reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

Hej, nie odzywałam się nic w tym miesiącu ale powoli tracę zapał do walki. Zawsze marzyliśmy o dużej rodzinie, wczoraj dotarło do mnie że to niemożliwe :( 13 dpo test negatywny, wiec i w tym miesiącu się nie udało :(
A kiedy masz dostac @? Ile trwa Twoj cykl lutealny? Dopoki nie ma @ to nic straconego.
A drugie pytanie ile z Was jeśli nie będzie innej opcji nie podejdzie do in vitro ze względów światopoglądowych?
My z mezem nie podejdziemy raczej i to nie chodzi o światopogląd . Po prostu jak mamy byc rodzicami to nimi bedziemy Dzieki naturalnym staraniom :)
Ponadto jest to ogromny koszt a szanse 50/50 🤷🏻‍♀️ Nikt gwarancji nie daje ze sie uda.
 
reklama
Tak to duży komfort kiedy najbliższym już nie przychodzą do głowy pomysły, żeby pytać "kiedy dzieci?"
U mnie o staraniach wie tylko jeden znajomy - nie jest to przyjaciel, ale musi wiedzieć z pewnych przyczyn. Nasza rodzina,przyjaciele nie wiedzą. Cześć z nich myśli, że w ogóle nie chcemy, bo mój kiedyś tak odpowiadał. Nawet się niektórzy dziwili przez to, jak mówiliśmy o budowie domu i dodatkowych pokojach dla dzieci. Trochę mi ciężko, bo wiem, że większość patrzy na nas przez pryzmat "wolą się bawić, podróżować , a na starość im nie będzie miał kto szklanki wody podać". Ale wolę to, niż pytania "czy już", które mam ciągle od tego jednego znajomego.
 
U mnie o staraniach wie tylko jeden znajomy - nie jest to przyjaciel, ale musi wiedzieć z pewnych przyczyn. Nasza rodzina,przyjaciele nie wiedzą. Cześć z nich myśli, że w ogóle nie chcemy, bo mój kiedyś tak odpowiadał. Nawet się niektórzy dziwili przez to, jak mówiliśmy o budowie domu i dodatkowych pokojach dla dzieci. Trochę mi ciężko, bo wiem, że większość patrzy na nas przez pryzmat "wolą się bawić, podróżować , a na starość im nie będzie miał kto szklanki wody podać". Ale wolę to, niż pytania "czy już", które mam ciągle od tego jednego znajomego.
Ten znajomy wie o staraniach i mimo to ciągłe się dopytuje "czy już?" Co za nietakt 🙄
 
Dziewczyny parę miesięcy temu rozmawiałyśmy o tym kto wie o Naszych staraniach ciekawa jestem czy z upływem kolejnych cykli powiedziałyście komuś jeszcze? U Nas teściowie niedawno dowiedzieli się w (10 cyklu) ze względu na specifyczną sytuację, która miała miejsce i woleliśmy nie wymyślać jakiś niestworzonych historii tylko powiedzieć prosto z mostu i bardzo się cieszymy, że tak wyszło bo dostaliśmy od nich dużo wsparcia i zrozumienia. A jak jest u Was? Chętnie poczytam i porozmawiam na ten temat 😉
U mnie tak po kolei dowiadywali się w rodzinie najpierw moja mama, później teście i z racji tego że jestem bardzo zżyta z moją babcią to jej też powiedziałam, martwiła się ciągłymi wizytami u lekarza i podejrzewała, że jestem na coś poważnie chora tym bardziej, że u mojej cioci zdiagnozowano raka piersi.
Dostaliśmy duże wsparcie, wszyscy wierzą, że się uda. Babcia się troszkę popłakała, że musimy zmagać się z takim problemem.
A drugie pytanie ile z Was jeśli nie będzie innej opcji nie podejdzie do in vitro ze względów światopoglądowych?
Jeśli chodzi o te metody, jedyne co mnie blokuje to finanse, patrząc na to , że niema pewności, że się uda, ale z drugiej strony patrząc ciągłe wizyty u lekarza, stymulacje to też są koszty i jakby to wszystko do kupy zebrać to też się robi konkretna sumka.

Ciężki temat, daję sobie jeszcze czas na „naturalne” zajść przy pomocy chociaż tych stymulacji.
 
U mnie o staraniach wie tylko jeden znajomy - nie jest to przyjaciel, ale musi wiedzieć z pewnych przyczyn. Nasza rodzina,przyjaciele nie wiedzą. Cześć z nich myśli, że w ogóle nie chcemy, bo mój kiedyś tak odpowiadał. Nawet się niektórzy dziwili przez to, jak mówiliśmy o budowie domu i dodatkowych pokojach dla dzieci. Trochę mi ciężko, bo wiem, że większość patrzy na nas przez pryzmat "wolą się bawić, podróżować , a na starość im nie będzie miał kto szklanki wody podać". Ale wolę to, niż pytania "czy już", które mam ciągle od tego jednego znajomego.
A ja z kolei właśnie wiem, ze gdybym powiedziała, ze nie chce dzieci w ogóle, albo narazie, to moi rodzice przeprowadzaliby ze mną rozmowy, ze już 30 lat, potem to bedzie za późno, zmieni Ci sie i nie ebdziesz mogła ze jak to bez dzieci i bym miała jeszcze gorzej...🤦‍♀️
 
Hej dziewczyny, u mnie dzisiaj taki widok, więc mam nadzieję, że żegnam się z Wami na dłuższy czas 😊 Pewnie będę Was podglądać i mam nadzieję, że niedługo u Was posypią się piękne drugie kreseczki! Trzymam za Was wszystkie kciuki ❤️
Oo super! Dawaj znac jak beta! No i jeśli jakieś wieści od gina będą 😊😊
 
To pewnie zależy od lokalizacji :)
Tez pewnie ma znaczenie. Bardziej chodziło mi o to czy tak pi razy drzwi sprawdzać w ogole jeszcze dzisiaj czy dopiero np jutro bo to chodzi o to czy mam dalej brać luteinę czy już ja odstawić 😉 no nic będę sprawdzać wieczorkiem, oby juz coś było 😊🤞🏻
 
A ja z kolei właśnie wiem, ze gdybym powiedziała, ze nie chce dzieci w ogóle, albo narazie, to moi rodzice przeprowadzaliby ze mną rozmowy, ze już 30 lat, potem to bedzie za późno, zmieni Ci sie i nie ebdziesz mogła ze jak to bez dzieci i bym miała jeszcze gorzej...🤦‍♀️
Pewnie im powiem jak po roku nadal nic nie zakiełkuje. Póki co nie chce mieć presji z żadnej strony. Idziemy spokojnie po swoje.
 
reklama
Do góry