reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Kochane kobitki czy macie jakaś aplikacje na iPhone z wykresem temp?? Bo nic nie mogę znaleźć

Jest tego cała masa. Flo, Femometer, Fertility Friend, OvuFriend, WomanLog, w zasadzie każdy jeden kalendarzyk ma chyba opcje wpisywania temperatur [emoji16] nawet Twoja domyśla opcja Śledzenia cyklu w iPhone [emoji6]
 
reklama
@CzarnaOlcha nie zbesztam cię.
Posłuchaj mojej opowieści.
W 202p roku byłam w ciąży razem ze szwagierką ona poroniła pierwsza ja dwa tygodnie późnej. Powiedziała mi wtedy że dobrze że i ja poroniłam bo nie mogła by patrzeć na mojej dziecko.

W 2021 też razem byłyśmy w ciąży i ona do mnie w 8 tc dzwoni i mówi " jestem w 8tc nam się udało a Wam?" Wtedy też byłam w 8 tc ale nie powiedziałam że jestem w ciąży ja znów poroniłam ona urodziła w grudniu córkę nie życzyłam jej tego samego.
Ale jest poczucie cholernej niesprawiedliwości że ona taka wredna menda ma zdrowie dziecko a my przez wadę genetyczną straciliśmy syna.
 
Zastanawiam sie czy po prostu nie pic alkoholu, powiedziec ze robie sobie detoks i spokojnie czekac na okres a jak nie przyjdzie to zrobie test w poniedzialek. Nie chcialabym zaczac panicznie testowac co miesiac...
 
@CzarnaOlcha nie zbesztam cię.
Posłuchaj mojej opowieści.
W 202p roku byłam w ciąży razem ze szwagierką ona poroniła pierwsza ja dwa tygodnie późnej. Powiedziała mi wtedy że dobrze że i ja poroniłam bo nie mogła by patrzeć na mojej dziecko.

W 2021 też razem byłyśmy w ciąży i ona do mnie w 8 tc dzwoni i mówi " jestem w 8tc nam się udało a Wam?" Wtedy też byłam w 8 tc ale nie powiedziałam że jestem w ciąży ja znów poroniłam ona urodziła w grudniu córkę nie życzyłam jej tego samego.
Ale jest poczucie cholernej niesprawiedliwości że ona taka wredna menda ma zdrowie dziecko a my przez wadę genetyczną straciliśmy syna.
Matko kochana, jaka wredna kobita.
Skąd się takie ludzie biorą.
Ja rozumiem dzielic się radością czy czasem jakis brak taktu....ale w tym przypadku co napisałaś to wystarczyłoby minimum empatii.co za teksty.
Ale empatia to chyba towar luksusowy z tego co czasem widzę 🤔
 
