tylko się udało niestety nie mają tego szczęścia (sama walczyłam 3 lata) i poprostu jak czytam coś takiego to mi się nóż w kieszeni otwiera... Mam nadzieję że albo Ci się odmieni jak już uda Ci się urodzić maluszka albo przepraszam że to napisze ale nie zajdziesz w ciążę [emoji45] mam nadzieję że nikogo nie urazę, ale nie mogłam się nie odezwać.
Też się cieszę, że szybko zachodzę, jak za chwilę tracę. Tobie też takiej ciąży życzę skoro to takie szczęście :) najlepiej kilka razy pod rząd, tak jak u mnie, żeby sobie conieco przemyśleć :) uwierz mi też wolałabym nigdy nie zajść w ciążę skoro i tak jej nie umiem donosić. A zamiast tego biorę garściami suplementy, zmieniłam styl życia, łykam bromergon, wydałam około 3tys. na badania, przeczytałam mnóstwo fachowej literatury a od przyszłego cyklu będę brać steryd. Ale najlepiej powiedzieć, że mam wywalone 😆 świat nie jest czarno biały. Nie jest tak że po jednej stronie barykady są dbające o siebie staraczki, a po drugiej pijąca patola co ma 10 dzieci. Pośrodku też są jacyś ludzie i to, że nie pragnę dziecka nie znaczy, że się o nie nie staram
 
Chyba nie rozumiesz. Nikt nie umniejsza Twoim staraniom. Większość z nas wydaje kasę na badania, większość łyka suple, znaczna część dała się pokroić. Mnóstwo poroniło wielokrotnie. Mimo to żadna nie pisze ze dziecko to straszne stworzenie i że jakby mąż umarł to odda je dziadkom [emoji2272]
Jedno z drugim nie ma nic wspólnego
Też się cieszę, że szybko zachodzę, jak za chwilę tracę. Tobie też takiej ciąży życzę skoro to takie szczęście :) najlepiej kilka razy pod rząd, tak jak u mnie, żeby sobie conieco przemyśleć :) uwierz mi też wolałabym nigdy nie zajść w ciążę skoro i tak jej nie umiem donosić. A zamiast tego biorę garściami suplementy, zmieniłam styl życia, łykam bromergon, wydałam około 3tys. na badania, przeczytałam mnóstwo fachowej literatury a od przyszłego cyklu będę brać steryd. Ale najlepiej powiedzieć, że mam wywalone [emoji38] świat nie jest czarno biały. Nie jest tak że po jednej stronie barykady są dbające o siebie staraczki, a po drugiej pijąca patola co ma 10 dzieci. Pośrodku też są jacyś ludzie i to, że nie pragnę dziecka nie znaczy, że się o nie nie staram
 
dramat, czytam i oczom nie wierzę. @Chemik97 rozwiedź się z mężem już teraz, niech znajdzie kobietę i założy rodzinę której pragnie a Ty będziesz żyła szczęśliwie i mogła rozwijać karierę. Serio piszę, bez nerwów. Starasz się ściągnąć na świat dziecko, które będzie przez Ciebie nieszczęśliwe. Robisz to ze świadomością i premedytacją, dla mnie to podchodzi pod jakąś psychozę. Zrozumiałabym gdyby to co piszesz tyczyło się psa lub kota, ale weź przeczytaj swoje wpisy, ja rozumiem pragmatyzm ale teksty typu z mezem się rozwiodę, dziecko oddam dziadkom… szok. a moze niech mąż przeczyta co Ty tu wypisujesz i sam stwierdzi czy aby na pewno chce mieć z Tobą dziecko? Chyba, ze jest mu wszystko jedno z kim będzie to dziecko miał a Ty jesteś tylko narzędziem do zaspokojenia jego potrzeby bycia ojcem.
Nawet w tym poście pisałam, że to z dziadkami to żart, ja nawet moich martwych storczyków nie mam serca oddać, a nienawidzę storczyków 😆 on o tym wszystkim wie i twierdzi, że zna mnie i na pewno będę świetną matką i pokocham te dziecko od razu jak je zobaczę. Być może ma rację, skąd mam to wiedzieć.
Chyba nie rozumiesz. Nikt nie umniejsza Twoim staraniom. Większość z nas wydaje kasę na badania, większość łyka suple, znaczna część dała się pokroić. Mnóstwo poroniło wielokrotnie. Mimo to żadna nie pisze ze dziecko to straszne stworzenie i że jakby mąż umarł to odda je dziadkom [emoji2272]
Jedno z drugim nie ma nic wspólnego
Pisałam, że to żart z dziadkami :) znam parę kobiet, które nie cierpią dzieci tak samo jak ja, potem niestety wpadły i tak się martwiły, a teraz uwielbiają swoje dzieci, ale tylko swoje tak jak to któraś z Was napisała. Nie wiem czy ze mną tak będzie, bo skąd mam wiedzieć. Jakbym nie poroniła to właśnie miałabym półroczne dziecko koło mnie i być może byłabym tak zakochana, że myślałabym o kolejnym ;)
 
