reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
Tak mi wszyscy mówią, że jak urodzę swoje to mi się odmieni, ale szczerze mówiąc mi to zwisa. Będzie miało fajnego ojca, więc da sobie radę. Nie pomylę się jak powiem, że w większości zostaliśmy wychowani w odwrotnym modelu rodziny. Kochająca i troskliwa matka, a ojciec miał na dzieci wywalone i jakoś wszyscy funkcjonujemy, więc odwrotnie też będzie ok :)
Nie będzie.
Jeśli nie chcesz być mamą to się do tego nie zmuszaj, skrzywdzisz dziecko które niczemu nie jest winne.
Każdy ma prawo decydować o sobie i szanuje to ze ktoś nie chce mieć dzieci, bo nie każdy musi chcieć i to jest Ok.
Nie jest to żaden kompromis, myśle ze powinnaś pogadać z jakimś psychologiem o tym, tym bardziej ze piszesz ze zmieniło Ci się po poronieniu.
W takim stanie jak obecnie (niechęć do posiadania dziecka) moim zdaniem dziecko zepsuje Waszą relacje, skrzywdzisz siebie, męża a najbardziej to dziecko.
Przepraszam za to co napisałam, jeśli Cię w jakiś sposób uraziłam- nie chciałam tego, ale tak uważam.
Nie można poświęcać siebie i swojego życia na spełnianie czyichś marzeń i pragnień, trzeba tez myśleć o sobie. Dziecko to nie jest zachcianka jak tatuaż który można usunąć, dziecko zmienia wszystko.
 
1 biochem 14dpo prog 7,68ng (faza lutealna 11 dni). Ta ciąża trwała 18 dni...
2 biochem 12dpo prog 1,95ng, dwa dni później miałam już @
W międzyczasie sprawdziłam proga w cyklu gdzie nie było starań to w 7dpo było 11,70ng. W obecnym cyklu nie sprawdzałam nawet, stwierdziłam że jak będzie ciąża to sprawdzę przy okazji bety :(
A jakie miałaś bety w tych ciążach?
 
No właśnie moja gin jest nieprzychylna do suplementacji progesteronu, jej zdaniem podaje się go przy sztucznym zapłodnieniu, a nie przy naturalnych staraniach i nawet nie ma sensu go badać... Trochę mnie tym zagięła ale ogólnie nie mam do niej zastrzeżeń, przynajmniej w innych kwestiach 🤷🏻‍♀️ no mam niedoczynność i hashi ale unormowane - jedynie co zauważyłam to jak przed owu mam TSH poniżej 1, koło 0,5 to w cyklu z biochemami jak sprawdzałam betę to TSH było już wyższe - nie jakieś kolosalne bo ok 1,5 ale jednak wzrost był i to w krótkim okresie czasu. Poza tym hiperprolaktynemia czynnościowa (biorę dostinex), insulinoopornosc (biorę metformine), podwyższony testosteron, dużo poniżej normy SHGB, dużo za duże DHEA-S04, Kortyzol w normie, 17-hydroksyprogesteron w normie, więc wykluczony WPN. Owulację mam normalnie co miesiąc
Troszkę dziwnie tak mówić, zwłaszcza, że masz takie wyniki i jesteś na tyle obstawiona różnymi lekami. Bo ten progesteron jest taki sobie jak na ciążę, a prolaktynę masz pod kontrolą więc nie wiem co go może hamować innego
 
A jakie miałaś bety w tych ciążach?
W pierwszej zaczęło się od 8,68 po 48h 13,40, kilka dni później 46,80 po 48h 56,50 i na tym skończyłam sprawdzanie, tydzień po ostatniej becie miałam krwawienie. W dniu krwawienia miałam jeszcze wyraźne dwie krechy. Przy tej drugiej biochemicznej natomiast beta była tylko 2,75 więc znacznie szybciej się skończyło. Wczoraj w 9dpo robiłam test to było biało, więc jak coś jest to znowu jakieś gownoo... :(
 
Troszkę dziwnie tak mówić, zwłaszcza, że masz takie wyniki i jesteś na tyle obstawiona różnymi lekami. Bo ten progesteron jest taki sobie jak na ciążę, a prolaktynę masz pod kontrolą więc nie wiem co go może hamować innego
No właśnie też mnie to zastanawia, dlaczego tak się broni przed tym progiem... Przecież to nie zaszkodzi a nóż widelec by pomogło 🤷🏻‍♀️ przy pierwszym biochemie jak miałam jeszcze nadzieję że będzie ok to dzwoniłam do niej z dwoma pierwszymi przyrostami i że ten prog taki niski czy może go suplementować , to powiedziała że nie będzie mi tego sztucznie podtrzymywać... No ok może i miała rację, bo już raczej było na to za późno... No nie wiem czy nie zasięgnąć opinii innego gina w tej kwestii
 
