reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

I ja mam Nordtest płytkowy i bez szybki czułość 10 🙂 kiedyś kupowałam pinki i nigdy mnie nie oszukały, ale się naczytałam na forum i już nie kupuje.
Mi się wydaje, że pinki oszukują głównie te osoby, które doszukują się cienia cienia jeszcze przed w ogóle spodziewanym terminem @... Bez urazy dla nikogo. Jakby każdy robil test, kiedy się standardowo zaleca, czyli 7 dni spóźnienia @, to żaden pink by nie oszukał, bo kreski juz by wyszły tłuste (jeśli owulacja się nie przesunęła np o dwa tygodnie).
 
reklama
Życzenia składane aby komuś utrzeć nosa to nie życzenia. Pozdrawiam i życze udanego samospełnienia.. [emoji55]
Ps. Może my tutaj wcale nie chcemy uspokajać swoich emocji, szczególnie związanych z oczekiwaniem.. Chcesz zrozumienia, a próbujesz mieszać między nami.. Nikt nie chce Was stąd wyganiać, ale temat tej zamkniętej grupy i to kto na nim jest a kto nie zaczyna być męczący. Założyły ścienne grupę, realizujecie się tam, gadacie we własnym gronie no i fajnie. Jednak to nie jest powód aby obrażać dziewczyny które tam nie należą. Uwierz że na otwartym są też dziewczyny które wiedzą kiedy jest owulacją, kiedy jest @ i kiedy testować. Może nie mamy takiej specjalistycznej wiedzy jak wy, ale mój ginekolog ma !!!! I on jest moja osobą prowadząca podczas starań, a to że czasami wychodzi z nas złudna nadzieja to jest odruch ludzki i myślę że większość z nas przed każdą @ ma cicha nadzieję. Jedne z nas są bardziej, inne mniej ekspresyjne. Czasami zamiast powiedzieć : ma pani raka, to jest fakt, wystarczy powiedzieć: jest pani ciężko chora, podejmiemy wszystkie środki aby zaopiekować się panią i wdrożyć odpowiednie leczenie... i dopiero wtedy wytłumaczyć co i jak.
Kiedyś też byłam taka przemądrzała i myślałam że że wszystkim dam sobie radę. Dopiero gdy śmierć zajrzała mi w oczy poczułam że inni też mają emocje, boją się, potrzebują czasami tylko wsparcia. Myślałam że ta nasza grupa jest właśnie po to aby się wspierać. Starania, hormony, nadzieję to miesza w głowie i dziwi mnie to że takie rzeczy muszę tłumaczyć jednej z osób która twierdzi że tak doskonale zna się na cyklu i kobiecych przypadłościach. Oczywiście jeżeli masz wiedzę to pokłony za to że dzielisz się nią, bo nie każda kobieta ja ma, tak jest, mnie to nie dziwi bo znam bardzo różne środowiska. Sposób tłumaczenia też ma znaczenie. Możesz powiedzieć: testu nie robi się 3 dni po owulacji tylko w dniu spodziewanej miesiączki lub 14 dpo w zależności od długości cyklu itp. dodając komentarz w postaci aluzji lub nie - ty głupku. Możesz powiedzieć też to samo ale po prostu, normalnie chcąc podzielić się z kimś swoją wiedzą i może nawet sprawić że zainteresuje się tematem. Jeżeli kogoś wywalacie, załatwiajcie to między sobą. Mówisz że nie obrażacie się i piszecie wprost, to może przed wywaleniem wypadałoby napisać wiadomość priv, a nie nas tutaj mieszać w ten rwetes? Nie mam nic do tej Waszej grupy i róbcie sobie co tam chcecie, ale skoro to jest forum otwarte to my możemy też pisać tutaj o różnych rzeczach czy mamy pytać Was o pozwolenie..? Bo tak trochę to z Twojej wypowiedzi wynika że jeżeli wy macie zamknięte to jesteście nad wszystkim, a my tutaj tylko od potulnego przytakiwanie.. a do tego głupie, wariatki, ignorantki itp itd. [emoji55]
gdzie ja napisałam że jesteście głupie ignoramtki itd? Po drugie sama napisałas że wątek jest otwarty więc każdy może tu pisać.