Nie wiem, jakbym nie poroniła to już rodziłabym trzecie za jakieś 4 msc. Nie sprawia to jednak, że rozumiem Twoje "żarty"
Nawet w tym poście pisałam, że to z dziadkami to żart, ja nawet moich martwych storczyków nie mam serca oddać, a nienawidzę storczyków [emoji38] on o tym wszystkim wie i twierdzi, że zna mnie i na pewno będę świetną matką i pokocham te dziecko od razu jak je zobaczę. Być może ma rację, skąd mam to wiedzieć.

Pisałam, że to żart z dziadkami :) znam parę kobiet, które nie cierpią dzieci tak samo jak ja, potem niestety wpadły i tak się martwiły, a teraz uwielbiają swoje dzieci, ale tylko swoje tak jak to któraś z Was napisała. Nie wiem czy ze mną tak będzie, bo skąd mam wiedzieć. Jakbym nie poroniła to właśnie miałabym półroczne dziecko koło mnie i być może byłabym tak zakochana, że myślałabym o kolejnym ;)
 
Też się cieszę, że szybko zachodzę, jak za chwilę tracę. Tobie też takiej ciąży życzę skoro to takie szczęście :) najlepiej kilka razy pod rząd, tak jak u mnie, żeby sobie conieco przemyśleć :) uwierz mi też wolałabym nigdy nie zajść w ciążę skoro i tak jej nie umiem donosić. A zamiast tego biorę garściami suplementy, zmieniłam styl życia, łykam bromergon, wydałam około 3tys. na badania, przeczytałam mnóstwo fachowej literatury a od przyszłego cyklu będę brać steryd. Ale najlepiej powiedzieć, że mam wywalone [emoji38] świat nie jest czarno biały. Nie jest tak że po jednej stronie barykady są dbające o siebie staraczki, a po drugiej pijąca patola co ma 10 dzieci. Pośrodku też są jacyś ludzie i to, że nie pragnę dziecka nie znaczy, że się o nie nie staram
Wiesz co, akurat tak się składa że też poroniłam i znam ten ból więc nie pisz że jesteś jedyną która coś takiego przeżyła... Teraz na szczęście jestem w szczęśliwej ciąży po wielu przejściach, odmawianiu sobie wielu rzeczy i też garści leków. Ale Ty chyba sama nie wiesz co piszesz, bo Twoje wypowiedzi się rozjeżdżają... Najpierw piszesz że masz wywalone na dziecko teraz nagle że nie... Jakby kiedyś mąż zmarł to oddasz dziadkom, nagle jest to żartem... Wybacz ale dziwne masz poczucie humoru.
Wydaje mi się że akurat to co wypisujesz nie pomaga staraczkom, bo to jest naprawdę okropny czas, zwłaszcza jak ktoś się stara długo.
Brak mi słów na Twoje wypowiedzi...
 
Nawet w tym poście pisałam, że to z dziadkami to żart, ja nawet moich martwych storczyków nie mam serca oddać, a nienawidzę storczyków [emoji38] on o tym wszystkim wie i twierdzi, że zna mnie i na pewno będę świetną matką i pokocham te dziecko od razu jak je zobaczę. Być może ma rację, skąd mam to wiedzieć.

