reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Ruchu mam akurat sporo, bo biegam i gram w tenisa.
Jeszcze tylko jedno pytanko w sumie w temacie, myślisz że skoro to takie cukierki to można to tak z dnia na dzień odstawić bez problemu?
Chętnie się dołącze na miesięczny, chociaż jedyny czas kiedy mogę pisać to pomiędzy zadaniami.
Ale przecież nie będę długo bo zaraz zajdę, prawda? 😅
żadnych leków nie należy odstawiać bez konsultacji z lekarzem. Chodzi mi o to, ze lekarze to rozdają jak cukierki a to cuikierki właśnie nie są...
 
reklama
Hejka, czy któraś z Was przeszła ciążę biochemiczna ? I od razu powiem, wiem że wszędzie jest pełno wątków, ale nie mogę znaleźć nic konkretnego. Przed owulacja w tym cyklu byłam u gina. Dwa spore pęcherzyki i wielka euforia w dniu spodziewanej miesiaczki test pozytywny, przez kolejne 3 dni zrobiłam jeszcze 3 testy, bo nie mogłam uwierzyć. Wyszły pozytywne. Miałam iść na betę, ale nie mogłam wyrwać się z pracy. W tą sobotę dostałam brązowe plamienia i tak do poniedziałku. W poniedziałek zrobiłam badanie i niestety beta hcg 30,22. Wczoraj krwawienie. Pojechałam na sor, lekarz stwierdził, że raczej ciąża biochemiczna, ale nie jest pewny kazał mi powtórzyć w piątek beta hcg, a krwawienie potraktować jako spóźniona miesiączkę. Trochę się boję, że rozreguluje mi się cykl, bo miesiaczka nie jest tak obfita jak zawsze. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji ? Czy myślicie, że jest potrzeba robienia tego beta hcg ? Jestem skołowana. Mój gin kazał mi przyjść do siebie przed kolejna owulacja aby potwierdzić czy jest ok dalej wszystko. Czy zdarzyło Wam się, że kolejna ciąża też była biochemiczna? Trochę się boję dalej starać, jeśli znowu coś będzie nie tak.


Pozdrawiam
Przeszłam kilka ciąż biochemicznych. Powtórzenie bety jest jak najbardziej konieczne żeby wiedzieć czy nie rośnie. Ja miałam kilka biochemów pod rząd dlatego radziłabym w tym miesiącu odpuścić starania i po kolejnej miesiączce wznowić ale to Twoja decyzja. Cykl może się rozregulować ale nie musi - to kwestia indywidualna.
 
Przeszłam kilka ciąż biochemicznych. Powtórzenie bety jest jak najbardziej konieczne żeby wiedzieć czy nie rośnie. Ja miałam kilka biochemów pod rząd dlatego radziłabym w tym miesiącu odpuścić starania i po kolejnej miesiączce wznowić ale to Twoja decyzja. Cykl może się rozregulować ale nie musi - to kwestia indywidualna.
Jak będzie rosła to znaczy, że organizm się sam nie oczyścił do końca chyba tak ?
 
Jak będzie rosła to znaczy, że organizm się sam nie oczyścił do końca chyba tak ?
Przy biochemie raczej organizm sam się oczyszcza ale jeśli rośnie to znaczy, że coś jest nie tak- może jeszcze się nie oczyściło bo krwawisz nadal i trzeba kontrolować tą betę aż spadnie.
 
Hej dziewczyny ☺️ ja jestem świeża w temacie ,drugi cykl starań za mną . 8 lat anty do tego niedoczynność tarczycy i wahania cukru . Chciałam tylko się przywita i napisać,że trzymam za nas wszystkie kciuki i że każda z nas tutaj zobaczy do końca roku dwie kreski ❤️
 
Cześć dziewczyny :)
Dawno mnie tu nie było, choć z mężem staramy się już sporo czasu po ślubie. Przez pracę chwilowo odpuściliśmy, ale długo nie wytrzymaliśmy i wznowiliśmy starania. Jest ciężko, nie wychodzi, ale próbujemy.
Chciałam się z Wami przywitać i powiedzieć, że trzymam za nas wszystkie kciuki.
Aktualnie jestem 2 dni po pierwszym zastrzyku Ovitrelle, trzymajcie tez kciuki za mnie i męża.
 
To ja dołączam i się witam:) Mam dwoje dzieci, ale już trochę czasu minęło od kiedy rodziłam ostatnie i zachciało mi się trzeciego, choć w zasadzie zawsze plan był na 3 tylko to trzecie wciąż odkładane bo trzeba mieszkanie kupić, bo wyjdziemy z pieluch, bo samochód zmienić, ect. i tak się zeszło.... ale teraz męża przekonałam, ale ze względu na wiek to podpowiedzcie mi jakie badania muszę zrobić i co najlepiej łykać z witamin wspomagających wszystko:) cykl swój znam raczej dobrze, ale teraz bliżej mi w kierunku 40 wiec i więcej może to zająć i wolałabym się przygotować jakoś bardziej...
 
