Ja też jestem od niedawna, ale wywnioskowałam, że nie wszyskim odpowiada styl w jakim pisze Hera. Ja na szczęście znajduję się w tej drugiej grupie, której to odpowiadaJestem tu od niedawna, właściwie zauważyłam, ze ktorys raz sa tu spięcia o Wasza koleżankę, z którą macie dłuższy kontakt, skad tu takie nerwy sa ?
reklama
AniaL92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2020
- Postów
- 1 515
Ja też jestem w tej "drugiej grupie"Ja też jestem od niedawna, ale wywnioskowałam, że nie wszyskim odpowiada styl w jakim pisze Hera. Ja na szczęście znajduję się w tej drugiej grupie, której to odpowiada
C
czar121
Gość
A czemu odrazu bierzesz cos do siebie ? Napisalam ze jestes zgorzkniała? Nie. Napisalam, ze tak moze byc u kazdej z nas a nie u Ciebue. i zadalam pytanie, bo widzialam juz z 3 spiny gdzie przewijalam watki.Nie zazdroszczę nikomu i nie jestem zgorzkniała. Tyle w tym temacie.
Bo gdy ktoś pisze prosto z mostu, jak ja. Nie owija w bawełnę to niestety ale nie każdemu się to podoba. I nie zauważyłam, żebym miała tu jakaś dużą ilość spin. To chyba 2 wymiana zdań z kimś nowym. Pozdrawiam i życzę powodzenia
C
czar121
Gość
Ja mysle, ze nie powinno się dzielic na zadne grupy, bo nie po to tu jestesmy. Z jednymi mozna miec lepszy kontakt a z drugim slabszy. Ale trzeba akceptować kazdego zdanie, takie jest forum.Ja też jestem od niedawna, ale wywnioskowałam, że nie wszyskim odpowiada styl w jakim pisze Hera. Ja na szczęście znajduję się w tej drugiej grupie, której to odpowiada
Celia89
Fanka BB :)
Mialam zawsze dobrą cytologię. Wdł starego systemu pap. gr I, I/II, II. Po ciąży zaraz po połogu przyczłapałam się do lekarza i mialam zapalenie i to ostre. Ale stwierdziłam co w rodzinie to nie ginie bo matka mi mówiła, że tez miala. Byłam miesiac w szpitalu i tam codziennie jakis lekarz, polozna, praktykantka i cuda na kiju zagladali mi w krocze, wkladali wzierniki, baloniki, cewniki, paluchy, ze bylabym zdziwiona brakiem infekcji. Po zaleczeniu zapalanie poszłam na cytologie i wyszedł Asc us. Wdł Pap to taka II/III gr podobno. No i zadzwonił mój dotychczasowy lekarz wielce poważny, że mam "stan przednowotworowy", ale dodał że spoko, że to tylko 1% ryzyka, że rozwinie się z tego rak. Asc us to takie nie wiadomo co, no jakies nie takie komórki, ale nie wiadomo z jakiej przyczyny i o jakim potencjale. Takie bez cina/cin1. Zastosowałam sie zalecen lekarza, oczywiscie celibat 9 tyg, po kuracji w czerwcu znow asc us. Troche mnie to zaniepokoilo, a moj lekarz nie robil z tym nic poza gadaniem ze przykro mu bardzo ale taki sobie wynik na pograniczu normy. W lipcu i sierpniu zrobilam na wlasna reke kolposkopie na ktorej wszytsko wygladalo ladnie i test na hpv no i niestety 16 i 18 odpowiedzialne za 70% nowotworow szyjki. No tez odpowiadaja za inne nowotwory miejsc intymnych u kobiet i mężczyzn oraz głowy i szyi, ale mniejsza. Załamana polecialam do mojego gina a ten ze zanim zaczne sie starac konizacja obowiazkowo, bo ja juz sie nie wylize i gadal jak do trupa i jakbym conajmiej miała hiv. Bo sie ze mna targowal czy ja bede zmieniac w przyszlosci partnera czy nie, bo kazda gada ze nie. No zagrzal mnie. Planuje z gosciem jeszcze dwoje dzieci poza pierwszym, ale se skocze w bok czy uj wi co. Oczywiscie kazal przyjsc na kontrole dopiero w pazdzierniku. Poszlam wiec do ginekologa onkologa. Stwierdzil ze ten 1 za czesto mi robkil cyto, ze to nie co 3 mc a pol roku, ze asc us to nie stan przednowotworowy tylko dopiero cin 1 i ze mi daleko do raka. ale jak chce sie starac to trzeba to wyleczyc. 