Z
zaz208622
Gość
BTW moja mama jest najwspanialszym co dostałam od życia. Wie o mnie wszystko, wspiera. Mogę być z nią szczera i ona może być szczera ze mną. Ale co ja tam mogę wiedzieć
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie będzie.Tak mi wszyscy mówią, że jak urodzę swoje to mi się odmieni, ale szczerze mówiąc mi to zwisa. Będzie miało fajnego ojca, więc da sobie radę. Nie pomylę się jak powiem, że w większości zostaliśmy wychowani w odwrotnym modelu rodziny. Kochająca i troskliwa matka, a ojciec miał na dzieci wywalone i jakoś wszyscy funkcjonujemy, więc odwrotnie też będzie ok
A jakie miałaś bety w tych ciążach?1 biochem 14dpo prog 7,68ng (faza lutealna 11 dni). Ta ciąża trwała 18 dni...
2 biochem 12dpo prog 1,95ng, dwa dni później miałam już @
W międzyczasie sprawdziłam proga w cyklu gdzie nie było starań to w 7dpo było 11,70ng. W obecnym cyklu nie sprawdzałam nawet, stwierdziłam że jak będzie ciąża to sprawdzę przy okazji bety
Troszkę dziwnie tak mówić, zwłaszcza, że masz takie wyniki i jesteś na tyle obstawiona różnymi lekami. Bo ten progesteron jest taki sobie jak na ciążę, a prolaktynę masz pod kontrolą więc nie wiem co go może hamować innegoNo właśnie moja gin jest nieprzychylna do suplementacji progesteronu, jej zdaniem podaje się go przy sztucznym zapłodnieniu, a nie przy naturalnych staraniach i nawet nie ma sensu go badać... Trochę mnie tym zagięła ale ogólnie nie mam do niej zastrzeżeń, przynajmniej w innych kwestiach no mam niedoczynność i hashi ale unormowane - jedynie co zauważyłam to jak przed owu mam TSH poniżej 1, koło 0,5 to w cyklu z biochemami jak sprawdzałam betę to TSH było już wyższe - nie jakieś kolosalne bo ok 1,5 ale jednak wzrost był i to w krótkim okresie czasu. Poza tym hiperprolaktynemia czynnościowa (biorę dostinex), insulinoopornosc (biorę metformine), podwyższony testosteron, dużo poniżej normy SHGB, dużo za duże DHEA-S04, Kortyzol w normie, 17-hydroksyprogesteron w normie, więc wykluczony WPN. Owulację mam normalnie co miesiąc
W pierwszej zaczęło się od 8,68 po 48h 13,40, kilka dni później 46,80 po 48h 56,50 i na tym skończyłam sprawdzanie, tydzień po ostatniej becie miałam krwawienie. W dniu krwawienia miałam jeszcze wyraźne dwie krechy. Przy tej drugiej biochemicznej natomiast beta była tylko 2,75 więc znacznie szybciej się skończyło. Wczoraj w 9dpo robiłam test to było biało, więc jak coś jest to znowu jakieś gownoo...A jakie miałaś bety w tych ciążach?
No właśnie też mnie to zastanawia, dlaczego tak się broni przed tym progiem... Przecież to nie zaszkodzi a nóż widelec by pomogło przy pierwszym biochemie jak miałam jeszcze nadzieję że będzie ok to dzwoniłam do niej z dwoma pierwszymi przyrostami i że ten prog taki niski czy może go suplementować , to powiedziała że nie będzie mi tego sztucznie podtrzymywać... No ok może i miała rację, bo już raczej było na to za późno... No nie wiem czy nie zasięgnąć opinii innego gina w tej kwestiiTroszkę dziwnie tak mówić, zwłaszcza, że masz takie wyniki i jesteś na tyle obstawiona różnymi lekami. Bo ten progesteron jest taki sobie jak na ciążę, a prolaktynę masz pod kontrolą więc nie wiem co go może hamować innego
No też dlatego napisałam na początku, że jakbym wiedziała, że będę miała chore dziecko to bym się nie zdecydowała. Pękłoby mi serce, gdybym musiała patrzeć jak przeżywa, że inne dzieci biegają beztrosko na dworze, a ono sobie może tylko na to popatrzeć. No a jakbym nie wiedziała, to musiałabym sobie jakoś radzić, ale nie mam pojecia co bym zrobiła i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się nad tym zastanawiaćTylko, że nie zawsze wiesz o tym, że się urodzi chore. Oczywiście możesz chodzić do super lekarza na USG, robić testy NIPTy, ale nadal żadne z tych badań nie daje 100% powodzenia. Wystarczy, że np. urodzisz wcześniaka i już - jego problemy mogą być ogromne
No też dlatego napisałam na początku, że jakbym wiedziała, że będę miała chore dziecko to bym się nie zdecydowała. Pękłoby mi serce, gdybym musiała patrzeć jak przeżywa, że inne dzieci biegają beztrosko na dworze, a ono sobie może tylko na to popatrzeć. No a jakbym nie wiedziała, to musiałabym sobie jakoś radzić, ale nie mam pojecia co bym zrobiła i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się nad tym zastanawiać