Nie wiem czy byłaś na staraczkach druga połowa 2020 roku tam była dziewczyna która wstawiła test był biały jak śnieg a ona się obraziła że napisałam jej ze na teście nic nie ma. Napisałam to grzecznie i spokojnie a ona przez 3 dni ciągle to samo. Co twoim zdaniem miałam napisać? Prawdę że ja tam nic nie widzę że robić jej złudna nadzieję że ta kreska jest aż w oczy bije? Zastów się niż będziesz mnie tu krytykować. Bo ja sobie nie przypominam żebym kiedyś kolwiek z Tobą pisała czy pisała ci posty wymądrzając się. Nigdy nie napisałam że kobieta która wstawiłam tu test 3 dni po owulacji że jest głupia więc nie wymyslaj. A co do tej dziewczyny jeszcze później okazało się że jednak dostała okres a na innym wątku dziewczynom wpierala że ciąża biochemiczna bez żadnego potwierdzenia testem pozytywnym ani beta nic kompletnie zero.

Nas nikt o pozwolenie nie musi pytać i ja tego nie wymagam bo po prostu nie mamy z dziewczynami takiego prawa. Wątek jak sama napisałaś jest ogólny dla wszystkich.

Staram się o dziecko ponad 8 lat jestem po 5 poronieniach i wiem co złudna nadzieja może robić z głową kobiety która się stara o maleństwo. Stres myślenie sex tylko w dni płodne testy owu mierzenie temperatury skaknia non stop do lekarza nic nie da a pogorszy sprawę. Takim robieniem sobie samej nadziei zatrzymujecie sobie miesiączkę a brak miesiączki to nie znaczy tylko 100% ciąża. Ja mam naprawdę duża wiedzę i jak komuś spokojnie pisze ze test ciążowy się robi wtedy i wtedy a nie w dniu np owulacji bo i tak nie wyjdzie i znowu jest 10 razy to samo to w końcu można się zirytować. Napisać spokojnie ale dosadnie żeby w końcu zrozumienie doszło i wiedzą do głowy weszła choć minimalna.

Przyznaną się szczerze że jak czytam posty na tym wątku i nie które są po ślubach mają dzieci lub ich jeszcze nie mają to podejście tok myślenia zachowania są dziecinne. Zwłaszcza tych co mają już dzieci powinny wiedzieć że test owu 3 dpo nie wyjdzie za nic w świecie. Chyba że sobie ja domalujecie to będzie.

Myślę że nie ma się o co kłócić. Chciałam tylko wytłumaczyć o co dokładnie chodzi. A każda kto to przeczyta zrobi z tym co chce. Oczywiście nie musicie tego czytać bo ja wam nie nakazuje tego robić. Po prostu zapamiętajcie mój nick i można zignorować mój post zanim się nie pomyśli co napisać i zaraz aferę na wątku robić.

Mimo wszystko życzę wam wszystkim II pięknych kresek na ciążowym i donosić do 42tc. Życzę powodzenia w staraniach. Trzymajcie się dziewczyny 🙋‍♀️
 
Jak córka miała jakoś rok i cztery miesiące to już wiedzieliśmy... Ślepy by nie zauważył. Jak miała trochę ponad półtora roku to miała już diagnozę i trafiła na terapię, a w wieku jakoś dwóch lat miała orzeczenie o niepełnosprawności.
Też wcześniej twierdziliśmy, że jest ok. No trudniejszy egzemplarz i tyle. Ale jak patrzę w tył, to były pewne rzeczy... Np z opóźnieniem zyskiwała nowe umiejętności tj siadanie, czołganie, raczkowanie, chodzenie itd. Mając 8-9 miesięcy potrafiła godzinę w miejscu po cichu siedzieć i oglądać kostkę pluszową, obracając ją po prostu. Jak chciałam zrobić zdjęcie, to musiałam śpiewać, bo inaczej na mnie nie patrzyła. A potem powoli zaczęła tracić pewne umiejętności, przestała w ogóle patrzeć w oczy, mówić nawet sylaby, które mówiła. Karmienie jej dalej trwało godzinami. Potrafiła nie jeść dobę (radzono mi jej nie karmić na siłę, bo dziecko zgłodnieje to zje) albo i dłużej i nie upomniała się o jedzenie. Ani o picie. Jakby nie czuła głodu... No i jak widziałam dzieci, które mając koło roczku robiły te różne sztuczki typu jak robi kot, pieszo zrób papa, a jak rozmawia mama przez telefon itd. to córka nie robiła nic takiego, nie mogliśmy jej nauczyć. Udało mi się nauczyć ją jak robi tygrys, wtedy otwierała po prostu buzię i jaka duża irosniesz, podnosiła ręce do góry. I tyle. Nie pokazywała palcem w ogóle. No ale coś tam się uczyła. Papa nauczyła się robić mając chyba koło 3 lat dopiero, tak swoją drogą. Niby wtedy na bieżąco poniżej roku i około roku wszystko było w miarę ok, na wszystko mieliśmy wymówki. Że wolniej zaczęła siadać itd, bo jest duża i ciężka. Przecież się śmieje, uśmiecha, po prostu nie interesuje jej robienie papa albo jak robi piesek. Itd. Nie powtarzała po nas tego, ale się śmiała. Bo dzieci z autyzmem właśnie na początku szczególnie mają mega problem z naśladowaniem... Potem dopiero puzzle zaczęły wskakiwać na swoje miejsce. Wszystko nagle zaczęło pasować. Przestaliśmy się martwić, co się dzieje z naszym dzieckiem, czemu tyle rzeczy jest innych i co my robimy źle... Nagle wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Wszechświat znowu zaczął się obracać, tylko że dla nas w drugą stronę.

