reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2022

Witam się w 1dc. Wiedząc już że z ciąży nici oczekiwałam tego okresu jak przyjazdu ulubionego gościa, ale nie potraktował mnie dziś łaskawie☹️
zaczynam 6 cykl starań, 2 z ziołami ojca sroki i 1 z progesteronem. 14 dc będę miała wizytę u innego ginekologa na nfz. Zamierzam trochę naciągnąć fakty i wysępić skierowania na badania, co tylko się da i ile się da+ usg.
Miłego dnia!
No to przybijam piąteczkę w 1 dniu cyklu, też na niego czekałam! 😀
 
reklama
Zobaczcie co dziś znalazłam w Internecie😂 Nie wiem jak u was, ale mój stary ewidentnie za krótko ubijał😂
comment_1646998774eTjoDfZGk9ffy0zgVplpBt,w400.jpg
 
Witam się w 1dc. Wiedząc już że z ciąży nici oczekiwałam tego okresu jak przyjazdu ulubionego gościa, ale nie potraktował mnie dziś łaskawie☹️
zaczynam 6 cykl starań, 2 z ziołami ojca sroki i 1 z progesteronem. 14 dc będę miała wizytę u innego ginekologa na nfz. Zamierzam trochę naciągnąć fakty i wysępić skierowania na badania, co tylko się da i ile się da+ usg.
Miłego dnia!
Współczuję 😔
Mi się @ spóźnia 4 dzień testy negatywnie wychodzą więc też już wiem że z ciąży nici 😐 ale chcę żeby @ już przyszła nowy cykl nowe starania😀 a jak na złość nie przychodzi się nie zapowiada. Te czekanie mnie już dobija
 
Cześć [emoji1] też niedawno dołączyłam do grupy i widzę, że dziewczyny są mocno zaawansowane więc na pewno jeśli będziesz miała pytania to znajdziesz tu odpowiedzi. Aktualnie mam 18 dc i na bank skończy się @, a starania można powiedzieć, że od stycznia aczkolwiek z doskoku , dopiero teraz biorę się za to na serio. Wlasnie jestem w trakcie dostosowywania leków, bo niestety ale mam nadciśnienie więc u mnie problemem może nie być same zajście, a donoszenie ale jestem dobrej myśli. Mam już testy owu, leki działają, czuje się bardzo dobrze więc jak wszystko pójdzie dobrze to od następnego cyklu celuje w płodne [emoji854] a u Ciebie jakie plany? Za pierwszym razem udało Ci się bez wspomagania?
No widzę, że ciężko wbić się w temat [emoji6]
Pierwsza ciąża była mocno wyczekana i wystarana. Po pierwsze nie mogliśmy się starać przez jakieś 2 lata ze względu na moją borelioze. Poza tym mam hashimoto i niedoczynność, ale to teraz widzę, że już standard niestety u wielu kobiet.
Mam super ginekologa robił mi monitoring na 2 naturalnych cyklach i wyszło, że moje pęcherzyki rosną, ale nie pękają. Potem miałam 4 cykle monitorowane z letrozolem i zastrzykiem ovitrelle plus duphaston. Z tego też nic nie wyszło. Potem wyszło, że u męża też nie jest różowo i pamiętam, że stwierdziliśmy, że dajemy sobie ze 2 miesiące przerwy żeby odpocząć od wszystkiego i idziemy do jakiejś kliniki. Ku naszemu zaskoczeniu 3 tygodnie po tej rozmowie pozytywny test[emoji15][emoji44]. Cykl w 100% naturalny, bez monitoringu, ba nawet kwas foliowy przestałam brać, bo mi się już nawet tego nie chciało... To był czas święta - Nowy Rok, pamiętam że było trochę imprez a ja nawet pozwoliłam sobie na pare lampek wina [emoji87] także zero myślenia o dniach płodnych itp. jakieś przypadkowe seksy [emoji85] i się udało [emoji2368] a pamiętam jak mi koleżanki mówiły odpuść sobie, ale jak można odpuścić, tak się nie da jeśli czegoś się bardzo chce. Tu u nas zadziałało to, że myśleliśmy, że naturalnie u nas nie ma szans... A jednak mamy nasz mały cud[emoji7]
 
