reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2022

Ależ dziś jestem sfrustrowana. Nie mogę podjąć żadnej konkretnej decyzji, bo nie wiem czy zajdę w tą ciąże czy nie zajdę. Dla przykładu:
- Pół roku temu, kiedy zaczynałam starania nie zmieniłam pracy na lepszą mimo okazji, bo w starej miałam umowę na czas nieokreślony, a myślałam że zajdę w ciągu złotych 3 miesięcy, które podają statystyki. To był błąd, bo w ciążę nie zaszłam, a swoją stałą pracę straciłam.
- Potrzebuję porządnych, wymarzonych wakacji na Krecie a boje się cokolwiek rezerwować na wrzesień, bo gdybym zaszła w ciąże bałabym się lecieć i szkoda by było odwoływać+ tracić zaliczkę. Z last minute się boję, że nic sensownego nie trafię, a inne kierunki średnio mnie kuszą na tą chwilę.
- Mam kawalerkę, którą wynajmuję. Zwalania mi się w sierpniu najemca, gdybyśmy się tam przenieśli ze starym zaoszczędzilibyśmy kilka stów miesięcznie, ale boimy się na to zdecydować, bo jeśli zajdę w ciążę to będzie nam za ciasno, a do aktualnego mieszkania (które wynajmujemy od kogoś) już nie będziemy mogli wrócić (dodam, że płacimy za nie bardzo mało, a ceny mieszkań na wynajem bardzo podskoczyły).

Tak czy inaczej, żyję w zawieszeniu i czuję, że nic nie mogę zrobić przez czynnik niewiadomy.
no doskonale Cię rozumiem. Ja żyłam te 2 lata też w zawieszeniu, nie rozwijałam się za badzo, bradza tak se, ale jest umowa, wakacje dziwnie bookować bo może w ciąży będę. No i już się przekonałam, że trzeba zacząć żyć. I żyję. A jak zajdę w międzyczasie, to będę się wtedy zastanawiać, a napewno będą wyjścia.
 
reklama
Ależ dziś jestem sfrustrowana. Nie mogę podjąć żadnej konkretnej decyzji, bo nie wiem czy zajdę w tą ciąże czy nie zajdę. Dla przykładu:
- Pół roku temu, kiedy zaczynałam starania nie zmieniłam pracy na lepszą mimo okazji, bo w starej miałam umowę na czas nieokreślony, a myślałam że zajdę w ciągu złotych 3 miesięcy, które podają statystyki. To był błąd, bo w ciążę nie zaszłam, a swoją stałą pracę straciłam.
- Potrzebuję porządnych, wymarzonych wakacji na Krecie a boje się cokolwiek rezerwować na wrzesień, bo gdybym zaszła w ciąże bałabym się lecieć i szkoda by było odwoływać+ tracić zaliczkę. Z last minute się boję, że nic sensownego nie trafię, a inne kierunki średnio mnie kuszą na tą chwilę.
- Mam kawalerkę, którą wynajmuję. Zwalania mi się w sierpniu najemca, gdybyśmy się tam przenieśli ze starym zaoszczędzilibyśmy kilka stów miesięcznie, ale boimy się na to zdecydować, bo jeśli zajdę w ciążę to będzie nam za ciasno, a do aktualnego mieszkania (które wynajmujemy od kogoś) już nie będziemy mogli wrócić (dodam, że płacimy za nie bardzo mało, a ceny mieszkań na wynajem bardzo podskoczyły).

Tak czy inaczej, żyję w zawieszeniu i czuję, że nic nie mogę zrobić przez czynnik niewiadomy.
Cześć. Musisz robić tak, jak czujesz. Ja np. zawsze czułam, że z posiadaniem dziecka będzie jakiś problem. Dlatego też nigdy się nie nastawiałam, również po to, żeby "nie zapeszyć". Jedyne, co robiłam od początku starań to np. uważanie na jedzenie, kofeinę czy alkohol. Ale absolutnie żadnych decyzji nie podejmowałam na zasadzie "a co jeśli będę w ciąży?". No jeśli będę, to się napraaaaaaaawdę zdziwię i ucieszę, to będzie najważniejsze, i wszystko się ułoży.
Dlatego też podjęłam się pracy z większymi obowiązkami (ale jest ona np. na przeciwko mojego gabinetu ginekologicznego, co mi właściwie ułatwia cały proces! :-D), planuję wakacje, remonty, nie szukamy nowego mieszkania, mimo że wiem, że nie będę mogła mieszkać w ciąży ani z dzieckiem w starej kamienicy na V piętrze bez windy. Ale o tym pomyślę dopiero wtedy, gdy naprawdę w ciąży będę...
 
ej, mam głupie pytanie, ale jestem ciekawa :D
na ile fizjologii jesteście w stanie sobie pozwolić przy swoich starych?
bąki, bekanie, siedzenie na kiblu? :D jak to u Was jest? :D
Bekanie i bąki tak, sikanie też. Problem mam jedynie z ,,dwójką'' chociaż stary zawsze zachęca, żebym się nie krępowała jak muszę, a on bierze kąpiel. Raz nie miałam wyjścia- oddzieliłam nas trzymając w górze ręcznik, tak żeby tworzył parawan- stary do dziś się z tego śmieje
 
ej, mam głupie pytanie, ale jestem ciekawa :D
na ile fizjologii jesteście w stanie sobie pozwolić przy swoich starych?
bąki, bekanie, siedzenie na kiblu? :D jak to u Was jest? :D
Ja się nie mogę przemóc. Mojemu staremu się zdarza jakieś bekanie i inne, ale nie ostentacyjnie. W sumie nie wiem, dlaczego tak, nie tak mnie rodzice wychowali :-D.
Ale z drugiej strony myślę sobie, że jakoś się to musi zmienić... Jak będziemy starzy lub chorzy to różnie może być... trzeba się do fizjologii przyzwyczajać...
 