Pisałam, że to żart z dziadkami :) znam parę kobiet, które nie cierpią dzieci tak samo jak ja, potem niestety wpadły i tak się martwiły, a teraz uwielbiają swoje dzieci, ale tylko swoje tak jak to któraś z Was napisała. Nie wiem czy ze mną tak będzie, bo skąd mam wiedzieć. Jakbym nie poroniła to właśnie miałabym półroczne dziecko koło mnie i być może byłabym tak zakochana, że myślałabym o kolejnym ;)
Jak dla mnie "dziwne masz żarty" i nie jesteś gotowa na macierzyństwo. Może zamiast pierw robić dziecko, które i tak skrzywdzisz bo wszystkie są krzywdzone to udaj się z mężem na terapię. I nie piszę tego po złości, przerażają mnie twoje wpisy na forum staraczek, które walczą o dziecko latami z miłości.
 
uwierz mi też wolałabym nigdy nie zajść w ciążę skoro i tak jej nie umiem donosić.

Aż sie cofnę i poszukam początku tej ciekawej dyskusji. Takie słowa nigdy nie powinny tu paść. Wiesz, ze są tu staraczki wiele lat starające się zajść w ciąże, którym się nigdy nie udało? Nie przychodzą tu po to, żeby usłyszeć, ze lepiej w ogóle nie zachodzić [emoji23] gowno nie lepiej. Twoje poświęcenia to tez gowno, każda z nas przeszła to samo, a wiele jeszcze więcej. Nie chcesz dziecka to go nie rob, proste [emoji2272]
 
Aż sie cofnę i poszukam początku tej ciekawej dyskusji. Takie słowa nigdy nie powinny tu paść. Wiesz, ze są tu staraczki wiele lat starające się zajść w ciąże, którym się nigdy nie udało? Nie przychodzą tu po to, żeby usłyszeć, ze lepiej w ogóle nie zachodzić [emoji23] gowno nie lepiej. Twoje poświęcenia to tez gowno, każda z nas przeszła to samo, a wiele jeszcze więcej. Nie chcesz dziecka to go nie rob, proste [emoji2272]
Okazuje się, ze nie takie proste ;)
 
reklama
Czytam i nie wierzę, że w tych czasach istnieją jeszcze ludzie którzy robią sobie dziecko pomimo, że go nie chcą. 🙈 "wychowałam się" w rodzinie dysfunkcyjnej. Moi rodzice mają dzieci tylko dlatego, że tak wypadało w tamtych czasach. Dzięki temu moje życie w domu to było piekło- nie interesowali się mną i moim młodszym bratem, w życiu mnie nie przytulili ani mojego brata. Co z tego, że moja matka jeździła ze mną po lekarzach jak często chorowałam skoro za każdym razem widziałam, że jestem dla niej problemem? Jak skończyłam 14 lat sama musiałam wychowywać brata bo rodzice mieli nas gdzieś, poza zapewnieniem nam jedzenia nic ich nie interesowało. Dzień po 18 urodzinach zostałam wyrzucona z domu bo jestem "pasożytem" a po 2 miesiącach jak zobaczyli, że sobie radzę podrzucili mi do wychowania 15 letniego brata który od tamtej pory ze mną mieszka, ja go wychowuję i utrzymuję z mojej wypłaty bo oni nie dają nawet grosza. Dzięki takim przeżyciom jestem negatywnie nastawiona do osób które robią sobie dzieci "bo jedno z nas chciało lub tak wypada ". Dziecko które nie ma miłości od obojga rodziców jest naprawdę nieszczęśliwym dzieckiem i czuje to, że jest dla rodzica problemem.

Zajrzałam do Was Dziewczyny i akurat trafiłam na taką burzę. Strasznie mi przykro @Hope99 , że Ciebie i brata spotkało takie dzieciństwo...ale nie daje mi spokoju czemu nie pozwiesz rodziców o alimenty dla siebie (na naukę) i dla brata? Przecież to niedorzeczne, żebyś Ty ponosiła konsekwencje ich decyzji.
 
Do góry