reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

reklama
ciężko wytrzymać, gorzej jest się rozczarowac, ale bywa i tak :)
mi się zdarzało robić testy maks. dwa dni przed miesiączką. A to tylko dlatego, że dowiedziałam sie, że koleżanka z pracy jest w ciąży i się załamałam. Wyszedł oczywiście biały. Pozytywny wyszedł w innym cyklu jak przetrzymałam 5 dni spóźnienia. Wtedy wiedziałam sama, że musi wyjść pozytyw. I był.

Dziewczyny byłam dzisiaj na necie, ale to chyba moja ostatnia o ile nic się nie będzie działo. Od wczoraj pielęgniarka próbowała mi pobrać krew. Łącznie pokłuli mnie 9 razy, ostatecznie musiałam jechać na drugi koniec miasta i się udało. Jestem wyczerpana, nie chce sobie tego fundować drugi raz za dwa dni. Uciekam na grupę czerwcowa. Trzymam za was wszystkie kciuki! Mam nadzieję, że w tym miesiącu jeszcze do mnie dołączycie. Życzę wam tego z całego serca!
 
mi się zdarzało robić testy maks. dwa dni przed miesiączką. A to tylko dlatego, że dowiedziałam sie, że koleżanka z pracy jest w ciąży i się załamałam. Wyszedł oczywiście biały. Pozytywny wyszedł w innym cyklu jak przetrzymałam 5 dni spóźnienia. Wtedy wiedziałam sama, że musi wyjść pozytyw. I był.

Dziewczyny byłam dzisiaj na necie, ale to chyba moja ostatnia o ile nic się nie będzie działo. Od wczoraj pielęgniarka próbowała mi pobrać krew. Łącznie pokłuli mnie 9 razy, ostatecznie musiałam jechać na drugi koniec miasta i się udało. Jestem wyczerpana, nie chce sobie tego fundować drugi raz za dwa dni. Uciekam na grupę czerwcowa. Trzymam za was wszystkie kciuki! Mam nadzieję, że w tym miesiącu jeszcze do mnie dołączycie. Życzę wam tego z całego serca!
Gratuluje kochana, trzymajcie się ciepło <3
 
Kup sobie wino i czekolade to jakos sie da 🙈
Ja tak się pocieszam he
Dzięki, już mi wystarczy nadmiarowych kilogramów :D Nawet zaczęłam ćwiczyć, żeby zająć czymś głowę. Kupiliśmy sobie psiaka, też jest dużo zajęcia :) Mam kolejną wizytę za miesiąc u innego gina, tym czasem kobieta, więc zobaczymy jak się zapatruje na obecną sytuacje
 
Dzięki, już mi wystarczy nadmiarowych kilogramów :D Nawet zaczęłam ćwiczyć, żeby zająć czymś głowę. Kupiliśmy sobie psiaka, też jest dużo zajęcia :) Mam kolejną wizytę za miesiąc u innego gina, tym czasem kobieta, więc zobaczymy jak się zapatruje na obecną sytuacje
To dobrze . Zwierzęta też dają wiele miłości a i na nie mozna przelać swoją 😊
 
Kup sobie wino i czekolade to jakos sie da 🙈
Ja tak się pocieszam he


Myślę, że to kwestia wypracowania sobie tego. Chociaż inaczej przeżywa sie biel vizira a inaczej strate ciąży. Każda musi złapać do tego dystans. Tez myślałam, ze to takie gadanie ale to prawda. Na dzien dzisiejszy chce miec dziecko, maz również. Ale.. wlasnie ale, pierw badania, wyniki, leki a potem starania i nadzieja na lepsze. Nie mysle o tym codziennie, nie mam parcia jak kiedyś, ze nerwy u emocje brały górę w koncu czuje, ze to ja nad tym panuje a nie to nade mna. Głowa lżejsza i jest dobrze.
 
Myślę, że to kwestia wypracowania sobie tego. Chociaż inaczej przeżywa sie biel vizira a inaczej strate ciąży. Każda musi złapać do tego dystans. Tez myślałam, ze to takie gadanie ale to prawda. Na dzien dzisiejszy chce miec dziecko, maz również. Ale.. wlasnie ale, pierw badania, wyniki, leki a potem starania i nadzieja na lepsze. Nie mysle o tym codziennie, nie mam parcia jak kiedyś, ze nerwy u emocje brały górę w koncu czuje, ze to ja nad tym panuje a nie to nade mna. Głowa lżejsza i jest dobrze.
Mój mąż też już jest zmęczony moim gadaniem. Widzi, że mi zależy, że bym chciała, on co prawda też ale mimo tej pozytywnej myśli że to właśnie może w tym cyklu, to przychodzi moment zwątpienia i to jest najgorsze. No nic, czekamy :)
 
reklama
Mój mąż też już jest zmęczony moim gadaniem. Widzi, że mi zależy, że bym chciała, on co prawda też ale mimo tej pozytywnej myśli że to właśnie może w tym cyklu, to przychodzi moment zwątpienia i to jest najgorsze. No nic, czekamy :)

Moj nie byl nigdy tym zmeczony. Moj wrecz martwil sie jak mnie dobija to, ze udaje nam sie zajsc a nie znamy przyczyny, ze ronie. Takze to nie tak, ze meczylo go to, bron boze nic z tych rzeczy. On mogl sluchac i przerabiać ze mna to ciągle. On sam przeżywa tyle strat. Ale po tylu zalamaniach moich, kiedy podjęłam decyzje ze bede wiele badan robic na własną rękę, bo mialam intuicję, znalazłam przyczynę poczulam sie taka czysta, wolna, pozbawiona negatywnych emocji. Nie czuje potrzeby juz tyle gadac o tym, bo znam temat, powod co sie dzieje. Uspokoilo mnie to. Moj tylko czeka na wizyte az dostane leki, zalecenia i starania od nowa. Złoty mąż.
Mialam duzo dołków, gdzie bywalo ciezko, mialam duzo zalu w sobie, ze inni moga a tu cos jest nie tak. Znaleźliśmy powód i inne podejście. Pewnie co innego czuja kobiety, które nie moga wcale zajsc, ciezko mi podsumować co one moga miec w glowie, bo nie wien. Kazda na swój sposób przeżywa to.
 
Do góry