Dziękuję, Kochana ♥️♥️ Jak patrzę na kuzynki, wszystkie mają takie słodkie i kochane dzieci. Niemowlęta prawie nie płaczą, jedzą, śpią i w ogóle. Potem większe przy rozszerzaniu diety aż się trzęsą z radości przy jedzeniu. Początkowo jak to widziałam to uciekałam do łazienki, żeby nikt nie widział i ryczałam. Ryczałam, bo nie wiedziałam, że tak w ogóle może być. Dla nas wszystko, każda czynność to była walka. A te maluchy jedzą, śpią, robią papa itd. Jak pierwszy raz zobaczyłam, jak siostrzeniec robi papa mając 9 miesięcy, to trzy dni ryczałam. 🙈 Mam wrażenie jakbym straciła pół macierzyństwa, jakkolwiek głupio i samolubnie to nie brzmi. ;) Moja córka nawet nie chciała ze mną spać jako maluch i darła się, żebym wyszła, bo ona usypiała i spała sama mając pół roku, rok czy dwa lata. Dopiero potem egoistycznie i na przekór zaczęłam ją zmuszać do spania ze mną 🙈, bo miałam wrażenie, że najlepsze momenty macierzyństwa (a spanie ze słodkim maluchem i przytulanki były dla mnie tym) uciekają mi koło nosa. 🙈 Teraz ma 5 lat, masa terapii w nią wysadzonej i pracy w domu i nie powiem, że wszystko jest ok, ale możemy już spać razem i nawet czasem się w łóżku da przytulić. ♥️♥️♥️
Czasem mam taką głupia myśl, że chciałabym drugie dziecko po to, żeby było zdrowe i dało mi posmakować tego macierzyństwa, którego nie miałam i nigdy nie będę miała z córką. Wiem, że narzeczony myśli podobnie, choć nigdy o tym nie rozmawialiśmy... Że chciałby być ojcem zdrowego dziecka i przeżyć pewne rzeczy, których nie przeżył i nigdy nie przeżyje przy córce. I nie myślcie, proszę, że córka jaka jest to dla mnie za mało - wcale nie! Jest moim cudownym skarbem i nigdy nie wymieniłabym jej nawet na stos zdrowych dzieci. Też dała mi doświadczenia i pewien rodzaj macierzyństwa, którego zdrowe dziecko mi nie dało. Ale powoduje mną taka... Ciekawość. Jakby to było ze zdrowym dzieckiem? Takie które rozwija się normalnie? Czasem wręcz dopada mnie strach, czy ja w ogóle poradzę sobie z byciem matką zdrowego dziecka? Czy np nie zaniedbam czegoś, bo u córki czegoś nie było i nawet nie pomyśle, że tu powinno coś być albo ją zrobić? Albo czy nie będę ciągle się doszukiwać czegoś złego i będę terapeutyzowala dziecka zdrowego, bo po prostu inaczej już nie umiem? Bo nie umiem być tylko mamą. Jestem mamą terapeutka, bo taką rolę mi narzuciło życie.
Dobra kończę, bo czuję, że zaraz popłynę na siedem stron a4 i Was tu na śmierć zanudze. 🙈🙈🙈

Czytam Twój wpis i mam łzy w oczach, tak bardzo chciałabym Cię jakoś pocieszyć, wyprzytulać, żebyś poczuła się lepiej. Życzę Ci Kochana dużo siły, abyś ujrzała dwie krechy i doświadczyła wszystkich najpiękniejszych kolorów macierzystwa. Widzę, jak strasznie jestem jeszcze niedoświadczona, może się wydawać, że to tylko takie głupie gadanie, pocieszanie bo wypada, ale wiedz, że jestem myślami z Tobą. Oby ten rok należał do Ciebie i do nas wszystkich tutaj. ❤️🤰 pozdrawiam serdecznie 😘
 
gdzie ja napisałam że jesteście głupie ignoramtki itd? Po drugie sama napisałas że wątek jest otwarty więc każdy może tu pisać.

