Zjadłam pol zawartości lodówki, wypiłam kawę, poszłam pod prysznic. Niby nic, ale po 5 dniach w szpitalu pisze już do was z domu! [emoji846] Niesamowite uczucie.
Na dzisiaj dostałam jeszcze progesteron, do lekarza dodzwonić się nie mogę. W przyszłym tygodniu powinnam mieć wizytę kontrolną i może wtedy zarodek się pojawi. W sobotę na usg pokazał się pęcherzyk (jeszcze pusty?) przy wypisie lekarz powiedział, że widzi mały embrion ale jeszcze nie usłyszy się serduszka. Te slowa uslyszlam przed dzisiejszym usg przed wyjściem do domu, na temat ostatniego że wszystko jest ok. Więc nie wiem czy pęcherzyk pełny czy pusty. Nie przepisał mi progesteronu do domu, mój lekarz sie tym jak coś zajmie (o ile będzie potrzeba), ale mam możliwośc dostać od ręki ten sam co mialam w szpitalu. Niestety nie wiem jaki poziom progesteronu mam... No i jestem w kropce i znów będę się denerwować...