reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

No i dotrzesz do 30, będziesz się badać, potem moze będzie trzeba coś leczyć - to wszystko trwa. Ja jestem za tym, żeby się badac już jak człowiek zaczyna się starać.
Ja też jestem za takim podejściem, ale nie poradzę nic na to, że lekarze wszyscy mówią mi inaczej. Nie chcą dawać skierowań na badania, nawet nie chcą doradzać jakie mogłabym zrobić. Moja ginekolog mi powiedziała, że mam nic nie badać, dopiero jak się przez rok nie uda. A jak zapytałam co jeśli uda się, ale znowu poronię, to powiedziała, że takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Super wyjaśnienie sprawy :D
A już hitem było to, jak byłam na pierwszej wizycie potwierdzić ciążę (u innej lekarki) i usłyszałam "taka młodziutka dziewczyna i już w ciąży". Miałam 23 lata xD
 
reklama
Ja właściwie też, co nie zmienia faktu że leży mi lista badań do wykonania od października a ja wciąż znajduję wymówki, żeby ich nie zrobić
Trochę to rozumiem. Ale np kiedy mojemu mężowi po pół roku już wyszło bardzo słabe nasienie, a nam kazali czekać o roku, to byśmy jeszcze pół roku radośnie się bzykali nieświadomi, ze nic z tego nie ma prawa być.
 
Ja też jestem za takim podejściem, ale nie poradzę nic na to, że lekarze wszyscy mówią mi inaczej. Nie chcą dawać skierowań na badania, nawet nie chcą doradzać jakie mogłabym zrobić. Moja ginekolog mi powiedziała, że mam nic nie badać, dopiero jak się przez rok nie uda. A jak zapytałam co jeśli uda się, ale znowu poronię, to powiedziała, że takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Super wyjaśnienie sprawy :D
A już hitem było to, jak byłam na pierwszej wizycie potwierdzić ciążę (u innej lekarki) i usłyszałam "taka młodziutka dziewczyna i już w ciąży". Miałam 23 lata xD
Boże, nawet nie wiem jak to skomentować, po prostu facepalm...
 
Trochę to rozumiem. Ale np kiedy mojemu mężowi po pół roku już wyszło bardzo słabe nasienie, a nam kazali czekać o roku, to byśmy jeszcze pół roku radośnie się bzykali nieświadomi, ze nic z tego nie ma prawa być.
Wiesz, ja się zastanawiam czy te badania mają sens w sytuacji, o której ci pisałam. A z drugiej strony chciałabym wiedzieć, czy wszystko ok i mamy szansę choćby minimalną czy prócz tego że ta szansa jest mała dochodzą po mojej stronie złe parametry i tak się bujam.
 
Wiesz, ja się zastanawiam czy te badania mają sens w sytuacji, o której ci pisałam. A z drugiej strony chciałabym wiedzieć, czy wszystko ok i mamy szansę choćby minimalną czy prócz tego że ta szansa jest mała dochodzą po mojej stronie złe parametry i tak się bujam.
No sytuacja faktycznie jest niesprzyjająca... Ale to, czy jest się zdrowym napewno warto wiedzieć. Leczenie też trwa.
 
Ja miałam 26 lat i słyszałam od starszych lekarzy głównie żeby myśleć o potomstwie bo z roku na rok spada płodność i będę mieć problemy 😃 Śmiałam się z tego. Rok później zaczęłam starania i rzeczywiście nie było prosto. Dwa lata starań i wkoncu były dwie kreski 😃
 
Ja miałam 26 lat i słyszałam od starszych lekarzy głównie żeby myśleć o potomstwie bo z roku na rok spada płodność i będę mieć problemy 😃 Śmiałam się z tego. Rok później zaczęłam starania i rzeczywiście nie było prosto. Dwa lata starań i wkoncu były dwie kreski 😃
Ja nie wiem, czemu w mojej głupiej głowie myślałam, że u nas to łatwo pójdzie.. może dlatego, że prowadzimy w miarę zdrowy tryb zycia. No ale jak widać nie do końca tak jest.
 
Mnie właśnie przeraża, ile czasu może zejść na starania... Młodsza też już nie będę przecież...
No niestety, ja już po 30, a czas leci, nie zapowiada się narazie, żeby coś miało ruszyć... wyniki męża raz lepsze, raz grosze i z żadnych ciaży nie było. Jedyne co to przynajmniej nie pluje sobie w brodę, ze za długo "odkładałam" starania, bo w sumie ślub wzięłam dopiero w wieku 29 lat.
 
reklama
No niestety, ja już po 30, a czas leci, nie zapowiada się narazie, żeby coś miało ruszyć... wyniki męża raz lepsze, raz grosze i z żadnych ciaży nie było. Jedyne co to przynajmniej nie pluje sobie w brodę, ze za długo "odkładałam" starania, bo w sumie ślub wzięłam dopiero w wieku 29 lat.
Ja też. 31 lat, ślub też braliśmy jak miałam 29. Tak prawdę mówiąc dopiero się uczę obserwować swoje ciało (trwa to może z pół roku) wcześniej przyjmowałam że jest okres, w miarę regularnie co miesiąc i nawet nie obserwowałam śluzu... ;)
 
Do góry