Nie wiem czy byłaś na staraczkach druga połowa 2020 roku tam była dziewczyna która wstawiła test był biały jak śnieg a ona się obraziła że napisałam jej ze na teście nic nie ma. Napisałam to grzecznie i spokojnie a ona przez 3 dni ciągle to samo. Co twoim zdaniem miałam napisać? Prawdę że ja tam nic nie widzę że robić jej złudna nadzieję że ta kreska jest aż w oczy bije? Zastów się niż będziesz mnie tu krytykować. Bo ja sobie nie przypominam żebym kiedyś kolwiek z Tobą pisała czy pisała ci posty wymądrzając się. Nigdy nie napisałam że kobieta która wstawiłam tu test 3 dni po owulacji że jest głupia więc nie wymyslaj. A co do tej dziewczyny jeszcze później okazało się że jednak dostała okres a na innym wątku dziewczynom wpierala że ciąża biochemiczna bez żadnego potwierdzenia testem pozytywnym ani beta nic kompletnie zero.

Nas nikt o pozwolenie nie musi pytać i ja tego nie wymagam bo po prostu nie mamy z dziewczynami takiego prawa. Wątek jak sama napisałaś jest ogólny dla wszystkich.

Staram się o dziecko ponad 8 lat jestem po 5 poronieniach i wiem co złudna nadzieja może robić z głową kobiety która się stara o maleństwo. Stres myślenie sex tylko w dni płodne testy owu mierzenie temperatury skaknia non stop do lekarza nic nie da a pogorszy sprawę. Takim robieniem sobie samej nadziei zatrzymujecie sobie miesiączkę a brak miesiączki to nie znaczy tylko 100% ciąża. Ja mam naprawdę duża wiedzę i jak komuś spokojnie pisze ze test ciążowy się robi wtedy i wtedy a nie w dniu np owulacji bo i tak nie wyjdzie i znowu jest 10 razy to samo to w końcu można się zirytować. Napisać spokojnie ale dosadnie żeby w końcu zrozumienie doszło i wiedzą do głowy weszła choć minimalna.

Przyznaną się szczerze że jak czytam posty na tym wątku i nie które są po ślubach mają dzieci lub ich jeszcze nie mają to podejście tok myślenia zachowania są dziecinne. Zwłaszcza tych co mają już dzieci powinny wiedzieć że test owu 3 dpo nie wyjdzie za nic w świecie. Chyba że sobie ja domalujecie to będzie.

Myślę że nie ma się o co kłócić. Chciałam tylko wytłumaczyć o co dokładnie chodzi. A każda kto to przeczyta zrobi z tym co chce. Oczywiście nie musicie tego czytać bo ja wam nie nakazuje tego robić. Po prostu zapamiętajcie mój nick i można zignorować mój post zanim się nie pomyśli co napisać i zaraz aferę na wątku robić.

Mimo wszystko życzę wam wszystkim II pięknych kresek na ciążowym i donosić do 42tc. Życzę powodzenia w staraniach. Trzymajcie się dziewczyny 🙋‍♀️
O nie! Tylko nie do 42 tyg 🤦‍♀️ Obie ciąże nosiłam do 42 tyg i tragedia 😱😅
 
O nie! Tylko nie do 42 tyg 🤦‍♀️ Obie ciąże nosiłam do 42 tyg i tragedia 😱😅
Może źle to zabrzmiało ... wiem ze wiele dziewczyn tutaj stara sie od dawna i to pewnie byłby najmniejszy problem chodzić w ciąży do 42 tyg. Po prostu przypomniałam sobie jak to było u mnie 🤦‍♀️ Tym bardziej ze w obu ciążach miałam zespół cieśni nadgarstka, także chciałam urodzić jak najszybciej 🤷‍♀️
 
Może źle to zabrzmiało ... wiem ze wiele dziewczyn tutaj stara sie od dawna i to pewnie byłby najmniejszy problem chodzić w ciąży do 42 tyg. Po prostu przypomniałam sobie jak to było u mnie 🤦‍♀️ Tym bardziej ze w obu ciążach miałam zespół cieśni nadgarstka, także chciałam urodzić jak najszybciej 🤷‍♀️
spokojnie nic złego nie napisałaś także rozumiem że są kobiety które wolałaby urodzić wcześniej niż 42tc aby dzidzia była zdrowa. To jest normalne. Nie każda ciąża jest kolorowa i wspaniałą prawdę mówiąc.
 