To ja dołączam i się witam:) Mam dwoje dzieci, ale już trochę czasu minęło od kiedy rodziłam ostatnie i zachciało mi się trzeciego, choć w zasadzie zawsze plan był na 3 tylko to trzecie wciąż odkładane bo trzeba mieszkanie kupić, bo wyjdziemy z pieluch, bo samochód zmienić, ect. i tak się zeszło.... ale teraz męża przekonałam, ale ze względu na wiek to podpowiedzcie mi jakie badania muszę zrobić i co najlepiej łykać z witamin wspomagających wszystko:) cykl swój znam raczej dobrze, ale teraz bliżej mi w kierunku 40 wiec i więcej może to zająć i wolałabym się przygotować jakoś bardziej...
Hej :) no przedw wszystkim to wybierz się do lekarza, powiedz o swoich planach i on na pewno zleci Ci potrzebne badania.
Ode mnie mogę powiedzieć, ze prawdopodobnie trzeba zbada 5 tarczycową, LSH, FSH i estradiol w 3 dc, progesteron 7 dni po owulacji, prolaktynę, umówiłabym się też na monitoring cyklu, żeby zobaczyć jak pcherzyki rosną i czy pękają.
Z witamin jest dużo tego na rynku, pregna, femibion, pueria... do wyboru :D
 
Cześć dziewczyny, ja właśnie dołączyłam do forumowiczek 😃

Mam 29 lat, u nas starania już trochę ponad 5 lat... Już praktycznie straciłam nadzieję, ale robię co mogę i ciągle szukam nowych sposobów jak sobie z tym poradzić bo wiem że im później, im starsi będziemy tym gorzej będzie....

Byłam już u bardzo wielu lekarzy i różne sposoby próbowałam... Piłam zioła ojca Klimuszki na płodność, trenowałam jogę, chodziłam na akupunkturę, jeździłam dłuższy czas do bioenergoterapeuty... Łykałam różne suplementy jak np. mio-inozytol czy inne mieszkanki bez recepty.. Byłam u kilku lekarzy gdzie okazało się że mam hiperprolaktynemię. Na początku łykałam Bromergon ale skutki uboczne po nim są dramatyczne więc teraz biorę Dostinex. Poza tym od jednej z lekarek dostałam jeszcze Encorton, Duphaston i Glucophage. Wszystko to biorę już kilkanaście miesięcy i nic...
Byłam też jak dotąd na trzech wlewach z Smoflipidu, teraz mam przerwę. Nic nie pomogło..
Zapisałam się na pierwszą wizytę w klinice leczenia niepłodności i chcemy spróbować z inseminacją ale nie mam dużych nadziei. Moja kuzynka też miała problem z zajściem i podchodziła 3 razy do in vitro, bezskutecznie.

Ani razu nie zobaczyłam dwóch kresek, mimo tylu lat starań i tyłu różnych metod..

Czy ktoś miał podobnie i w końcu się udało?
 
reklama
Cześć dziewczyny, ja właśnie dołączyłam do forumowiczek 😃

Mam 29 lat, u nas starania już trochę ponad 5 lat... Już praktycznie straciłam nadzieję, ale robię co mogę i ciągle szukam nowych sposobów jak sobie z tym poradzić bo wiem że im później, im starsi będziemy tym gorzej będzie....

Byłam już u bardzo wielu lekarzy i różne sposoby próbowałam... Piłam zioła ojca Klimuszki na płodność, trenowałam jogę, chodziłam na akupunkturę, jeździłam dłuższy czas do bioenergoterapeuty... Łykałam różne suplementy jak np. mio-inozytol czy inne mieszkanki bez recepty.. Byłam u kilku lekarzy gdzie okazało się że mam hiperprolaktynemię. Na początku łykałam Bromergon ale skutki uboczne po nim są dramatyczne więc teraz biorę Dostinex. Poza tym od jednej z lekarek dostałam jeszcze Encorton, Duphaston i Glucophage. Wszystko to biorę już kilkanaście miesięcy i nic...
Byłam też jak dotąd na trzech wlewach z Smoflipidu, teraz mam przerwę. Nic nie pomogło..
Zapisałam się na pierwszą wizytę w klinice leczenia niepłodności i chcemy spróbować z inseminacją ale nie mam dużych nadziei. Moja kuzynka też miała problem z zajściem i podchodziła 3 razy do in vitro, bezskutecznie.

Ani razu nie zobaczyłam dwóch kresek, mimo tylu lat starań i tyłu różnych metod..

Czy ktoś miał podobnie i w końcu się udało?

Jak drożność, histeroskopia i nasienie?
 
Do góry