2 dobre cytologie lub nawet 1 i moge dzialac. Kazal przyjsc dopiero w grudniu, ale wiadomo, w grudniu to mialam nadzieje ze bede sie starac pod choinke. Przyszlam w listopadzie. Szyjke obejrzal, bebechy obejrzal, chwalil az pluł. 2 tyg potem przyszedl wynik cyto Asc-H ( taka gr III wdl pap). Czyli mi sie pogorszylo od czerwca. Bylam zalamana. Tydzien to nie wiedzialam gdzie z tych nerw polezc. Z jednej strony wiedzialam jak ten wirus sie rozwija, ma pewien schemat, a ja ta cytologie zrobilam po 4 mc, wiec az tak daleko pojsc nie mogl. Frustracja, rozczarowanie brakiem staran i slaboscia ciala, nie dal odpowiedzi immunologicznej na wirusa tylko pozwala rozwijac sie procesa kancerogennym. Czulam sie jakbym conajmiej stracila przez to dziecko mimo ze nawet sie nie staralam, ale przechodzilam swojego rodzaju zalobe. Po tygodniu od odebrania wyniku bylam juz na stole lyzeczkowana i pobierano mi wycinki. Wdl ich kolposkopii wyszedl mi Cin 2. Bo to jest cin 1, cin 2, cin3 lub cin3/cis a cis to rak przedinwazyjny. Ja jestem narazie po srodku. Tak czy siak dalej to bedzie wygladalo nastepujacoA możesz trochę przybliżyć swój przypadek? Co po kolei od tego wyniku ? Leczenie? Starania? Kiedy się dowiedziałaś o tym? Jesli już gdzieś wcześniej pisałaś to przepraszam[emoji847]
Jesli bo czasem cudownie pobierajac wycinki niechcacio im sie usuwa cala zmiane wiec jesli tak by bylo to pewnie da mi sie starac - ale to scenariusz niemal ze basniowy z wrozkami teczami i jednorozcami.
Jeski wynik potwierdzi ta dysplazje cin 2 to wtedy niezwlocznie (ale tez uzaleznione to od mojego cyklu bedzie bo takie zabiegi sie robi gdzies 4 dni po @), konizacja, czyli ukruca mi kawalek tej szyjki. I w du... w ciazy mialam prawie 5 cm do samego porodu Niech biora.
Potem pewnie kolejne 4 tygodnie wspanialych oczekiwan na wyniki histopatologiczne i pewnie zbiegnie sie to z kontrola bo okres regeneracji to tak 3-4 tygodnie. Jak wszytsko bedzie ladnie wygojone a wyniki wykaza ze usuneli mi wszelkie komorki dysplastyczne lub o potencjale nowotworowym to moge sie starac. Zwykle zalecaja w internetach odczekac 3 mc, ale czytalam duzoo historii babebek ktore z radosci powpaly juz w pierwszym cyklu od zabiegu.
Ale sie rozpisalam no ale to długa opowiesc
Wielkie streszcenie styczen cc - luty zapalenie - marzec asc us - czerwiec asc us - koniec lipca kolpokspopia dobra- sierpien hpv + 16 i 17, listopad asc h grudzien cin 2 lyzeczkowanie i wycinki
ciag dalszy
za ok 2 tyg wyniki - ewengtualna konizacja (styczen???) - starania oby luty.
HeraUnique
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Sierpień 2020
- Postów
- 8 109
Ja Ci odpisałam, że ja tak nie mam, żeby skończyć ten temat. Spiny są na każdym wątku i (to może zszokować) ale nie wszystkie są ze mną, przeze mnie itpA czemu odrazu bierzesz cos do siebie ? Napisalam ze jestes zgorzkniała? Nie. Napisalam, ze tak moze byc u kazdej z nas a nie u Ciebue. i zadalam pytanie, bo widzialam juz z 3 spiny gdzie przewijalam watki.
Także wszystkim starającym się w 2021 życzę 2 kreseczek
Lilka92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2020
- Postów
- 3 021
Ja jestem tu od trzech dni, pierwszy raz udzielam się na forum, bo już sama czasem się gubię w swoich staraniach... Niby 11 cykl się staram, już trochę zeszłam na ziemię, ale jest ciężko, bo żyłam w przekonaniu, że dwoje zdrowych ludzi, nie chorujących po max 3 cyklach będą mieć potomstwo... Ach jak się rozczarowałam.. Jestem zawsze wdzięczna jak ktokolwiek mi odpowie nawet "prosto z mostu".
Każda z nas jest inna, ale mamy jeden wspólny cel - fasolka
Każda z nas jest inna, ale mamy jeden wspólny cel - fasolka
C
czar121
Gość
Nie zazdroszczę nikomu i nie jestem zgorzkniała. Tyle w tym temacie.