Ja się nie mogę przemóc. Mojemu staremu się zdarza jakieś bekanie i inne, ale nie ostentacyjnie. W sumie nie wiem, dlaczego tak, nie tak mnie rodzice wychowali :-D.
Ale z drugiej strony myślę sobie, że jakoś się to musi zmienić... Jak będziemy starzy lub chorzy to różnie może być... trzeba się do fizjologii przyzwyczajać...
Ale powiedzmy, że najadłaś się czegoś gazogennego i brzuch Ci rozsadza - ci wtedy robisz? Wychodzisz za każdym razem do łazienki?
Wiem, że temat głupi ale ciekawa jestem jak jest u innych.

@Sally294 u nas tak samo. Ja nawet nie mam potrzeby się na dwójkę przełamywać :D Do tej pory jak idę na 2 to każę staremu podgłosić muzykę, a jak wyjdę z kibla to 10 minut nie moze tam wchodzić :D
 
ej, mam głupie pytanie, ale jestem ciekawa :D
na ile fizjologii jesteście w stanie sobie pozwolić przy swoich starych?
bąki, bekanie, siedzenie na kiblu? :D jak to u Was jest? :D
Hehe zawsze mnie to ciekawiło jak to u innych 😂😂 mój wali bąki przy mnie, beka i może siedzieć na kiblu a ze mnie taka perfekcjonistka że w życiu bym nie dała rady. Jesteśmy 12 lat razem a ja nie dam rady się wysikać jak mu wejdzie do łazienki 🙈🙈🙈
 
Ale powiedzmy, że najadłaś się czegoś gazogennego i brzuch Ci rozsadza - ci wtedy robisz? Wychodzisz za każdym razem do łazienki?
Wiem, że temat głupi ale ciekawa jestem jak jest u innych.

@Sally294 u nas tak samo. Ja nawet nie mam potrzeby się na dwójkę przełamywać :D Do tej pory jak idę na 2 to każę staremu podgłosić muzykę, a jak wyjdę z kibla to 10 minut nie moze tam wchodzić :D
Po gazogennych za każdym razem wychodzę w ustronne miejsce 😂😂😂🙈🙈🙈🙈
 
Cześć. Musisz robić tak, jak czujesz. Ja np. zawsze czułam, że z posiadaniem dziecka będzie jakiś problem. Dlatego też nigdy się nie nastawiałam, również po to, żeby "nie zapeszyć". Jedyne, co robiłam od początku starań to np. uważanie na jedzenie, kofeinę czy alkohol. Ale absolutnie żadnych decyzji nie podejmowałam na zasadzie "a co jeśli będę w ciąży?". No jeśli będę, to się napraaaaaaaawdę zdziwię i ucieszę, to będzie najważniejsze, i wszystko się ułoży.
Dlatego też podjęłam się pracy z większymi obowiązkami (ale jest ona np. na przeciwko mojego gabinetu ginekologicznego, co mi właściwie ułatwia cały proces! :-D), planuję wakacje, remonty, nie szukamy nowego mieszkania, mimo że wiem, że nie będę mogła mieszkać w ciąży ani z dzieckiem w starej kamienicy na V piętrze bez windy. Ale o tym pomyślę dopiero wtedy, gdy naprawdę w ciąży będę...
Problem w tym, że ja nic nie czuję, w tej kwestii intuicja milczy. Nie wyobrażam sobie siebie ani jako bezpłodną, ani jako ciężarną. Te pół roku starań to też takie ,,na dwoje babka wróżyła''. Możecie się śmiać, ale gdyby ktoś mi polecił sprawdzoną wróżkę, ale taką naprawdę sprawdzoną, to bym się chyba ustawiała w kolejce.
 
reklama
ej, mam głupie pytanie, ale jestem ciekawa :D
na ile fizjologii jesteście w stanie sobie pozwolić przy swoich starych?
bąki, bekanie, siedzenie na kiblu? :D jak to u Was jest? :D
Mój przy mnie beka, pierdzi, ale nie ma opcji żeby się wysikał przy mnie, po prostu nie jest w stanie, chociaż próbował 😂 Ja z reguły nie puszczam bąków 😂 jeśli już to cichacze i różnie bywa, albo mu każę nie wchodzić, albo ja wychodzę, a czasem się okazuje po fakcie 😂 a sikać to nie mam problemu, ale na tym poprzestajemy w obie strony :p
 
Do góry