Jejku, dziewczyny... Nie dowierzam jeszcze tak do końca
wczoraj wieczorem brałam ostatnia tabletkę duphastonu i dzisiaj rano pomyślałam że dla własnego spokoju zrobie test. Chociaż szanse były mikro małe bo na ostatniej wizycie u gina dowiedziałam się że owulacja była jakoś dziwnie szybko, coś mi się musiało rozregulowac i nowy cykl mieliśmy zacząć już na stymulacji Clo. A tu taka niespodzianka. Oczywiście ręce jak galaretka, obudziłam męża i leciałam zrobić drugi test o mniejszej czułości. Ale też szybko zaczęła przebijać druga kreska
boję się jak cholera... Ostatnio śmiałam się z jednej z Was która po pozytywie na teście zaczęła obawiac się że to rąk a ja mam właśnie podobne myśli
jade przed pracą na beta hcg, muszę napisać do swojego lekarza bo powinnam zacząć przyjmować zastrzyki z heparyny. Trzymajcie za nas kciuki
Oczywiście objawów brak... Cycki bolały ale przestały jakieś cztery dni temu i już są "flaczki"