Ocena owulacji na usg przez lekarza, choć dość pewna, tez jest obarczona błędem [emoji16] dla przykładu: moja była ginekolog kiedyś uznała, ze owulacja się odbyła, kazała potwierdzić progiem, który wyszedł drastycznie niski, wiec uznała, ze jednak owulacji nie bylo i nie będzie. Psinco, bo była, ale tydzień później. Drugi przykład: ostatnio pewien gin uznał, ze moje endo wynosi 5,5 mm, bez owu (a byłam tydzień wcześniej u kogoś innego i było przed owu 8,5 mm i pęcherzyk 17 mm, jakieś 6dpo zeobilam proga i wskazywał na owulacje) - poszłam wiec następnego dnia do kogoś innego to zweryfikować i okazało się, ze endo 12 mm i rzeczywiście owu raczej była. Niektóre dziewczyny maja późniejsze owulacje, nawet po 20 dniu cyklu. Może za mało dokładnie oglądał, może coś pomylił.
Jak będziesz szła na monitoring dopytuj - bo nie zawsze o tym mówią - jakiej wielkości są pecherzyki, na których jajnikach i jakie jest endometrium. Pecherzyki mogą rosnąć 1-2 mm na dzień i pękać przy 20-25 mm wiec u kogoś kto np. W 12 dc pęcherzyk będzie miał 16 mm do owulacji może dojść za 2 dni, u kogoś innego za 4, a u kogoś innego za tydzień. Po owulacji, nawet sporo po owulacji zwykle ginekolog jest w stanie ocenić czy do niej doszło. Sama dla siebie jeśli masz podejrzenia i chcesz je zweryfikować możesz zbadać poziom progesteronu jakiś 6-8dpo. Bez owulacji jest bardzo niski, u mnie rzędu 0,2. Przyjmuje się, ze owulacja się odbyła przy wyniku 10 lub więcej, choć nieco niższe wyniki wcale nie przekreślają odbytej owualcji.
PS. Podglad warto robić u jednego gina na jednym sprzęcie, ale osobiście zdarzyło mi się w jednym cyklu objechać 3 wizyty u 3 innych ginow i wszystko dało się ogarnąć [emoji16]