Bibi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2021
- Postów
- 20 689
PokaJezus, ja spalona, stary spalon. Jesteśmy glupimi ludzmi.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
PokaJezus, ja spalona, stary spalon. Jesteśmy glupimi ludzmi.
Jakoś w prywatnych klinikach robią to w znieczuleniu ogólnym pod opieką anestezjologa i nikt takich rzeczy nie opowiada . Jak się tak bardzo boisz to bym poszukała miejsca gdzie robią to w znieczuleniu i tyle. Pewnie w większości przypadków badanie nie boli jakoś szczególnie ale Twój strach i napięcie Ci nie pomoże.Pytałam lekarza o znieczulenie ogólne to mi powiedział, że nie może,bo jakby chciał zwiększyć ciśnienie to,żeby mi jajnika nie rozwaliło tak mi dosłownie powiedział i przez to mam jeszcze gorszy strach przed tym a właśnie wiem, że można w znieczuleniu ogólnym takim krótkim. Ten lekarz jest ordynatorem oddziału ginekologii w szpitalu mała miejscowość.
Dziewczyny, które miały ostatnio drożność proszę powiedzcie czy to na prawdę tak boli
W moich okolicach nigdzie nie mogę znaleźć. W Olsztynie w Artemidzie jest Sono HSG ,ale bez znieczulenia. Jedyne co dobre w tym HSG w szpitalu to tylko to, że jest za darmo na NFZ.Jakoś w prywatnych klinikach robią to w znieczuleniu ogólnym pod opieką anestezjologa i nikt takich rzeczy nie opowiada . Jak się tak bardzo boisz to bym poszukała miejsca gdzie robią to w znieczuleniu i tyle. Pewnie w większości przypadków badanie nie boli jakoś szczególnie ale Twój strach i napięcie Ci nie pomoże.
Jak byłam nastolatką to dentysta, do którego prowadzali mnie rodzice też zawsze powtarzał, że żadnego znieczulenia bo on musi widzieć moją reakcję na ból. Traumę mi na lata zafundował. Jak tylko mogłam, bo dorosłam, zmieniłam dentystę.
niestety nie widzę odpowiedzi
A czy nie pojawił się ten motyw na którymś z wątków o in vitro...? Któraś z dziewczyn mówiła, że zadzwoniono do nich z kliniki i muszą zrobić badania krwi przed adopcją...?Nie dostajesz takiej informacji. W momencie gdy zrzekasz się prawa do zarodków albo mija te ustawowe 20 lat, to tracisz prawo do informacji na ich temat. Nigdy się nie dowiesz czy, gdzie i kiedy zostały wykorzystane.
W drugą stronę, dziecko urodzone z tego zarodka ma prawo w przyszłości poznać daty urodzenia swoich biologicznych rodziców. I tyle, kontaktu do Ciebie od kliniki nie dostanie .
Tak... ja też tak mówiłam 3 lata temu ;-) Oznajmiłam (przyszłemu) mężowi, że jestem stara, trza się było żenić wcześniej, a realia są następujące: możemy mieć problem z zajściem (no prorokini ze mnie normalnie...). A jeśli tak będzie, to absolutnie nigdy żadnego kłucia, invitrów i innych rzeczy - pogodzimy się z myślą i rodzina będzie dwuosobowa.A ja jestem na „nie” jeżeli chodzi o in vitro bo dla mnie to już o krok za daleko. Łatwiej mi podjąć decyzje, że nie będziemy mieć dzieci niż w ogóle ten mechanizm ruszać.
Zreszta ja już na jakimś poziomie się chyba pogodziłam z opcja, że prawdopodobnie zostaniemy ze starym we dwoje
Też mimo wszystkich starań często o tym myślę. Będę musiała naprawdę się czymś intensywnie zająć...Ja myślałam na ten temat i doszłam do wniosku, że nie będziemy podchodzić. Że życie bez dziecka to taki nasz los i będziemy po prostu żyć bez.
Ja tak samo!No mimo zacnego poematu obawiam się, że to tak nie działa
Od jakichś 25 lat jestem a diecie z drobnymi przerwami na tycie