reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

Abstrahując od samej wiary czy można sobie wymodlić dziecko, to taka codzienna godzinka spokoju, tylko dla siebie, można powiedzieć medytacji, może moim zdaniem pozytywnie wpłynąć na całokształt. Tyle się mówi o wpływie stresu na płodność. Według mnie bez różnicy czy ktoś modli się godzinę dziennie na różańcu, medytuje, śpiewa czy leży i patrzy w sufit. Ważne, że robi coś dla siebie i jemu to pomaga uspokoić ciało i umysł.
 
reklama
Nie dostałam zwykłej witaminy D, tylko lek o nazwie Alfadiol. Po połowie opakowania poziom skoczył do 30. Musiałam przerwać bo lekarka przepisała mi kosmiczną dawkę 10 kapsułek rano!!! I prawie sobie nerki załatwiłam, miałam objawy zatrucia po tym leku. Jak już przeszło to kontynuowałam leczenie ale po 2 kapsułki. Aktualnie wit D przyjmuję w witaminach (pueria uno) 🙂
 
Abstrahując od samej wiary czy można sobie wymodlić dziecko, to taka codzienna godzinka spokoju, tylko dla siebie, można powiedzieć medytacji, może moim zdaniem pozytywnie wpłynąć na całokształt. Tyle się mówi o wpływie stresu na płodność. Według mnie bez różnicy czy ktoś modli się godzinę dziennie na różańcu, medytuje, śpiewa czy leży i patrzy w sufit. Ważne, że robi coś dla siebie i jemu to pomaga uspokoić ciało i umysł.
pewnie, samowyciszenie też jest potrzebne
 
Abstrahując od samej wiary czy można sobie wymodlić dziecko, to taka codzienna godzinka spokoju, tylko dla siebie, można powiedzieć medytacji, może moim zdaniem pozytywnie wpłynąć na całokształt. Tyle się mówi o wpływie stresu na płodność. Według mnie bez różnicy czy ktoś modli się godzinę dziennie na różańcu, medytuje, śpiewa czy leży i patrzy w sufit. Ważne, że robi coś dla siebie i jemu to pomaga uspokoić ciało i umysł.
Jasne ! Ale tu modlitwa nie różni się niczym od właśnie medytacji, biegania czy nawet lampki wina w wannie.
 
Jasne ! Ale tu modlitwa nie różni się niczym od właśnie medytacji, biegania czy nawet lampki wina w wannie.
No dla niewierzących się nie różni. Dla wierzących podejrzewam to może być dużo większe wsparcie niż godzinka biegania. Więc taki dodatkowy turbo dopalacz. Jak ktoś nie wierzy to bez sensu klepanie różańca, godzinka basenu pewnie przyniesie więcej korzyści :).
 
No dla niewierzących się nie różni. Dla wierzących podejrzewam to może być dużo większe wsparcie niż godzinka biegania. Więc taki dodatkowy turbo dopalacz. Jak ktoś nie wierzy to bez sensu klepanie różańca, godzinka basenu pewnie przyniesie więcej korzyści :).
Tak samo bieganie mnie raczej unormuje niż da zdrowie psychiczne. Dla kogoś książka i wino to rozwiązanie, dla kogoś spotkanie ze znajomymi, dla innego impreza, dla innego modlitwa. Znam i takich co szydełkująca gdzie ja po 5 minutach najpewniej zamordowalabym kogoś szydełkiem 😎
Każdy ma swój sposób na spędzanie czasu wolnego ale przy problemach z zajściem w ciąże rozwiązaniem jest dobry lekarz, badania i wspomaganie a nie modlitwa/medytacja i dobrze to podkreślić.
 
Każdy ma swój sposób na spędzanie czasu wolnego ale przy problemach z zajściem w ciąże rozwiązaniem jest dobry lekarz, badania i wspomaganie...
Myślę że co do tego to się wszyscy zgadzamy i sprawa nie podlega dyskusji, że na problemy zdrowotne w pierwszej kolejności wjeżdża dobry lekarz :). Myślałam, że to takie pytanie co oprócz a nie co zamiast ;).
 
No dla niewierzących się nie różni. Dla wierzących podejrzewam to może być dużo większe wsparcie niż godzinka biegania. Więc taki dodatkowy turbo dopalacz. Jak ktoś nie wierzy to bez sensu klepanie różańca, godzinka basenu pewnie przyniesie więcej korzyści :).
ale bym pobiegała… aleś mi narobiła! 🙊 pamietam miesiąc przed tym jak zaszłam w ciąże to ćwiczyłam bardzo intensywnie z Moniką Kołakowską. Całe trzy tygodnie, do pierwszych śpiących dni. Ale być może to tez pomogło że skupiałam się na sobie, ale innych czynnościach niż tylko zbliżenie z mężem wieczorem ;)
 
reklama
Do góry