Cytryna208
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2020
- Postów
- 32
Hej dziewczyny, podczytuję Was już chwilę, a wcześniej staraczki 2020. Od maja staramy się z mężem o dziecko, tabletki odstawiłam w lutym. Pierwsze cykle w normie (ok. 27 dni), później zaczęły się cykle 35, 54 i 61 dni - najprawdopodobniej bezowulacyjne. Obecnie jestem w 24 dniu cyklu, 12 dpo i czuję, że okres się zbliża. Jest to drugi cyklu stymulowany Lamettą, nie mam problemu z pękaniem pęcherzyków.
Choroby: IO, PCOS, niedoczynność tarczycy. 28 lat, waga w normie. Mąż ma w przyszłym tygodniu badanie nasienia.
Serce pęka, bo liczyłam na ten cykl - był monitoring, czułam owulację, staraliśmy się z mężem i nie mogliśmy jej ominąć.
Test zrobię najprawdopodobniej w sobotę lub niedzielę (14/15 dpo), żeby mieć pewność przed odstawieniem duphastonu. Nie robię sobie jednak żadnych nadziei, bo temperatura spadła już z 36,8 na 36,73 i wszystkie dolegliwości związane z nadchodzącym okresem bardzo się nasiliły.
Nie wiem już sama co mogę zrobić więcej żeby się wreszcie udało...
Trzymam bardzo kciuki za Was wszystkie i mam nadzieję, że rok 2021 przyniesie nam ukochane dzieciątko.
Choroby: IO, PCOS, niedoczynność tarczycy. 28 lat, waga w normie. Mąż ma w przyszłym tygodniu badanie nasienia.
Serce pęka, bo liczyłam na ten cykl - był monitoring, czułam owulację, staraliśmy się z mężem i nie mogliśmy jej ominąć.
Test zrobię najprawdopodobniej w sobotę lub niedzielę (14/15 dpo), żeby mieć pewność przed odstawieniem duphastonu. Nie robię sobie jednak żadnych nadziei, bo temperatura spadła już z 36,8 na 36,73 i wszystkie dolegliwości związane z nadchodzącym okresem bardzo się nasiliły.
Nie wiem już sama co mogę zrobić więcej żeby się wreszcie udało...
Trzymam bardzo kciuki za Was wszystkie i mam nadzieję, że rok 2021 przyniesie nam ukochane dzieciątko.