Godzinę mnie nie było a tu taka aferka 😁 ja wiem ze nasze pitolenie nic nie zmieni i każdy ma swoje racej ale mam nadzieję, @Chemik97 , że jak zajdziesz w ciążę to obudzi się w Tobie instynkt na nowo i że mimo niezbyt dobrego startu zapewnisz swojemu dziecku super dzieciństwo... taka mam nadzieje i tego Ci życzę ... choć nie ukrywam, ciężko mi się czyta że ktoś może nie chcieć dziecka kiedy ja czy inne tutaj dziewczyny robimy wszystko zeby tymi mamami zostać..
 
Tylko, że nie zawsze wiesz o tym, że się urodzi chore. Oczywiście możesz chodzić do super lekarza na USG, robić testy NIPTy, ale nadal żadne z tych badań nie daje 100% powodzenia. Wystarczy, że np. urodzisz wcześniaka i już - jego problemy mogą być ogromne
No też dlatego napisałam na początku, że jakbym wiedziała, że będę miała chore dziecko to bym się nie zdecydowała. Pękłoby mi serce, gdybym musiała patrzeć jak przeżywa, że inne dzieci biegają beztrosko na dworze, a ono sobie może tylko na to popatrzeć. No a jakbym nie wiedziała, to musiałabym sobie jakoś radzić, ale nie mam pojecia co bym zrobiła i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się nad tym zastanawiać
 
No też dlatego napisałam na początku, że jakbym wiedziała, że będę miała chore dziecko to bym się nie zdecydowała. Pękłoby mi serce, gdybym musiała patrzeć jak przeżywa, że inne dzieci biegają beztrosko na dworze, a ono sobie może tylko na to popatrzeć. No a jakbym nie wiedziała, to musiałabym sobie jakoś radzić, ale nie mam pojecia co bym zrobiła i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się nad tym zastanawiać

Żeby nie było ja jestem jak najbardziej za badaniem się. I sama np. będę robiła test NIPTy. I jak będzie trzeba to amniopunkcję - a w momencie jakiejś wady raczej zdecyduje się na terminację ciąży - jednak nadal nauka nie daje nam 100% co do zdrowego dziecka bo niezdrowe może stać się w innym momentach

To w sumie można też podciągnąć to od czego zaczęła się ta dyskusja - mnie np. nie brzydzi krew skąd by nie była bo to tylko krew. Jestem też świadoma, że np. problemy zdrowotne mojego męża z czasem mogą sprawić, że będzie on wymagał całodobowej opieki no i ja go nie zostawię bo to obrzydliwe. Wiem, też że mój mąż zrobił by dla mnie to samo
 
reklama
Czytam i nie wierzę, że w tych czasach istnieją jeszcze ludzie którzy robią sobie dziecko pomimo, że go nie chcą. 🙈 "wychowałam się" w rodzinie dysfunkcyjnej. Moi rodzice mają dzieci tylko dlatego, że tak wypadało w tamtych czasach. Dzięki temu moje życie w domu to było piekło- nie interesowali się mną i moim młodszym bratem, w życiu mnie nie przytulili ani mojego brata. Co z tego, że moja matka jeździła ze mną po lekarzach jak często chorowałam skoro za każdym razem widziałam, że jestem dla niej problemem? Jak skończyłam 14 lat sama musiałam wychowywać brata bo rodzice mieli nas gdzieś, poza zapewnieniem nam jedzenia nic ich nie interesowało. Dzień po 18 urodzinach zostałam wyrzucona z domu bo jestem "pasożytem" a po 2 miesiącach jak zobaczyli, że sobie radzę podrzucili mi do wychowania 15 letniego brata który od tamtej pory ze mną mieszka, ja go wychowuję i utrzymuję z mojej wypłaty bo oni nie dają nawet grosza. Dzięki takim przeżyciom jestem negatywnie nastawiona do osób które robią sobie dzieci "bo jedno z nas chciało lub tak wypada ". Dziecko które nie ma miłości od obojga rodziców jest naprawdę nieszczęśliwym dzieckiem i czuje to, że jest dla rodzica problemem.
 
Do góry