reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
Niewykluczone [emoji23][emoji23][emoji23] generalnie taki wynik to nie cionsz, ale to nie znaczy, że za 2 dni beta już nie będzie ciążowa [emoji23]
I Hope Please GIF
 
Bardzo ciekawe pytanie, zapytam mojej gin za trzy tygodnie, chyba, ze @Zazuu Ty zapytasz? Ty masz chyba prędzej wizytę?

Ja mam ostatnio dużo głupich rozkmin. Np. wczoraj brałam prysznic. I tak się zaczęłam zastanawiać - bo beta w tych pierwszych dniach ciąży jak rozumiem rośnie z minuty na minutę. Czyli w teorii mając pobranie o 7 rano i np. o 19 wieczorem powinien być wzrost hcg mimo, że to ledwo 12h. A co z dalszymi etapami typu pęcherzyk ciążowy, zarodek itp. Czy lepiej np. w 6tc umówić się na USG wieczorem niż rano bo może będzie więcej widać? Czy potem ten wzrost już na tyle zwalnia, że takie 12h przestaje mnie znaczenie? :D

Ps. Tak jestem je*nięta xD
 
Ja mam ostatnio dużo głupich rozkmin. Np. wczoraj brałam prysznic. I tak się zaczęłam zastanawiać - bo beta w tych pierwszych dniach ciąży jak rozumiem rośnie z minuty na minutę. Czyli w teorii mając pobranie o 7 rano i np. o 19 wieczorem powinien być wzrost hcg mimo, że to ledwo 12h. A co z dalszymi etapami typu pęcherzyk ciążowy, zarodek itp. Czy lepiej np. w 6tc umówić się na USG wieczorem niż rano bo może będzie więcej widać? Czy potem ten wzrost już na tyle zwalnia, że takie 12h przestaje mnie znaczenie? :D

Ps. Tak jestem je*nięta xD
Nie wiem co odpowiedzieć 🤣 siądzie mi to na głowie i będę badania robić o 19😂
 
Chyba @Lea2022 miała bete badana rano i wieczorem tego samego dnia (w dwóch różnych labo, ale umówmy się te różnice są marginalne) i nie było w ciągu kilku godzin jakiegoś super przyrostu więc zakładam, że rośnie sobie skokowo raz 2 jednostki raz 73
Ja mam ostatnio dużo głupich rozkmin. Np. wczoraj brałam prysznic. I tak się zaczęłam zastanawiać - bo beta w tych pierwszych dniach ciąży jak rozumiem rośnie z minuty na minutę. Czyli w teorii mając pobranie o 7 rano i np. o 19 wieczorem powinien być wzrost hcg mimo, że to ledwo 12h. A co z dalszymi etapami typu pęcherzyk ciążowy, zarodek itp. Czy lepiej np. w 6tc umówić się na USG wieczorem niż rano bo może będzie więcej widać? Czy potem ten wzrost już na tyle zwalnia, że takie 12h przestaje mnie znaczenie? :D

Ps. Tak jestem je*nięta xD
 
Ja mam ostatnio dużo głupich rozkmin. Np. wczoraj brałam prysznic. I tak się zaczęłam zastanawiać - bo beta w tych pierwszych dniach ciąży jak rozumiem rośnie z minuty na minutę. Czyli w teorii mając pobranie o 7 rano i np. o 19 wieczorem powinien być wzrost hcg mimo, że to ledwo 12h. A co z dalszymi etapami typu pęcherzyk ciążowy, zarodek itp. Czy lepiej np. w 6tc umówić się na USG wieczorem niż rano bo może będzie więcej widać? Czy potem ten wzrost już na tyle zwalnia, że takie 12h przestaje mnie znaczenie? :D

