reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2022

reklama
U mnie znowu jest zupełnie odwrotnie niż u Ciebie. Ja zupełnie sobie sama nie radzę z własnymi emocjami i te przytulenia czy gadanie pomaga mi rozłożyć cierpienie i sobie ulżyć.
Ale przyznam, ze imponuje mi jak ktoś potrafi sam radzić sobie z bólem i w ogóle samemu przepracowywać negatywne emocje. Wydaje mi się, ze sile powinno się czerpać przede wszystkim ze swojego wnętrza, a dopiero potem od innych.
U mnie niestety tak to nie wygląda.
Tak, ale duszenie w sobie emocji jest totalnie złym pomysłem: tak twierdziła moja terapeutka. Co innego postawianie granic i szanowanie granic innych, co innego duszenie w sobie.
 
Ahhhh ten słynny jad 😁
Snake Rules GIF by Doja Cat
 
w ogóle przy tym wszystkim co się stało naszła mnie refleksja jestem ciekawa jak Wy macie. Mi jak coś się dzieje złego w życiu i płaczę czy coś absolutnie wręcz nie cierpię, jak ktoś chce mnie przytulić. W ogóle dotknąć. Ale jak coś się komuś dzieje to niby człowiek ma odruch "przytulić" a dla mnie to jest najgorsze i nie chce, zeby ktokolwiek do mnie gadał czy dotykał. Mój mąż tylko mnie wziął za rękę i dał mi spokój to było dla mnie najlepsze w tej sytuacji. Jak Wy macie?
Ja ogólnie nie lubię i czuję się niezręcznie, gdy przytula mnie ktoś inny niż mąż. Za to w przypadku smutku, bardziej komfortowe jest dla mnie móc się najpierw wypłakać samej, poczekać aż te najgorsze emocje ucichną, uspokoję się, minie pierwsza największa rozpacz i dopiero wtedy wchodzi w grę bliskość i fizyczne wsparcie.
 
Tak, ale duszenie w sobie emocji jest totalnie złym pomysłem: tak twierdziła moja terapeutka. Co innego postawianie granic i szanowanie granic innych, co innego duszenie w sobie.
No właśnie ja nie to, ze duszę emocje w sobie tylko w ten sposób je przeżywam. Chcę posiedzieć, popłakać, a przytualnie wręcz mnie irytuje
 
reklama
Do góry