To nie jest niepopularna opinia, ale też... No może teraz wyjdę na egoistkę, ale jak sobie pomyślę, że miałabym jeszcze czekać 3,4 lata, potem rozwlekać specjalizację, na siłę dyżurować, byle nadrobić to, co straciłam będąc na L4 i macierzyńskim... No kurczę, nie, nie widzę tego. Plus za dużo razy słyszałam, że praca dyżurowa rozwala do reszty cykle i po prostu dużo ciężej jest starać się o dziecko, stres też dokłada swoje. Także w moim przypadku, mimo, że wolałabym naprawdę mieć dwie pensje i zabezpieczenie... No uznałam, że wolę w tę stronę