Bo gdy ktoś pisze prosto z mostu, jak ja. Nie owija w bawełnę to niestety ale nie każdemu się to podoba. I nie zauważyłam, żebym miała tu jakaś dużą ilość spin. To chyba 2 wymiana zdań z kimś nowym. Pozdrawiam i życzę powodzenia
Ale ja nie mam zadnej do nikogo spiny, napisalam ogolnie, ze kazdy ma prawo miec burze hormonow, zazdrościć czy byc zgorzkniała i nie mowcie dziewczyny, ze tak nie jest, bo tak jest kazda ma do tego prawo. Chcemy miec dzieci, w zdrowe ciaze zajsc i buzuja nam hormony. Mamy gorsze chwile i lepsze. A to czy ktoras faktycznie tak ma czy nie nie musi nawet o tym pisać, to jest internet gdzie kazdy ma prawo ukrywać wiele emocji, nie musi o tym pisać. Chciałabym tylko zaznaczyć swoje zdanie, ze tak moze byc, takie emocje moga nam towarzyszyc.Ja Ci odpisałam, że ja tak nie mam, żeby skończyć ten temat. Spiny są na każdym wątku i (to może zszokować) ale nie wszystkie są ze mną, przeze mnie itp
Także wszystkim starającym się w 2021 życzę 2 kreseczek
C
czar121
Gość
Dokladnie tak jak napisałaś a ze tu jest mnóstwo kobiet, czyli hormonów, różnych charakterów to jak troche pole bitwyJa jestem tu od trzech dni, pierwszy raz udzielam się na forum, bo już sama czasem się gubię w swoich staraniach... Niby 11 cykl się staram, już trochę zeszłam na ziemię, ale jest ciężko, bo żyłam w przekonaniu, że dwoje zdrowych ludzi, nie chorujących po max 3 cyklach będą mieć potomstwo... Ach jak się rozczarowałam.. Jestem zawsze wdzięczna jak ktokolwiek mi odpowie nawet "prosto z mostu".
Każda z nas jest inna, ale mamy jeden wspólny cel - fasolka
reklama
Celia89
Fanka BB :)
Ludzie niestety nie zastanowia się czasem zanim coś powiedza. Na szczęście możemy wybierać z kim rozmawiać a kogo omijać. Np taki endokrynolog na pierwszej wizycie jak mu tylko opowiedzialam o moich staraniach, nie widząc żadnych wyników stwierdził że tylko in vitro w moim przypadku bo naturalnie nigdy nie zajde. Trzy miesiące później byłam w ciąży naturalnej a do tego buca więcej nie poszlam.
Nie powinna ta pielęgniarka takich rzeczy mówić pól godziny przed zabiegiem. Moze gdyby nie zabieg, a ja nie moglam sobie pozwolic na skoki cisnienia bo bardzo chcialam miec to juz za soba wdalabym sie w awanture z nia. Raz ze wemflon mi tak załadała, że przebyła mi żyle i mam siniaka do dzis czyli 15 dzien od zabiegu, a dwa przyszla a czemu to pani lezy, no 3 gr, uuuuu to po zabiegu to sie dzieci traci, no w ciaze mozna zajsc ale z donoszeniem... uuuu (fakt jest 1-2% ryzyka), ale ona to ujela jakby to byla codziennosc. Z przekasem powiedzialam ze grutnt ze szyjke usuwaja a nie trzon, a ta dalej ze czasem to usuwaja wszytsko i lepiej wszytslo usunac niz miec raka. No tak... no jak ktos ma juz raka inwazyjnego jest to mozliwy scenariusz ale nie przy dopiero stanie przednowotworowym. Juz mialam jej ochote powiedziec sama se usun macice skoro to nic wielkiego. Na co CI? Dzieci juz masz i na oko jestes po menopauzie.Szok, ludzka znieczulica mnie po raz kolejny zaskakuje... Współczuję takich przejść
Ten drugi obraz to ja po dzisiejszej nocy ozywiscie ze moj mial 1 i Laura spac nie mogla. mam przekopane cycki i przemeblowana Twarz a ten mi ciagle powtarza " i ty chcesz sie starac o jeszcze 2 takie same?" XDO matuniu. A ja jak lulam małą do spania i stoję nad lóżeczkiem żeby ją odłożyć to mój " nie bierzesz jej do nas? Ona taka biedna tam sama spi". A młoda przez sen za mlekiem to jak słoń do wody. Rano ręka albo noga na mojej twarzy, a moja pupa wisi nad podłogą[emoji2957]
Tu mały memik o mnieZobacz załącznik 1216104
Podziel się: