reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

reklama
Właśnie znalazłam to forum i pomyślałam, że z Wami będzie raźniej. Nikt tak nie zrozumie starającej się kobiety jak druga starająca się kobieta [emoji6]

Trochę o mnie: staram się od... nie wiem kiedy. Może kwietnia może później? Nie ma to zbytnio znaczenia, bo co chwile musiałam przerywać starania albo modlić się bym w ciąży nie była w związku z jakimiś przypałętającymi się chorobami przez które musiałam brać super silne antybiotyki. To jest dopiero drugi cykl, kiedy serio mogę skupić się tylko na tym. W środę powinnam dostać okres, zobaczymy jak to będzie. Dzisiejsza beta negatywna, pomimo, że wczoraj trzy testy dały super blade linie (w tym jeden z krwi). [emoji2368]
Powodzenia wszystkim :)

Te testy domowe z krwi nie cieszą się zbyt dobra opinia, często pokazują bzdury [emoji51] nie warto na nie kasy wydawać [emoji6]
 
Cześć dziewczyny. Miłej niedzieli🤩 nie odzywałam się za dużo w tym miesiącu, bo sama oprócz mierzenia temperatury nie zwracałam uwagi na ten cykl. Jak może cześć z was kojarzy, moje fazy lutealne trwały max. 9-10 dni. TSH w lipcu miałam 2,4, więc od tego czasu jestem na Euthyroxie 25. Oprócz tego biorę Pregna Start, niepokalanka i witaminę D. Odrzuciłam słodycze. Na początku września przyjęłam propozycje pracy. Taką ze snów. Wypowiedzenie złożyłam dwa tygodnie temu. Podjęliśmy decyzję,, że to ostatni cykl starań i że względu na pracę robię około pół roku przerwy. Staramy się od maja, a przez te fazę lutealną nie robiłam sobie żadnych nadziei. Cykl był więc tylko monitorowany temperaturą, ale miałam w nosie kiedy się kochamy. Nie mogłam powiedzieć, że wyłączyłam głowę, ale podeszłam do tego bardziej na luzie. Jako ostatnia iskra nadziei przed zmianą pracy. I cóż. Dziś patrząc na krótką fazę, okres spóźnia mi się 5 dzien. Od trzech mam metaliczny posmak w ustach. Brzuch w ogóle nie boli na okres. Piersi bywały bardziej tkliwe. Zrobiłam rano test. Dwie kreski ❤️❤️❤️😭

Gratulacje!!❤️❤️❤️
 
Cześć dziewczyny. Miłej niedzieli[emoji2956] nie odzywałam się za dużo w tym miesiącu, bo sama oprócz mierzenia temperatury nie zwracałam uwagi na ten cykl. Jak może cześć z was kojarzy, moje fazy lutealne trwały max. 9-10 dni. TSH w lipcu miałam 2,4, więc od tego czasu jestem na Euthyroxie 25. Oprócz tego biorę Pregna Start, niepokalanka i witaminę D. Odrzuciłam słodycze. Na początku września przyjęłam propozycje pracy. Taką ze snów. Wypowiedzenie złożyłam dwa tygodnie temu. Podjęliśmy decyzję,, że to ostatni cykl starań i że względu na pracę robię około pół roku przerwy. Staramy się od maja, a przez te fazę lutealną nie robiłam sobie żadnych nadziei. Cykl był więc tylko monitorowany temperaturą, ale miałam w nosie kiedy się kochamy. Nie mogłam powiedzieć, że wyłączyłam głowę, ale podeszłam do tego bardziej na luzie. Jako ostatnia iskra nadziei przed zmianą pracy. I cóż. Dziś patrząc na krótką fazę, okres spóźnia mi się 5 dzien. Od trzech mam metaliczny posmak w ustach. Brzuch w ogóle nie boli na okres. Piersi bywały bardziej tkliwe. Zrobiłam rano test. Dwie kreski [emoji3590][emoji3590][emoji3590][emoji24]
Super, gratulacje [emoji4][emoji4]
 
Hej, dołączam i ja, staramy sie od lutego, były już 2 poronienia samoistne, teraz jestem w 49dniu cyklu testy wychodzą negatywne ale jutro mam wizytę u nowej Pani ginekolog ( mój dotychczasowy żadnego problemu nie widzi) więc dziś zrobiłam betę. Nie wiem czego bardziej się boję tego że testy klamią czy tego że to jakieś komplikacje po poronieniach. Jutro poproszę też o skierowanie na TSH bo dużo czytałam że jak jest wysokie to dochodzi do poronień. Czuję się skolowana mam już 2 dzieci ale tamte ciąże były bezproblemowe a teraz jak chcemy to są problemy. Dołujące jest ciągle sprawdzanie czy juz jest okres. Na dodatek cykle mam mega nieregularne 31-45 dni. Mam nadzieję że jutro Pani ginekolog będzie mega cierpliwa i wyslucha wszystkiego. Sny mam od kilku dni przerazające. Nerwy chyba swoje robią.
 
