Cześć. I ja tutaj coś napiszę. Mam 30 lat, mąż 36. Dwa lata temu postanowiliśmy postarać się o dziecko, a od pół roku staramy się bardziej
robię testy owulacyjne, mierzę temperaturę, ale nadal nic... Nie byłam w żadnej ciąży, nawet biochemicznej, a 2 kreski tylko widziałam na teście owulacyjnym.
W listopadzie mąż miał badane nasienie i nie ma tutaj żadnego problemu. U mnie cykle bardzo regularne, żadnych problemów ze zdrowiem, wyniki wszystkie w normie.
W Wigilię robię test, jak się nie uda to od stycznia będę chodzić na monitoring owulacji i zastanawiam się nad zbadaniem drożności jajowodów.
Pozdrawiam Was serdecznie