reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Przeczytałam post jednej z nas o słabych wynikach nasienia i tak się nakręciłam na chorą jazdę i strach przed badaniem...Wiem, że lepiej zbadać, lepiej wiedzieć, próbować coś zdziałać...ale serce zaczęło mi bić jak oszalałe i poczułam się naprawdę źle. Po jakim czasie od rozpoczęcia starań wasi partnerzy zbadali nasienie? U nas 7 cykli, chyba nadchodzi pora...
nie nakręcaj się za wcześnie, my próbowaliśmy naturalnie zajść od września. Chociaż jak sobie przypomnę to jakoś specjalnie nie uważaliśmy z zabezpieczeniem od ponad roku. Mojego K. nie trzeba było namawiać na badania, poszedł chętnie, wynik też otrzymaliśmy szybko bo w ciągu 2 dni.
No i ten wynik nas właśnie dzisiaj zmiótł całkowicie… świat mi się zawalił, nie mogę przestać myśleć o niczym innym. On poczytał trochę w necie i jest dobrej myśli, mówi, że zrobi wszystko żeby tylko parametry nasienia się poprawiły. To mnie trochę pociesza, można znaleźć dużo historii z happy endem ale wiecie jak to jest… ja już mam w głowie jedno: bezpłodność 😭😭😭 tym bardziej że on najmłodszy nie jest, 4 z przodu, mimo że zupełnie nie wygląda… 😞
 
reklama
A co myślicie o tych codziennych kąpielach w wannie w ciepłej wodzie?
ja mojemu od dłuższego czasu trąbię że robi sobie szkodę, niestety do tej pory słyszałam tylko „ja tak lubię wodę, tak przyjemnie” No i się doigrał… nie wiadomo co jest przyczyną złych wyników, myślę że wiele czynników się na to złożyło. O dziwo on nie pali, nie pije często, oddaje krew honorowo… ma siedzący tryb życia, co będzie starał się zmienić… ja mogę tylko czekać i trzymać kciuki za naszą przyszłość
 
tak czy tak, lepiej wiedzieć. Czas nie działa na ich korzyć. A czasem naprawdę można wiele poprawić. Najważniejsza jest diagnoza.
Ja bym oddala wszystko żeby ktoś podał nam powód naszych strat. Nawet gdyby miał być fatalnie trudny. To łatwiejsze niz nie wiedzieć z czym walczysz
@Zazuu przepraszam bo może gdzieś pisałaś, a nie doczytałam, ale robiliście badania genetyczne płodu po stratach?
 
nie nakręcaj się za wcześnie, my próbowaliśmy naturalnie zajść od września. Chociaż jak sobie przypomnę to jakoś specjalnie nie uważaliśmy z zabezpieczeniem od ponad roku. Mojego K. nie trzeba było namawiać na badania, poszedł chętnie, wynik też otrzymaliśmy szybko bo w ciągu 2 dni.
No i ten wynik nas właśnie dzisiaj zmiótł całkowicie… świat mi się zawalił, nie mogę przestać myśleć o niczym innym. On poczytał trochę w necie i jest dobrej myśli, mówi, że zrobi wszystko żeby tylko parametry nasienia się poprawiły. To mnie trochę pociesza, można znaleźć dużo historii z happy endem ale wiecie jak to jest… ja już mam w głowie jedno: bezpłodność 😭😭😭 tym bardziej że on najmłodszy nie jest, 4 z przodu, mimo że zupełnie nie wygląda… 😞
Domyślam się jak trudno Ci jest 😰
Ale z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że podejście Twojego faceta naprawdę jest budujące. Jestem tego zdania co @Zazuu ,że najważniejsza jest diagnoza. Dzisiaj już wiesz przez co się nie udaje, a to dużo więcej wiedzy niż jeszcze wczoraj.
Nie chce Ci tu bełkotać morałów. Po prostu najważniejsze, że jesteście w tym razem. I że Twój partner nie obraził się na wynik jak to się często zdarza.
Bardzo mocno Cię tulę wirtualnie😘
 
ja mojemu od dłuższego czasu trąbię że robi sobie szkodę, niestety do tej pory słyszałam tylko „ja tak lubię wodę, tak przyjemnie” No i się doigrał… nie wiadomo co jest przyczyną złych wyników, myślę że wiele czynników się na to złożyło. O dziwo on nie pali, nie pije często, oddaje krew honorowo… ma siedzący tryb życia, co będzie starał się zmienić… ja mogę tylko czekać i trzymać kciuki za naszą przyszłość
No to mój to samo, lubi kąpiel w wannie i już 🤷‍♀️ też nie pije, nie pali, prace ma w większości siedzącą, ale po pracy dużo ruchu wokół domu.
Ciągle się wzbrania od badań, bo lekarz przy mojej pierwszej ciąży (i jedynej, tej straconej) powiedział, że skoro zaszłam w 3 cyklu starań, to na razie możemy na chwilę odłożyć badania. Ale teraz cykle lecą bez efektu. Niby obiecał, że dajemy sobie jeszcze ten cykl i jak nie zajdę to pójdzie się zbadać.. Ogólnie ciężko współpracuje.
 