Dziewczyny, jestem okropna.
Boję się komukolwiek przyznać do tych emocji więc postanowilam zrobić to tu.
Dowiedzialam właśnie, że koleżanka, jest w ciąży. Mc temu sie jej zwierzyłam, że się staramy już dluższy czas i na razie nic. Ona, że z mężem tez liczą na powiekszenie sie rodziny w nadchodzacym roku (ta tozmowa byla conajmniej mc temu) i że tez sie staraja już (...) drugi cykl i nic, a przy pierwszym to zaszli od razu i ona tez nie wie jak to będzie i mnie pocieszała i w ogóle.
Zadzwonila wczoraj do mnie z info, że jestem jedną z pierwszych osób (realyyyy...?), ktorym to mówi, że prawie tydzien jej sie spóźnia okres i testy i beta pozytywne i tak bardzo sie cieszy. Pogratulowalam jej, powiedziałam, że idealnie udalo im sie qejsc w nowy rok.
a ona kontynuujac opowiadała dość długo (niepytana), gdzie i jakiego lekarza prowadzącego bedzie mieć itd.
I teraz do rzeczy. Naprawde cieszą mnie ciąże w rodzinie, wśród znajomych i koleżanek, tak serio, moje gratulacje sa szczere i jedyne negatywne myśli to to ze ja też bym chciala już ale nie że im zazdroszcze, tu nie ma zwiazku. Jakby nie o to chodzi. Nie wiem czy to czujecie, ale po prostu czy naprawde musialam byc jedna z pierwszych osób na tą informacje? Nie jestesmy jakimis mega przyjaciółkami
Może sie czepiam, ale ja uważam ze to troche niedelikatne z jej strony i szczerze to na ten moment mnie wkurzyla troche.
No to tyle wynurzeń z mojej strony.
Wiem wiem...okropny babsztyl ze mnie 😜
Też przez to przechodziłam, w styczniu poroniłam a jakoś marzec/kwiecień okazało się że ktoś z bliskiej rodziny jest w ciąży z pierwszego strzału. Dłuuugo unikałam tam chodzenia, serce mi krwawiło i wpadałam w nie opanowany płacz. Ale nie mogłam unikać zbyt długo, rodzina męża jest bliska sobie. W końcu powoli oswajałam się z myślą, jednak rozmowy otwarte przy mnie o tej ciąży mnie dobijały. W końcu w wakacje sama już nie miałam z tym takiego problemu. Jak kruszynka się urodziła, też myślałam że pęknie mi serce i nie chodziłam, za to teraz 😍😍 cudowności.
Z kolei inna sytuacja, moja bardzo bliska koleżanka wiedziała co przeszłam i sama mi długo nie mówiła o ciąży bo nie chciała mi dokładać, a akurat jej ciążą bardzo się cieszyłam, może troszkę też dlatego że miała więcej wyczucia? Nie wiem. Teraz z oboma chętnie rozmawiam i czekam na zdjęcia :)
 
reklama
Też przez to przechodziłam, w styczniu poroniłam a jakoś marzec/kwiecień okazało się że ktoś z bliskiej rodziny jest w ciąży z pierwszego strzału. Dłuuugo unikałam tam chodzenia, ale nie mogłam zbyt długo, rodzina męża jest bliska sobie. W końcu powoli oswajałam się z myślą, jednak rozmowy otwarte przy mnie o tej ciąży mnie dobijały. W końcu w wakacje sama już nie miałam z tym takiego problemu. Jak kruszynka się urodziła, też myślałam że pęknie mi serce i nie chodziłam, za to teraz 😍😍 cudowności.
Z kolei inna sytuacja, moja bardzo bliska koleżanka wiedziała co przeszłam i sama mi długo nie mówiła o ciąży bo nie chciała mi dokładać, a akurat jej ciążą bardzo się cieszyłam, może troszkę też dlatego że miała więcej wyczucia? Nie wiem. Teraz z oboma chętnie rozmawiam i czekam na zdjęcia :)
No właśnie ja tez zawsze sie ciesze i czesto rozmawiam czy to w rodzinie czy ze znajomymi o dzieciach, ciazach itd. Nie mam z tym zadnego problemu
Przeciez nie kazdy wie z czym sie borykamy i jakas tam niedelikatnisc jest przypadkowa.
Ja raczej z tych co słuchają i bardzo czesto mi sie ludzie zwierzają, bo zadaje pytania i slucham glownie.
Ale w przypadku tej kolezanki pierwszy raz poczulam takie emocje, po prostu ona wiedziala ze u nas to niedlugo rok staran, że wiek, wielkie pragnienie maleństwa (ona sie zwierzyla ze z mezem czekaja na druga upragniona ciaze, dopiero pozniej wyszlo z rozmowy kiedy ja tez sie podzielilam, ze to jej juz drugi nieudany cykl)
i troche mnie wkurzyla tym brakiem wyczucia. No nawet krotkie info przez sms ze im sie udalo by wystarczylo.nie jestesmy sobie super bliskie,Ot koleżanka z poprzedniej pracy i tyle. do tej pory jakos nie wydzwanialysmy do siebie.
Wyskoczyla jak filip z konopii z tymi wynurzeniami przez telefon. 30min gadki przez tel jak to ona sie martwila, bo juz dwa cykle puste a teraz taki zwrot akcji ze musi juz myslec o lekarzu prowadzacym, wyprawce itp.
 
Do góry