L
Ladycarooo
Gość
o kurde, ja bym nie dała rady, raz jak się najadłama kebaba z falafelem miałam taką bąkową rewolucje, że musiałabym pół dnia spędzić w innym pokojuPo gazogennych za każdym razem wychodzę w ustronne miejsce
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
o kurde, ja bym nie dała rady, raz jak się najadłama kebaba z falafelem miałam taką bąkową rewolucje, że musiałabym pół dnia spędzić w innym pokojuPo gazogennych za każdym razem wychodzę w ustronne miejsce
Do łazienki nie, ale kręcę się jakoś po domu dla niepoznaki . Albo biorę Espumisan ;-)Ale powiedzmy, że najadłaś się czegoś gazogennego i brzuch Ci rozsadza - ci wtedy robisz? Wychodzisz za każdym razem do łazienki?
Wiem, że temat głupi ale ciekawa jestem jak jest u innych.
Miałam na myśli "jak czujesz" nie koniecznie w sensie jakiegoś szóstego zmysłu tylko... np. tak, jak do tej pory. Robiłaś wiele rzeczy zakładając, że będziesz w ciąży - to już jest jakiś kierunek.Problem w tym, że ja nic nie czuję, w tej kwestii intuicja milczy. Nie wyobrażam sobie siebie ani jako bezpłodną, ani jako ciężarną. Te pół roku starań to też takie ,,na dwoje babka wróżyła''. Możecie się śmiać, ale gdyby ktoś mi polecił sprawdzoną wróżkę, ale taką naprawdę sprawdzoną, to bym się chyba ustawiała w kolejce.
My chyba po prostu rzadko spędzamy pół dnia w jednym pokoju... w ciszy;-) Rano ja wstaję wcześniej, on później. Wieczorem powrót z pracy gdzieś przed 19-tą, kolacja, krzątanie się przez jakieś półtorej godziny... to mi najczęściej wystarczy na pogazogenne ekscesyo kurde, ja bym nie dała rady, raz jak się najadłama kebaba z falafelem miałam taką bąkową rewolucje, że musiałabym pół dnia spędzić w innym pokoju
Ja też mam opory co do tego wszystkiego... ale co do kibla to mamy oboje. Zresztą tak w ogóle to mój chłop został wychowany w domu tak pełnym tabu, że nawet mu nie mam za złe bekania i innych rzeczy przy mnie, bo to naprawdę wielki progres w jego wyzwalaniu się ze schematów! A jeszcze długa droga przed nami! No i czasami nie warto przesadzać... Po 40 latach małżeństwa w stylu "ą/ę", gdy ojciec mojego męża był ciężko chory, to ani on, ani jego żona nie radzili sobie z fizjologią w tym kontekście. Ona nie była w stanie się przemóc mu pomóc, a on nie umiałby nawet o to poprosić...Hehe zawsze mnie to ciekawiło jak to u innych mój wali bąki przy mnie, beka i może siedzieć na kiblu a ze mnie taka perfekcjonistka że w życiu bym nie dała rady. Jesteśmy 12 lat razem a ja nie dam rady się wysikać jak mu wejdzie do łazienki
Jak mój stary! On jak idzie do toalety to zawsze mowi włącz sobie muzykę i tez zawsze mowi, ze mam bie wchodzić. I napsika tak, ze faktycznie nie da się wejść. Ja mogę przy nim sikać, ale bekać to ogólnie mi się nie zdarza, z bakami różnie on Np. Jak jestem na dwójce to każe mi otwierać drzwi bo np. Musi akurat w tym momencie mi coś pokazac na tel czy coś. I gada „ stara otwieraj no bo musisz coś zobaczyć ! ( mamy toaletę osobno z łazienka, i taka malutka, ze tylko wyciągnę rękę, ze y otworzyć ale nie robię tego)Ale powiedzmy, że najadłaś się czegoś gazogennego i brzuch Ci rozsadza - ci wtedy robisz? Wychodzisz za każdym razem do łazienki?
Wiem, że temat głupi ale ciekawa jestem jak jest u innych.
@Sally294 u nas tak samo. Ja nawet nie mam potrzeby się na dwójkę przełamywać Do tej pory jak idę na 2 to każę staremu podgłosić muzykę, a jak wyjdę z kibla to 10 minut nie moze tam wchodzić
U nas wszystko na porządku dziennym aczkolwiek nie terroryzujemy się nawzajem, po prostu się trafia i po prostu życie na kibelku jeszcze sobie nie towarzyszyliśmy w trakcie a siku normalka.ej, mam głupie pytanie, ale jestem ciekawa
na ile fizjologii jesteście w stanie sobie pozwolić przy swoich starych?
bąki, bekanie, siedzenie na kiblu? jak to u Was jest?
ale Wy musicie być zabawną parąJak mój stary! On jak idzie do toalety to zawsze mowi włącz sobie muzykę i tez zawsze mowi, ze mam bie wchodzić. I napsika tak, ze faktycznie nie da się wejść. Ja mogę przy nim sikać, ale bekać to ogólnie mi się nie zdarza, z bakami różnie on Np. Jak jestem na dwójce to każe mi otwierać drzwi bo np. Musi akurat w tym momencie mi coś pokazac na tel czy coś. I gada „ stara otwieraj no bo musisz coś zobaczyć ! ( mamy toaletę osobno z łazienka, i taka malutka, ze tylko wyciągnę rękę, ze y otworzyć ale nie robię tego)
No i czasem przystawi jape do szyby na gorze drzwi i gada do mnie albo pyta kiedy wyjdę bo mu się nudzi
Ale powiedzmy, że najadłaś się czegoś gazogennego i brzuch Ci rozsadza - ci wtedy robisz? Wychodzisz za każdym razem do łazienki?
Wiem, że temat głupi ale ciekawa jestem jak jest u innych.
@Sally294 u nas tak samo. Ja nawet nie mam potrzeby się na dwójkę przełamywać Do tej pory jak idę na 2 to każę staremu podgłosić muzykę, a jak wyjdę z kibla to 10 minut nie moze tam wchodzić