nie nakręcaj się za wcześnie, my próbowaliśmy naturalnie zajść od września. Chociaż jak sobie przypomnę to jakoś specjalnie nie uważaliśmy z zabezpieczeniem od ponad roku. Mojego K. nie trzeba było namawiać na badania, poszedł chętnie, wynik też otrzymaliśmy szybko bo w ciągu 2 dni.
No i ten wynik nas właśnie dzisiaj zmiótł całkowicie… świat mi się zawalił, nie mogę przestać myśleć o niczym innym. On poczytał trochę w necie i jest dobrej myśli, mówi, że zrobi wszystko żeby tylko parametry nasienia się poprawiły. To mnie trochę pociesza, można znaleźć dużo historii z happy endem ale wiecie jak to jest… ja już mam w głowie jedno: bezpłodność 😭😭😭 tym bardziej że on najmłodszy nie jest, 4 z przodu, mimo że zupełnie nie wygląda… 😞
No to starcie się tylko miesiąc dłużej niż my, i jeśli rok z nicku to rok twojego urodzenia to jesteśmy rówieśniczkami. Mój mąż niby jest chętny zrobić badania, ale ciężko mu się zorganizować przez pracę. Swoją drogą, podziwiam twojego za zadaniowe podejście wobec trudności.
 
No to starcie się tylko miesiąc dłużej niż my, i jeśli rok z nicku to rok twojego urodzenia to jesteśmy rówieśniczkami. Mój mąż niby jest chętny zrobić badania, ale ciężko mu się zorganizować przez pracę. Swoją drogą, podziwiam twojego za zadaniowe podejście wobec trudności.
tak, 1993 to mój rok urodzenia, skończyłam właśnie 29 lat… niby nie mam jakiejś turbo spiny o ciążę ale partner jest sporo starszy, co raczej działa na niekorzyść… on znosi sytuację dużo lepiej niż ja, szczerze mówiąc to wpadłam w bardzo kiepski stan psychiczny… wolałabym żeby piłeczka była po mojej stronie, a tak jestem bezsilna 😞 łykam suple od kilku miesięcy, a okazuje się że niepotrzebnie 😞
 
@Zazuu przepraszam bo może gdzieś pisałaś, a nie doczytałam, ale robiliście badania genetyczne płodu po stratach?
niestety nie.
Pierwsza ciążę straciłam na wakacjach w Turcji więc nie było technicznie możliwości.
Drugą wyłyżeczkowali mi 30.04 o 23 i zaczynał się weekend majowy i ŻADNE laboratorium nie zgodziło się na zbadanie po 5 dniach od pobrania materiału. Znaczy diagnostyka się zgodziła, ale jeśli podpisze papierek że jak się nie uda to nie muszą oddawać kasy 🤦‍♀️ A Pani kierownik jasno dała do zrozumienia, że się nie uda bo próbki miałam dostarczyć im dopiero we wtorek 4.05 a pierwszy laborant miał się stawić dopiero w środę. Teraz pewnie rozegrałbym to mądrzej, ale wtedy w nerwach i traktowana w szpitalu jak śmieć marzyłam tylko żeby uciec i nie musieć o niczym decydować. A przy trzecim poronieniu nie bardzo było co pobierać, ciąża nie została uwidoczniona na usg. Beta osiągnęła maks 300 czy 350.
Zastanawiam się tylko co by te badania nam wniosły. Nasze kariotypy są ok, nawet jeśli płody były chore to po prostu mamy strasznego pecha. W mojej głowie lepiej mi myśleć, że były chore. To moja jedyna nadzieja na kolejną zdrową ciążę
 
reklama
Dziewczyny przeżyłam komunie, teściowa tylko raz mnie zirytowała, szwagierka wgl nie odzywała się także ciesze się 😀 mieliśmy 25minut ze starym na szybkie działanie o bobaska bo jestem tykającej bombie owulacyjnej o musiał się postarać bo wyjeżdżał w trasę 🙌😄😜
 
Do góry