Ps. Tak jestem je*nięta xD
Tak jak Zazuu napisała, przynajmniej częściowo mogę zaspokoić tę ciekawość. Otóż poszłam radośnie do Warszawskiego Alabu o 8 rano, a o 19 jako, ze wyników nie dostałam zadzwoniłam na infolinię i dowiedziałam się, ze wyniki będą… we wtorek (to był piątek), bo teraz wszystkie Warszawskie alaby odsyłają betę do Bydgoszczy (zagadka życia po cholerę). Także wkurzona pojechałam do szpitala medicover i tam przy pobraniu o 19 wyszła beta 19,6. A we wtorek w wyniku z alabu było 16 (to było 10 dni po inseminacji (była o 15 we wtorek) 9 po owulacji (była gdzieś nad ranem w środę zdaje się).
Mam nadzieję, ze zaspokoiłam obsesyjne fantazje :D
A lekarka mi odpowiadała, ze może być tak, ze serduszko rano jeszcze nie jest widoczne, a wieczorem już tak. Z pozostałymi kwestiami to raczej kwestia sprzętu i doświadczenia lekarza, bo zarówno pęcherzyk jak i zarodek są od początku także kiedy ktoś je zobaczy zależy od jego wprawy i sprzętu.
 
Tak jak Zazuu napisała, przynajmniej częściowo mogę zaspokoić tę ciekawość. Otóż poszłam radośnie do Warszawskiego Alabu o 8 rano, a o 19 jako, ze wyników nie dostałam zadzwoniłam na infolinię i dowiedziałam się, ze wyniki będą… we wtorek (to był piątek), bo teraz wszystkie Warszawskie alaby odsyłają betę do Bydgoszczy (zagadka życia po cholerę). Także wkurzona pojechałam do szpitala medicover i tam przy pobraniu o 19 wyszła beta 19,6. A we wtorek w wyniku z alabu było 16 (to było 10 dni po inseminacji (była o 15 we wtorek) 9 po owulacji (była gdzieś nad ranem w środę zdaje się).
Mam nadzieję, ze zaspokoiłam obsesyjne fantazje :D
A lekarka mi odpowiadała, ze może być tak, ze serduszko rano jeszcze nie jest widoczne, a wieczorem już tak. Z pozostałymi kwestiami to raczej kwestia sprzętu i doświadczenia lekarza, bo zarówno pęcherzyk jak i zarodek są od początku także kiedy ktoś je zobaczy zależy od jego wprawy i sprzętu.

Dziękuję ❤️❤️❤️
 
reklama
Z tym odpuść to też cały czas to słyszałam i to jest głupota. Wnerwialo mnie to strasznie. Nie da się odpuścić jak się czegoś bardzo pragnie. Ja nie odpuściłam, ja po prostu widząc wszystkie wyniki straciłam wiarę w ciążę naturalną... Nie wiem czy to, że przestałam o tym myśleć sprawiło, że zaszłam, czy to totalny przypadek... Kto to wie. Nie zmienia to faktu, że udało się kiedy o tym nie myślałam w ogóle[emoji2368]
Nie zapomnę jak przed pracą jakoś sobie przypomniałam, że chyba powinnam dostać okres jakoś dzień czy dwa dni temu... Miałam ostatni test, pomyślałam a kij zrobię i będzie spokój. Mało z ubikacji nie spadłam jak pojawiła się tłusta krecha od razu na teście [emoji44] i od razu musiałam lecieć do pracy na autobus, ale nie wytrzymałam i wysiadłam do labo a w pracy powiedziałam, że się spóźnię pół godziny. Tego samego dnia beta 197[emoji7]
Lekarz mi mówił że wszystko siedzi w głowie niby i że to moja głowa mogła blokować [emoji2368] nie wiem a co do wyników to mówił że potrzeba 1!!! zdrowego plemnika, a wyniki nasienia mogły być tego dnia złe, za 2 czy 3 tygodnie być zupełnie inne i już ok... [emoji2368] Także nigdy nie trzeba przestawać wierzyć [emoji106][emoji110]
W sumie zmieściliśmy się w normie roku starań, bo to był 13 cykl... Ale te 12 cykli z bielą wizira średnio wspominam...
No coś w tym jest . Ale żeby to tak szło przestać myśleć o tym. Moja koleżanka też była na wychowawczym i ostatni rok starała się o dzidzię bo miala wrócić do pracy i co nic nie zaskoczyło poszła do pracy i przerobiła dwa miesiące bo jej się udało. I teraz zostałam sama bo jedna przyjaciółka urodziła a dwie przyjaciółki odliczają termin porodu. Ja się cieszę ich szczęściem ale bardzo mnie to zdolowalo . One mają teraz swoje wspólne tematy a ja z przykrością tego słucham i się myślę dlaczego ja nie mogę 😐
 
Do góry