Bardzo się cieszę, ze psychicznie lepiej. Fizycznie dojdziesz do siebie, z psychiką zawsze trudniej. Trzymam mocno kciuki za jutro!
U mnie tak sobie, pęcherzyk w piątek 16x10, kazali mi robić w związku z tym monitoring codziennie, a pęcherzyk na to postanowił się zbuntować i niby rośnie, ale nie tak jak powinien (nawet w dolnej granicy) i właściwie nie wiadomo dlaczego - czy ja tak mam po prostu, ze mi wcześnie zaczynaja rosnąć, a później rosną wolno, czy coś jest źle i nic z tego nie wyjdzie. Jeszcze do tego błąd pomiaru i róż i lekarze wykonujący badanie i w ogóle robi się bez sensu… a do tego organizacja sobie pracy pod to i dojazdy i parkowanie i czekanie pod gabinetem i opowiadanie kolejnym osobom tych samych historii już mnie meczy bardzo.