No widzę, że ciężko wbić się w temat [emoji6]
Pierwsza ciąża była mocno wyczekana i wystarana. Po pierwsze nie mogliśmy się starać przez jakieś 2 lata ze względu na moją borelioze. Poza tym mam hashimoto i niedoczynność, ale to teraz widzę, że już standard niestety u wielu kobiet.
Mam super ginekologa robił mi monitoring na 2 naturalnych cyklach i wyszło, że moje pęcherzyki rosną, ale nie pękają. Potem miałam 4 cykle monitorowane z letrozolem i zastrzykiem ovitrelle plus duphaston. Z tego też nic nie wyszło. Potem wyszło, że u męża też nie jest różowo i pamiętam, że stwierdziliśmy, że dajemy sobie ze 2 miesiące przerwy żeby odpocząć od wszystkiego i idziemy do jakiejś kliniki. Ku naszemu zaskoczeniu 3 tygodnie po tej rozmowie pozytywny test[emoji15][emoji44]. Cykl w 100% naturalny, bez monitoringu, ba nawet kwas foliowy przestałam brać, bo mi się już nawet tego nie chciało... To był czas święta - Nowy Rok, pamiętam że było trochę imprez a ja nawet pozwoliłam sobie na pare lampek wina [emoji87] także zero myślenia o dniach płodnych itp. jakieś przypadkowe seksy [emoji85] i się udało [emoji2368] a pamiętam jak mi koleżanki mówiły odpuść sobie, ale jak można odpuścić, tak się nie da jeśli czegoś się bardzo chce. Tu u nas zadziałało to, że myśleliśmy, że naturalnie u nas nie ma szans... A jednak mamy nasz mały cud[emoji7]
Takie historie wlewają nadzieję w serce ❤️
 
No widzę, że ciężko wbić się w temat [emoji6]
Pierwsza ciąża była mocno wyczekana i wystarana. Po pierwsze nie mogliśmy się starać przez jakieś 2 lata ze względu na moją borelioze. Poza tym mam hashimoto i niedoczynność, ale to teraz widzę, że już standard niestety u wielu kobiet.
Mam super ginekologa robił mi monitoring na 2 naturalnych cyklach i wyszło, że moje pęcherzyki rosną, ale nie pękają. Potem miałam 4 cykle monitorowane z letrozolem i zastrzykiem ovitrelle plus duphaston. Z tego też nic nie wyszło. Potem wyszło, że u męża też nie jest różowo i pamiętam, że stwierdziliśmy, że dajemy sobie ze 2 miesiące przerwy żeby odpocząć od wszystkiego i idziemy do jakiejś kliniki. Ku naszemu zaskoczeniu 3 tygodnie po tej rozmowie pozytywny test[emoji15][emoji44]. Cykl w 100% naturalny, bez monitoringu, ba nawet kwas foliowy przestałam brać, bo mi się już nawet tego nie chciało... To był czas święta - Nowy Rok, pamiętam że było trochę imprez a ja nawet pozwoliłam sobie na pare lampek wina [emoji87] także zero myślenia o dniach płodnych itp. jakieś przypadkowe seksy [emoji85] i się udało [emoji2368] a pamiętam jak mi koleżanki mówiły odpuść sobie, ale jak można odpuścić, tak się nie da jeśli czegoś się bardzo chce. Tu u nas zadziałało to, że myśleliśmy, że naturalnie u nas nie ma szans... A jednak mamy nasz mały cud[emoji7]
No mi też koleżanka mówi odpuść tylko że ja nie potrafię😕
 
reklama
No mi też koleżanka mówi odpuść tylko że ja nie potrafię[emoji53]
Z tym odpuść to też cały czas to słyszałam i to jest głupota. Wnerwialo mnie to strasznie. Nie da się odpuścić jak się czegoś bardzo pragnie. Ja nie odpuściłam, ja po prostu widząc wszystkie wyniki straciłam wiarę w ciążę naturalną... Nie wiem czy to, że przestałam o tym myśleć sprawiło, że zaszłam, czy to totalny przypadek... Kto to wie. Nie zmienia to faktu, że udało się kiedy o tym nie myślałam w ogóle[emoji2368]
Nie zapomnę jak przed pracą jakoś sobie przypomniałam, że chyba powinnam dostać okres jakoś dzień czy dwa dni temu... Miałam ostatni test, pomyślałam a kij zrobię i będzie spokój. Mało z ubikacji nie spadłam jak pojawiła się tłusta krecha od razu na teście [emoji44] i od razu musiałam lecieć do pracy na autobus, ale nie wytrzymałam i wysiadłam do labo a w pracy powiedziałam, że się spóźnię pół godziny. Tego samego dnia beta 197[emoji7]
Lekarz mi mówił że wszystko siedzi w głowie niby i że to moja głowa mogła blokować [emoji2368] nie wiem a co do wyników to mówił że potrzeba 1!!! zdrowego plemnika, a wyniki nasienia mogły być tego dnia złe, za 2 czy 3 tygodnie być zupełnie inne i już ok... [emoji2368] Także nigdy nie trzeba przestawać wierzyć [emoji106][emoji110]
W sumie zmieściliśmy się w normie roku starań, bo to był 13 cykl... Ale te 12 cykli z bielą wizira średnio wspominam...
 
Do góry