Dziewczyny mam pytanie od 1,5 roku zmagam się z brakiem okresu spowodowanym albo przez niski progesteron albo przez brane leki (albo jedno i drugie). 6dni temu lekarz przepisał mi luteinę na wywołanie okresu. Według instrukcji powinnam brać ją jeszcze dwa dni i odstawić aby pojawił się okres. Problem jednak w tym że czytałam że luteina może wywołać owulację a my z narzeczonym kochaliśmy się w tym czasie. Co jeśli jakimś Boskim cudem zaszlam w ciążę ? Boje się teraz odstawić luteinę aby nie stracić dzieciątka jeśli coś się zagnieździło.
Powiedzcie co robić ? Czy iść do lekarza w poniedziałek nie odstawiając luteiny i zrobić beta hcg ? Czy odczekać tydzień i zrobić jakiś czuły test na mocz? Nie wiem co robić.... Coś mi mówi że nie jestem w ciazy ale pewności nie mam... Co radzicie ??