reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
Nie pamiętam kiedy ostatmi raz w spokoju robiłam dwójkę lub siku. Stałe mi ktoś towarzyszy mimo że wc mamy osobno niż łazienkę. Już nawet nie zamykam drzwi bo zawsze ktoś przyjdzie umyć ręce ( dzieci myja w bidecie bo niski a do umywalki nie dosiegaja) albo popatrzeć do lusterka ( mamy duże do sufitu wc więc fajnie się tam przegląda). Czasem zdarzy mi się wejść staremu jak siedzi bo on zawsze tam ma długie posiedzenie ze słuchawkami na uszach. Ale pamiętam jak mieszkałam na studiach w mieszkaniu to żeby zrobić dwójkę każdy puszczał wodę w umywalce żeby się nie krępować 🤣 A Wy też tak macie że w pracy dwójki nie zrobicie? Bo ja zawsze czekam aż wrócę do domu choć po porodach mam problem ze zwieraczami i czasem mam wrażenie że nie dojade do domu tak mnie cisnie 🤣
Mi jest potrzebne tylko to, żeby nikt nie patrzył mi w oczy jak sram i nie słyszał (z bliska) ewentualnego ,,plum''. Mogę w lesie, mogę w gościach, na stacji benzynowej albo w pracy (choć w tych dwóch ostatnich przypadkach czekam na moment, aż ewentualny sąsiad z kabiny obok sobie pójdzie). Kiedyś w jakimś standupie słyszałam żart, że na rozmowie o pracę pytali kandydata czy robi kupę w pracy, bo na to stanowisko szukają odważnych i pewnych siebie ludzi ;)
Swoją drogą, jak kobiety decydują się rodzić naturalnie z partnerem, to też muszą brać pod uwagę tego typu niespodziankę.
 
Ale powiedzmy, że najadłaś się czegoś gazogennego i brzuch Ci rozsadza - ci wtedy robisz? Wychodzisz za każdym razem do łazienki?
Wiem, że temat głupi ale ciekawa jestem jak jest u innych.

@Sally294 u nas tak samo. Ja nawet nie mam potrzeby się na dwójkę przełamywać :D Do tej pory jak idę na 2 to każę staremu podgłosić muzykę, a jak wyjdę z kibla to 10 minut nie moze tam wchodzić :D

Ja wychodzę. Niby nie wstydzimy się siebie, w końcu Stary zaliczył już poród ale tak w domu to jakoś zachowujemy intymność ;) no i też pewnie mamy łatwiej bo mamy więcej niż 1 łazienkę więc raczej nie ma opcji by były wszystkie zajęte
 
Swoją drogą, jak kobiety decydują się rodzić naturalnie z partnerem, to też muszą brać pod uwagę tego typu niespodziankę.
Ano właśnie... to jest pytanie!
Ja na przykład myślę, że na samą akcję wolałabym być sama... Nie mam pojęcia, co by się wtedy z moim ciałem działo (tzn. tylko teoretycznie...), więc chyba najpierw sama bym chciała się z tym zmierzyć :D. Nie czuję jakoś potrzeby, przynajmniej na razie.
Gdy byliśmy w klinice niepłodności, miałam dopochwowe USG - z moim mężem siedzącym na wprost w tym maleńkim gabinecie. Udawał, że go to nic, ale wiem, że się czuł nieco zaskoczony, że nikt mu nie kazał wyjść w tym intymnym momencie 😁.
 