Czytam Twój wpis i mam łzy w oczach, tak bardzo chciałabym Cię jakoś pocieszyć, wyprzytulać, żebyś poczuła się lepiej. Życzę Ci Kochana dużo siły, abyś ujrzała dwie krechy i doświadczyła wszystkich najpiękniejszych kolorów macierzystwa. Widzę, jak strasznie jestem jeszcze niedoświadczona, może się wydawać, że to tylko takie głupie gadanie, pocieszanie bo wypada, ale wiedz, że jestem myślami z Tobą. Oby ten rok należał do Ciebie i do nas wszystkich tutaj. ❤️🤰 pozdrawiam serdecznie 😘
Ja nie potrzebuję pocieszenia i przytulenia, naprawdę. Chyba, że z tego powodu, że teraz coś zajść nie mogę... 🙈
Bo jeśli chodzi o córkę, kocham i akceptuję ją całkowicie taką, jaka jest. Wiele mnie nauczyła. Dzięki niej wiele rzeczy widzę inaczej i więcej rozumiem. Z perspektywy czasu widzę, jak wielką ignorantką kiedyś byłam. 🙈
Owszem, nie mogę powiedzieć, że jest łatwo... Ale są tacy, co mają dużo gorzej.
Moje życie po prostu stało się inne i zawsze już będzie trochę inne. Mam inne wyzwania związane z rodzicielstwem.
Ale nigdy nie postrzegałam się w kategorii "oj jak mi źle, niech mnie ktoś pocieszy" i nigdy się nie użalałam nad sobą...
Jestem taki typ zadaniowca. 😉
Ale dziękuję Ci pięknie, Kochana. ♥️ Jeśli drugie dziecko będzie miało autyzm... To nic. Będzie cudownym dzieckiem i będzie bardzo kochane. Chciałabym tylko, żeby się kochali oboje jak rodzeństwo. Bawili razem, akceptowali, byli dla siebie wsparciem. 🤗 Nie mówię, że od razu, wiem jak rodzeństwa się żrą, mam młodsza siostrę. 🤣 Ale jako dorosłe kobiety mam ekstra kontakt i mamy w sobie wsparcie. I tego chciałabym dla mojej córki. By miała brata lub siostrę, w którym będzie mieć oparcie i akceptację. A ona będzie kochać swojego brata/siostrę i wspierać na tyle, ile potrafi. ♥️ No chcę, żeby byli dobrym, zgranym rodzeństwem, chociaż w dorosłym życiu. ♥️ Jak córki nie będzie nikt akceptował, gdyby nie miała znajomych... Żeby miała chociaż tego brata czy siostrę i mogła do nich się odezwać. ♥️ I żeby nie było, nie zamierzam wymagać od drugiego dziecka, żeby się opiekowało niepełnosprawnym rodzeństwem. To jego życie i dla niego ma być dobrze. Ale marzę, by mieli taki dobry kontakt w przyszłości, żeby np do siebie dzwonili albo żeby pamiętał o prezencie dla niej pod choinkę. 😊😊
 
Stosujecie w tym miesiącu jakieś 'wspomagacze'? Ananas na zagnieżdżenie, olej z wiesiołka na śluz? 🙂 ja w tym miesiącu spróbuję znów z testami owulacyjnymi, ciekawe, czy coś mi pomogą. 🙂słyszałam o testach owulacyjnych w Rossmannie, domowe laboratorium czy coś takiego? Macie doświadczenia? 🙂
W moim przypadku zdarzało się tak że testy owulacyjne pokazywały ze jest owulacja gdzie jednak okazywało się u lekarza że owulacji nie miałam, więc z własnego doświadczenia już nie wierzę w to co pokazuja testy. Czasem też zdarzało się że test 3 dni (robiony 2 razy dziennie) pokazywał owulacje
 
reklama
W moim przypadku zdarzało się tak że testy owulacyjne pokazywały ze jest owulacja gdzie jednak okazywało się u lekarza że owulacji nie miałam, więc z własnego doświadczenia już nie wierzę w to co pokazuja testy. Czasem też zdarzało się że test 3 dni (robiony 2 razy dziennie) pokazywał owulacje
Też tak miałam, szlam na monitoring że tam będą pęcherzyki bo testy owu pozytywne a gin mówił że w tym cyklu nie ma / nie było / nie będzie owulacji :-D
 
Do góry