Anka_83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2022
- Postów
- 2 688
20 maja kończę 34! Co wygrałam?
Ja pierwsza na podium.. 6 lipca wjeżdża 39
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
20 maja kończę 34! Co wygrałam?
Zgadzam się w 100%. Mówienie komuś że na pewno będzie dobrze nie jest ani prawdą ani nie zmieni tego co nieuniknione. A zdrowie powinno być najważniejszeJesuuu mam jakiś dramatyczny kryzys emocjonalny jak myślę o tym co się ostatnio dzieje na forum...
Okropny wysyp dziewczyn ze źle rosnącą betą, plamieniami, spadkami proga i zawsze znajdzie się jakaś jedna czy dwie ze swoim "ja tak miałam i jestemw 30 tc" albo "nie stresuj się ja miałam bete milion pięćset sto dziewięćset i nie było pęcherzyka widać na usg, a teraz ma 3 lata i śpi obok" nie porównuj się, ciąża to nie matematyka nie daj się nastraszyć! Kuzynki szwagierki brata żona w ogóle nie miała bety a urodziła"
Ja je.ie. I człowiek tak patrzy i myśli jakie one mają priorytety? Lepiej umrzeć grunt żeby się nie stresować? Co jest z tymi ludźmi fo cholery jak czytam o tych złych betach, plamieniach,prz6 braku pęcherzyka w macicy i słyszę "wizytę u lekarza mam za 3 tygodnie nic nie będę przyspieszać, tyle jest wspaniałych historii na pewno mnie też czeka cud" to się zastanawia jak temu cudowi ma niby przeszkodzić profilaktyczne usg sprawdzające czy nie krwawisz do brzucha typiarko?!
Przepraszam, ale już mi się ulewa.
Wierzę, że wszystkie dziewczyny wychodzące z tego wątku będą miały odpowiednią wiedzę i wsparcie w innych staraczkach żeby nie stawiać własnego życia na szali ze stresem wywołanym przez bete...
Mozna ojojywać
widziałam Twoje dobre wieści gratuluję!Zgadzam się w 100%. Mówienie komuś że na pewno będzie dobrze nie jest ani prawdą ani nie zmieni tego co nieuniknione. A zdrowie powinno być najważniejsze
Ja tu bym dodała pytania typu "jestem w 5tc, plamię, boli mnie brzuch. Czy któraś tak miała i wszystko było dobrze?" Pewnie któraś miała, ale jakie to ma znaczenie w tym momencie?Jesuuu mam jakiś dramatyczny kryzys emocjonalny jak myślę o tym co się ostatnio dzieje na forum...
Okropny wysyp dziewczyn ze źle rosnącą betą, plamieniami, spadkami proga i zawsze znajdzie się jakaś jedna czy dwie ze swoim "ja tak miałam i jestemw 30 tc" albo "nie stresuj się ja miałam bete milion pięćset sto dziewięćset i nie było pęcherzyka widać na usg, a teraz ma 3 lata i śpi obok" nie porównuj się, ciąża to nie matematyka nie daj się nastraszyć! Kuzynki szwagierki brata żona w ogóle nie miała bety a urodziła"
Ja je.ie. I człowiek tak patrzy i myśli jakie one mają priorytety? Lepiej umrzeć grunt żeby się nie stresować? Co jest z tymi ludźmi fo cholery jak czytam o tych złych betach, plamieniach,prz6 braku pęcherzyka w macicy i słyszę "wizytę u lekarza mam za 3 tygodnie nic nie będę przyspieszać, tyle jest wspaniałych historii na pewno mnie też czeka cud" to się zastanawia jak temu cudowi ma niby przeszkodzić profilaktyczne usg sprawdzające czy nie krwawisz do brzucha typiarko?!
Przepraszam, ale już mi się ulewa.
Wierzę, że wszystkie dziewczyny wychodzące z tego wątku będą miały odpowiednią wiedzę i wsparcie w innych staraczkach żeby nie stawiać własnego życia na szali ze stresem wywołanym przez bete...
Mozna ojojywać
Dziękuję stres trochę jest bo mam małego krwiaka i sporą torbiel na jajniku, ale mam nadzieję że magicznie znikną i będę miała nudną ciążęwidziałam Twoje dobre wieści gratuluję!
I jeszcze interesują ja tylko szczęśliwe zakończenia... no cóż.. Ja wtedy siedzę cichoJa tu bym dodała pytania typu "jestem w 5tc, plamię, boli mnie brzuch. Czy któraś tak miała i wszystko było dobrze?" Pewnie któraś miała, ale jakie to ma znaczenie w tym momencie?
i ten najazd na nas jakimi strasznymi potworami jesteśmy bo straszymy.I jeszcze interesują ja tylko szczęśliwe zakończenia... no cóż.. Ja wtedy siedzę cicho
I jeszcze interesują ja tylko szczęśliwe zakończenia... no cóż.. Ja wtedy siedzę cicho
Dokładnie! Tylko szczęśliwe zakończenia. Ja rozumiem, żeby nastawiać się pozytywnie, ale ja chyba jestem realistką.. I wolę się nastawić na złe opcje, zeby potem nie mieć załamkii ten najazd na nas jakimi strasznymi potworami jesteśmy bo straszymy.
Ciekawe czy któraś z tych namiętnie pocieszających wysłałaby później wieniec
to już nawet nie chodzi o załamke. Zdrowie psychiczne oczywiście jest bardzo ważne, ale martwa nad psychiką nie popracujeszDokładnie! Tylko szczęśliwe zakończenia. Ja rozumiem, żeby nastawiać się pozytywnie, ale ja chyba jestem realistką.. I wolę się nastawić na złe opcje, zeby potem nie mieć załamki