Ale pamiętam jak mieszkałam na studiach w mieszkaniu to żeby zrobić dwójkę każdy puszczał wodę w umywalce żeby się nie krępować 🤣 A Wy też tak macie że w pracy dwójki nie zrobicie? Bo ja zawsze czekam aż wrócę do domu choć po porodach mam problem ze zwieraczami i czasem mam wrażenie że nie dojade do domu tak mnie cisnie 🤣
W pracy spoko, bo mamy pojedyncze toalety, więc nigdy nie ma nikogo obok... W akademiku kiedyś miałam sąsiadujące kabiny, ale jakoś nigdy nikogo obok nie było... :D
 
Nie pamiętam kiedy ostatmi raz w spokoju robiłam dwójkę lub siku. Stałe mi ktoś towarzyszy mimo że wc mamy osobno niż łazienkę. Już nawet nie zamykam drzwi bo zawsze ktoś przyjdzie umyć ręce ( dzieci myja w bidecie bo niski a do umywalki nie dosiegaja) albo popatrzeć do lusterka ( mamy duże do sufitu wc więc fajnie się tam przegląda). Czasem zdarzy mi się wejść staremu jak siedzi bo on zawsze tam ma długie posiedzenie ze słuchawkami na uszach. Ale pamiętam jak mieszkałam na studiach w mieszkaniu to żeby zrobić dwójkę każdy puszczał wodę w umywalce żeby się nie krępować 🤣 A Wy też tak macie że w pracy dwójki nie zrobicie? Bo ja zawsze czekam aż wrócę do domu choć po porodach mam problem ze zwieraczami i czasem mam wrażenie że nie dojade do domu tak mnie cisnie 🤣
ja generalnie, żeby iść na 2 muszę mieć spokój. Np nie pójdę jak wiem, że zaraz wychodzę z domu, albo pod jakąś presją czasu. W pracy mi się zdarza, ale gdzieś na stacji benzynowej czy w lesie nie ma mowy :D
 
O matko :O Cóż za zbieg okoliczności że akurat teraz na ten post trafiłaś! Ale przerażające... Zresztą wg mnie takie diagnozy trzeba zawsze konsultować z niezależnym lekarzem...
No stary właśnie mowil zeby to moze lepiej skonsultować jeszcze z jakimś innym i ja sama zaczęłam sie zastanawiac czy sie nie pomylil, no i cos mnie tknelo zeby poczytac o nim opinie i wpisalam jego nazwisko forum i tak wyszukało mi ten wpis
A ja Wam powiem, ze w piątek jak przeczytałam te wyniki to wstąpił we mnie taki płacz, ze nie mogłam się uspokoic i zastanawiałam się czy nie wyjść z pracy do domu. Ale potem zadzwoniłam do starego i mnie uspokoił. Teraz już w ogóle o tym nie myśle i mam dobry humor. Wiem, ze można to jakoś ogarnąć lekami. Poza tym mam czas, żeby spędzić ze stary czas na koncertach, wyjazdach itp, zaplanować walacje. Dobrze nam zrobić tez taki oddech od tych starań i spinania się tym. W lipcu lekarz i zobaczymy co mi powie.
Ja tez wczoraj pół dnia przeryczalam ale stary okazal mi ogromne wsparcie, to pozniej ryczałam ze jest taki kochany❤️😭 no i ogolnie stara się mnie pocieszyc, zapewnia ze mnie kocha i ze damy radę itp. 🙂
 
reklama
ej, mam głupie pytanie, ale jestem ciekawa :D
na ile fizjologii jesteście w stanie sobie pozwolić przy swoich starych?
bąki, bekanie, siedzenie na kiblu? :D jak to u Was jest? :D
U nas ogólnie dwójka to rzecz święta, nie przeszkadzamy sobie, nie chodzimy blisko drzwi 🤣 siku moge robić bez problemu, a stary ma jakas blokadę i zdarzylo ku sie moze se 3 razy jak byłam pod prysznicem ale pod zadnym pozorem nie moglam się odwrocic i patrzeć 🤣 a beka i pierdzi przy mnie non stop i sie z tego cieszy😅 ja prawie nie bekam, bąki jak trzeba to puszczam ale wole jakoś sie zbunkrować 😅 a w pracy dwójka sie zdarza, ale my mamy osobne kible 😎
 
Do góry