reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2022

Ja piłam drineczka wieczór przed mocno dodatnim testem :p I wogóle żyłam ofc normalnie w drugiej połowie cyklu, a to winko, a to carpaccio wołowe. I powiem wam że tego wieczora po raz pierwszy mnie tak lekko odrzuciło od alkoholu :O Wypiłam ze 2-3 łyczki żeby mężowi przykro nie było (bo mówił że z nim w domu to nigdy nie mam ochoty na drinka czy wódeczkę, fakt, wolę wino:)) i oddałam mężowi, już z testem nie czekałam :)
Mnie nie odrzuca od drinka 😂 to już na pewno w ciąży nie jestem 🙈
 
reklama
Ja przez większość okresu starań miałam testy w domu z postanowieniem, ze zrobię jak okres nie przyjdzie i tak było. Ale jak Zazu każe mi zrobić to robię [emoji23] poza tym w zasadzie niemożność zajścia w ciąże to zgoła inny kierunek niż nawracające biochemy, wiec doszłam do wniosku, ze będę sobie sikać w jakimś sensownym terminie przed @, bo może akurat problem leży gdzieś indziej (No nie leży, ale przynajmniej się upewnilam [emoji23]).
Ja wolę nie kusić, ale fakt fajnie było testować razem z siostrami owulacyjnymi :D
 
Ja w ogóle przeprowadziłam się z miasta do mojego przyszłego męża na wieś. Zawsze mówiłam, że nie mogłabym żyć na wsi, bo nudy itp. Ale jest boooosko 😃😃 już bym do miasta nie wróciła, do mojego miasta mam 5 min drogi, do pracy 6 min (samochodem oczywiście). Mamy bulbulator, kurki, swoje jajeczka, nawet świnki od czasu do czasu dla siebie na mięso. Mamy dużo pola, łąki, swój staw, podwórko, duży dom i tylko dziecka brakuje 😅
 
Ja w ogóle przeprowadziłam się z miasta do mojego przyszłego męża na wieś. Zawsze mówiłam, że nie mogłabym żyć na wsi, bo nudy itp. Ale jest boooosko 😃😃 już bym do miasta nie wróciła, do mojego miasta mam 5 min drogi, do pracy 6 min (samochodem oczywiście). Mamy bulbulator, kurki, swoje jajeczka, nawet świnki od czasu do czasu dla siebie na mięso. Mamy dużo pola, łąki, swój staw, podwórko, duży dom i tylko dziecka brakuje 😅
To ja właśnie w sierpniu wróciłam z mężem na wieś do mojego domu rodzinnego. Mieszlaiśmy wcześniej w Warszawie. Teraz jest super, bardzo dobrze się tu czujemy. A no i taka unpopular opinion: mieszkanie z rodzicami jest spoko xD (piętrowy dom i dwa oddzielne mieszkania, jedno na górze jedno na dole).
 
Ej, pochwale się widokiem z mojego tarasu, co? Co prawda zdjęcia z lata, ale kochom to miejsce <3
273526182_369120824659471_525396373733995527_n.jpg
273590587_1961231017382092_5382521436372711187_n.jpg
 
reklama
To ja właśnie w sierpniu wróciłam z mężem na wieś do mojego domu rodzinnego. Mieszlaiśmy wcześniej w Warszawie. Teraz jest super, bardzo dobrze się tu czujemy. A no i taka unpopular opinion: mieszkanie z rodzicami jest spoko xD (piętrowy dom i dwa oddzielne mieszkania, jedno na górze jedno na dole).
No my mamy to samo, tylko teściowa na dole, bo tesc niestety zmarl, a my mamy jeszcze piętro plus poddasze, to nawet 5 dzieci by się zmieściła 😂 Kocham wieś, jest cudowna, żyje się wolniej 😉
 
Do góry