reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2021

Hej, nie odzywałam się nic w tym miesiącu ale powoli tracę zapał do walki. Zawsze marzyliśmy o dużej rodzinie, wczoraj dotarło do mnie że to niemożliwe :( 13 dpo test negatywny, wiec i w tym miesiącu się nie udało :(
A kiedy masz dostac @? Ile trwa Twoj cykl lutealny? Dopoki nie ma @ to nic straconego.
A drugie pytanie ile z Was jeśli nie będzie innej opcji nie podejdzie do in vitro ze względów światopoglądowych?
My z mezem nie podejdziemy raczej i to nie chodzi o światopogląd . Po prostu jak mamy byc rodzicami to nimi bedziemy Dzieki naturalnym staraniom :)
Ponadto jest to ogromny koszt a szanse 50/50 🤷🏻‍♀️ Nikt gwarancji nie daje ze sie uda.
 
reklama
Tak to duży komfort kiedy najbliższym już nie przychodzą do głowy pomysły, żeby pytać "kiedy dzieci?"
U mnie o staraniach wie tylko jeden znajomy - nie jest to przyjaciel, ale musi wiedzieć z pewnych przyczyn. Nasza rodzina,przyjaciele nie wiedzą. Cześć z nich myśli, że w ogóle nie chcemy, bo mój kiedyś tak odpowiadał. Nawet się niektórzy dziwili przez to, jak mówiliśmy o budowie domu i dodatkowych pokojach dla dzieci. Trochę mi ciężko, bo wiem, że większość patrzy na nas przez pryzmat "wolą się bawić, podróżować , a na starość im nie będzie miał kto szklanki wody podać". Ale wolę to, niż pytania "czy już", które mam ciągle od tego jednego znajomego.
 
U mnie o staraniach wie tylko jeden znajomy - nie jest to przyjaciel, ale musi wiedzieć z pewnych przyczyn. Nasza rodzina,przyjaciele nie wiedzą. Cześć z nich myśli, że w ogóle nie chcemy, bo mój kiedyś tak odpowiadał. Nawet się niektórzy dziwili przez to, jak mówiliśmy o budowie domu i dodatkowych pokojach dla dzieci. Trochę mi ciężko, bo wiem, że większość patrzy na nas przez pryzmat "wolą się bawić, podróżować , a na starość im nie będzie miał kto szklanki wody podać". Ale wolę to, niż pytania "czy już", które mam ciągle od tego jednego znajomego.
Ten znajomy wie o staraniach i mimo to ciągłe się dopytuje "czy już?" Co za nietakt 🙄
 
Dziewczyny parę miesięcy temu rozmawiałyśmy o tym kto wie o Naszych staraniach ciekawa jestem czy z upływem kolejnych cykli powiedziałyście komuś jeszcze? U Nas teściowie niedawno dowiedzieli się w (10 cyklu) ze względu na specifyczną sytuację, która miała miejsce i woleliśmy nie wymyślać jakiś niestworzonych historii tylko powiedzieć prosto z mostu i bardzo się cieszymy, że tak wyszło bo dostaliśmy od nich dużo wsparcia i zrozumienia. A jak jest u Was? Chętnie poczytam i porozmawiam na ten temat 😉
U mnie tak po kolei dowiadywali się w rodzinie najpierw moja mama, później teście i z racji tego że jestem bardzo zżyta z moją babcią to jej też powiedziałam, martwiła się ciągłymi wizytami u lekarza i podejrzewała, że jestem na coś poważnie chora tym bardziej, że u mojej cioci zdiagnozowano raka piersi.
Dostaliśmy duże wsparcie, wszyscy wierzą, że się uda. Babcia się troszkę popłakała, że musimy zmagać się z takim problemem.
A drugie pytanie ile z Was jeśli nie będzie innej opcji nie podejdzie do in vitro ze względów światopoglądowych?
Jeśli chodzi o te metody, jedyne co mnie blokuje to finanse, patrząc na to , że niema pewności, że się uda, ale z drugiej strony patrząc ciągłe wizyty u lekarza, stymulacje to też są koszty i jakby to wszystko do kupy zebrać to też się robi konkretna sumka.

Ciężki temat, daję sobie jeszcze czas na „naturalne” zajść przy pomocy chociaż tych stymulacji.
 
U mnie o staraniach wie tylko jeden znajomy - nie jest to przyjaciel, ale musi wiedzieć z pewnych przyczyn. Nasza rodzina,przyjaciele nie wiedzą. Cześć z nich myśli, że w ogóle nie chcemy, bo mój kiedyś tak odpowiadał. Nawet się niektórzy dziwili przez to, jak mówiliśmy o budowie domu i dodatkowych pokojach dla dzieci. Trochę mi ciężko, bo wiem, że większość patrzy na nas przez pryzmat "wolą się bawić, podróżować , a na starość im nie będzie miał kto szklanki wody podać". Ale wolę to, niż pytania "czy już", które mam ciągle od tego jednego znajomego.
A ja z kolei właśnie wiem, ze gdybym powiedziała, ze nie chce dzieci w ogóle, albo narazie, to moi rodzice przeprowadzaliby ze mną rozmowy, ze już 30 lat, potem to bedzie za późno, zmieni Ci sie i nie ebdziesz mogła ze jak to bez dzieci i bym miała jeszcze gorzej...🤦‍♀️
 
Hej dziewczyny, u mnie dzisiaj taki widok, więc mam nadzieję, że żegnam się z Wami na dłuższy czas 😊 Pewnie będę Was podglądać i mam nadzieję, że niedługo u Was posypią się piękne drugie kreseczki! Trzymam za Was wszystkie kciuki ❤️
Oo super! Dawaj znac jak beta! No i jeśli jakieś wieści od gina będą 😊😊
 
To pewnie zależy od lokalizacji :)
Tez pewnie ma znaczenie. Bardziej chodziło mi o to czy tak pi razy drzwi sprawdzać w ogole jeszcze dzisiaj czy dopiero np jutro bo to chodzi o to czy mam dalej brać luteinę czy już ja odstawić 😉 no nic będę sprawdzać wieczorkiem, oby juz coś było 😊🤞🏻
 
A ja z kolei właśnie wiem, ze gdybym powiedziała, ze nie chce dzieci w ogóle, albo narazie, to moi rodzice przeprowadzaliby ze mną rozmowy, ze już 30 lat, potem to bedzie za późno, zmieni Ci sie i nie ebdziesz mogła ze jak to bez dzieci i bym miała jeszcze gorzej...🤦‍♀️
Pewnie im powiem jak po roku nadal nic nie zakiełkuje. Póki co nie chce mieć presji z żadnej strony. Idziemy spokojnie po swoje.
 
reklama
Do góry