Dziewczyny z tym cudzymi ciążami w moim przypadku nie jest tak źle. Gdy słyszę ze koleżanki zachodzą to szczerze się cieszę i nawet nie mam poczucia niesprawiedliwości. Jestem szczęśliwa ze im się udało i gadam z nimi o mdlosciach, kopniakach, czy dolegliwościach ciążowych a po porodzie o kupkach, nieprzespanych nocach czy ząbkowaniu. Serio nie wiem dlaczego ale kazda kolezanka która jest w ciazy albo ma dziecko lubi rozmawiać ze.mna na te tematy mimo.ze ja mama jeszcze nie jestem
Tylko raz mialam taką sytuacje ze po ludzku było mi przykro i obrazilam się na cały świat...właśnie po mojej ostatniej ciazy i laparoskopi ( jakos 3 dni po zabiegu) dowiedziałam się że moja najbliższa kuzynka jest w ciąży i to był cios i moment zalamania
Cieszylam się jej szczęściem bo bardzo się lubimy, oni już są ze soba naście lat i chyba dlugo sie starali ale byl wlasnie taki jeden moment który bardzo zabolał i chciałam być na jej miejscu bo Dlaczego znowu ja?Ta wiadomość spadła na mnie zbyt szybko, mialybysmy podobne terminy porodu... teraz po czasie wiem że to normalne czuć żal, niesprawiedliwości i złość. Naturalnie teraz mocno jej kibicuje bo to ich 1 dziecko, cieszę się że nasza rodzina się powiększa
Po czasie wyszlo ze kuznka miała również poronienie za sobą i na początku ciazy mocno plamiła, więc to nie był dla niej łatwy czas. Eh.. musialam to wyrzucić z siebie
a teraz moje pytanie czy właśnie wasi znajomi wiedzą o waszych przeżyciach/staraniach? Czy mówicie wprost NIE MAM OCHOTY GADAC O CIAZACH I DZIECIACH BO przechodzę trudny czas ? Jaki macie.do tego stosunek