Aga87lan
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Styczeń 2021
- Postów
- 4 440
W mojej rodzinie był taki przypadek że para kilka dobrych lat starała się o dziecko .. na początku nie chcieli mieć .. później już zapragnęli ale nie wychodziło .. Wmawiała sobie że może to głowa .. w sensie że nie może zajść , że się zablokowała , później były jakieś badania , nigdy nie wnikałam bo był to drażliwy temat .. później wiem że odpuścili , zaczęli żyć bez planów ciąży , ona zachorowała , zaczęła brać dość silne leki na tarczyce , mieli podjąć decyzje o adopcji i pamietam że to był kwiecień ? Jedna z najbliższych mi dziewczyn w rodzinie była już w ciąży od marca , miała wtedy 19 lat i obydwie te pary pojechały na wycieczkę ... ta starsza ( rok młodsza odemnie ) co nie mogła mieć dzieci zwymiotowała w samochodzie .. poszla do endokrynologa że po tych lekach które ma strasznie źle się czuje i wymiotuje i wogole .. a lekarz kazał zrobić jej test bo niemożliwe aby się tak czuła , ta się puknęli w głowę i mówi że to niemożliwe ! Ona miała jakieś problemy z macicą i wogole , zrobiła test ...i dwie krechy ! Po 10 ciu latach zaszła i szczęśliwie urodziła chłopakaU nas nie wychodziło przez rok... później badania i wyszły infekcję...radosna uznałam, że pewnie dlatego nie działam wyniki męża wyszły ok... Ciąży po wyleczeniu dalej nie było... Zrobiłam sono hsg i wyszło, że jestem drożna . Na monitoringu zawsze piękna owulacja i ładne endometrium.... No właśnie i dzidzi dalej nie ma. Nigdy nie przechodziłam ciąży biochemicznej, poronień itp. zwyczajnie nie zachodzę w ciążę i tak sobie w tym tkwię narazie 3 mc po hsg i myślę co dalej, bo już nie mam pomysłu