Cześć! Widzę, że jest temat o zwierzakach <3
Moje największe osiągnięcie w relacji z mężem to zrobienie z pana ,,nigdy psa w mieszkaniu'' totalnego psiego tatę
Wymiękał z tą surowością, kiedy spodobały mu się goldeny, ale największa zmiana była jak wzięliśmy psa na dom tymczasowy. Cudowny mieszaniec, ale z problemami behawiorystycznymi (bardzo lękliwy+ silna fobia dźwiękowa). Po 4 dniach u nas już go nie chcieliśmy oddawać i adoptowaliśmy.
Stary dalej się zachwyca goldenami, ja szaleję za wyżłami weimarskimi ale jak tak gadamy o ewentualnym powiększeniu rodziny o drugiego psa w przyszłości, to w sumie nie myślimy o innych opcjach niż bida ze schroniska czy fundacji.