Zastrzyki z gonadotropina są chyba raczej lekami 2 rzutu, jeżeli nie działa ani klomifen ani letrozol, to musi lekarz dobrać, bo zastrzyki podskórne są 1000 razy mocniejsze niż w.w leki dostępne w tabletkach, podawane są pod skórę ponieważ nie przetrwalby kontaktu z droga pokarmowa, niestety ze stymulacja mozna łatwo przesadzić i trzeba uwazac na OHSS, dlatego należy to robić tylko pod okiem ginekologa, który ma doświadczenie w tej gałęzi czyli np. przeprowadza procedurę in vitro, ma specjakizacje z in vitro.
Jeżeli pęcherzyki rosną po tabletkach to bym się cieszyła i nie brnęła w cos mocniejszego, niektóre z nas nie reagują na stymulacje i podaję się te same gonadotropiny co do procedury in vitro, tylko w o wiele mniejszych dawkach, więc przepisanie przez lekarza gonadotropiny świadczy tylko o tym, że slabo reagujemy na leki i niestety trzeba wdrożyć coś mocniejszego...
Ja przeszłam wszystkie 3 leki, po gonadotropinie (która dostalam razem z clo bo pęcherzyki stanęły w miejscu) miałam za dużo pęcherzyków (kolo 6 czy 5), gdy jest 3 i wiecej wówczas lekarz nie poleca staran ze względu na wysokie ryzyko mnogiej ciąży.
Chyba po letrozolu mialam wysypkę po obu stronach ciala i w tym cyklu tez nie mialam owu, ja na każdą stymulacje inaczej reagowałam, więc glowa do góry