Chciałam się Was jeszcze spytać o radę.
Od roku pracuje w żłobku i ostatnio atmosfera pracy (ilość nadgodzin, szefowa, brak pracowników) jest bardzo słaba. Okropnie się stresuje, doszło do tego, że mam koszmary jak od dziecka żadnych nie miałam. Mogę sobie pozwolić by chwilowo nie pracować, ale po ostatniej próbie bycia panią domu skończyło się to u mnie depresja. Odżyłam jak poszłam do pracy/wyszłam do ludzi. Ale teraz nie wiem czy ten stres przypadkiem nie wpływa negatywnie na nasze starania. No i wszystkie te choroby, które łapie są wynikiem pracy w tym miejscu... Mam umowę na czas nieokreślony i dosłownie codziennie zastanawiam się czy to jest czas na złożenie wypowiedzenia... Co byście zrobiły w mojej sytuacji?
 
Chciałam się Was jeszcze spytać o radę.
Od roku pracuje w żłobku i ostatnio atmosfera pracy (ilość nadgodzin, szefowa, brak pracowników) jest bardzo słaba. Okropnie się stresuje, doszło do tego, że mam koszmary jak od dziecka żadnych nie miałam. Mogę sobie pozwolić by chwilowo nie pracować, ale po ostatniej próbie bycia panią domu skończyło się to u mnie depresja. Odżyłam jak poszłam do pracy/wyszłam do ludzi. Ale teraz nie wiem czy ten stres przypadkiem nie wpływa negatywnie na nasze starania. No i wszystkie te choroby, które łapie są wynikiem pracy w tym miejscu... Mam umowę na czas nieokreślony i dosłownie codziennie zastanawiam się czy to jest czas na złożenie wypowiedzenia... Co byście zrobiły w mojej sytuacji?
Dla mnie najważniejsze jest zdrowie psychiczne. Miałam pracę, która dla innych wydawałaby się "prestiżowa", ale z niej zrezygnowałam. Na czas nieokreślony, wysokie stanowisko, pensja też okej. Atmosfera w pracy była depresyjna, mobbingowa. Nabawiłam się tylko problemów ze snem i problemów z żołądkiem. Zrezygnowałam. W porę. Nie ma chyba nic cenniejszego niż spokój ducha....
 
reklama
Dla mnie najważniejsze jest zdrowie psychiczne. Miałam pracę, która dla innych wydawałaby się "prestiżowa", ale z niej zrezygnowałam. Na czas nieokreślony, wysokie stanowisko, pensja też okej. Atmosfera w pracy była depresyjna, mobbingowa. Nabawiłam się tylko problemów ze snem i problemów z żołądkiem. Zrezygnowałam. W porę. Nie ma chyba nic cenniejszego niż spokój ducha....
Ja miałam najgorszy okres w pracy rok temu i decyzja o ciąży też była częściowo z tego powodu, tzn przyspieszyła myślę początki starań, udało się szybko, ale niestety zarodek się nie rozwinął. Do tej pory zastanawiam się czy nie z powodu ogromnej ilości stresu, bo okres w miesiącu udanym był ekstremalnie skąpy. Wtedy poszłam odrazu na zwolnienie w 5tc,chociaż chciałam popracować do 8tc dla bezpieczeństwa, lekarz odrazu mnie wysłał na zwolnienie. Przez ten cały czas, a nie było mnie w pracy prawie 2mce zdążyłam "odpocząć" od atmosfery pracy, później na szczęście trochę roszady były i się poprawiło. Ja niestety pracy nie mogę zmienić, a stres mniejszy lub większy będzie mi w niej już zawsze towarzyszył, jednak obecnie zastanawiam się nad zmniejszeniem godzin pracy i przez to mniej stresu. Myślę że też z tego powodu mam hiperprolaktynemie czynnościową. Podsumowując, też uważam że spokój ducha jest dużo więcej wart, bo jak głowa siada, to...wszystko siada :)
 
Do góry